Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Milczenie (TG)

28.10.2017r.

Nastolatek westchnął ciężko i usiadł na ławce w parku obok starszego ucznia swojej uczelni. Zastanawiał się jak z nim rozmawiać. Bardzo chciał jakoś pomóc.
Ghoule z dwudziestki musiały się ukryć bo Gołębie coś za bardzo kombinowali; starszy nie mógł zabrać ze sobą swojej ludzkiej ukochanej do tego miejsca, które znalazł im wszystkim pan Yoshimura. Wyjaśnił jej wszystko przed godziną, uciekła z płaczem. Chociaż Nishiki nie wyglądał na takiego - cierpiał nie mniej niż ona. Jednak ona mogła iść do którejś koleżanki i wypłakać się w jej ramieniu, a on? To byłoby co najmniej chore.

- Hej - zaczął powoli, ale natychmiast został uciszony ręką, która wylądowała mu na ustach. W pierwszym odruchu chciał odskoczyć zarówno zaskoczony jak i lekko przestraszony.

- Cicho - powiedział ponuro blondyn, głos mu nieznacznie drżał. Jego oczy podejrzanie się szkliły od powstrzymywanego płaczu. - Jeśli tak bardzo chcesz mi pomóc... Bądź cicho.

Kiwnął powoli głową i ręką zniknęła, odetchnął z ulgą.  A potem już nie odezwał się ani najmniejszym słowem.

Odchylił nieznacznie głowę do tyłu, przymknął powieki i siedział w milczeniu. Po prostu siedział. Był. Pewnie nie miało to żadnego głębszego znaczenia, ale czuł się trochę lżej z myślą, że przynajmniej Nishiki nie siedzi w tym parku i nie przeżywa utraty swojej miłości sam. Co mógłby zrobić pozostawiony bez nadzoru, zrozpaczony ghoul? Jak bardzo mógł się okazać bezbronny podczas potyczki z Gołębiami czy kimkolwiek innym?

Nie chciał o tym myśleć.

Siedział. Milczał. A w przypływie odwagi, po jakiejś półgodzinie, położył starszemu na ramieniu dłoń - nie został wtedy odtrącony.

Nishiki naprawdę okrutnie cierpiał.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro