nowe? nie. wyprane w perwolu
Minęło trochę czasu od ich pierwszego spotkania. Xiao zgrywa twardziela, że się nie martwi jej losem i ma ją gdzieś, lecz zawsze gdy Lumine idzie na misję bardzo się o nią martwi i nie pokoi jak długo nie wraca. Chłopak zawsze jej powtarza że jak nie da wyzwaniu rady i nie będzie miała się czym bronić by go wezwała. Lumine mimo że niejednokrotnie słyszała te słowa od niego nigdy go nie wezwała. Myślała że pewnie i tak nie przyjdzie, przecież musi pilnować pożądku w Liyue Harbor. Nie chciała mu się też narzucać, wiedziała że ma dużo na głowie i często chodzi przemęczony. Mimo tego jak ją traktował i starał się ją od siebie odrzucić ta i tak nie traciła nadziei że ją polubi.
Blondynka jak codzień wykonywała swoje obowiązki. Dostała zlecenie do Tianqiu Valley. Skrzywiła się na sam widok nazwy miejsca. Nie przepadała za nim szczególnie. Przerażał ją w tym miejscu klimat i wystrój dlatego zawsze je omijała szerokim łukiem. Można powiedzieć że go nienawidziła. Roiło się tam od różnych stworzeń i bandytów, całe miejsce wyglądało strasznie szczególnie w nocy i było bardzo nie bezpieczne. Złotooka wzdechnęła zrezygnowana i poszła się przygotować na kilku dniowy pobyt w tym miejscu. O jej wyprawie wiedziały tylko osoby co to zleciły a sama nie zamierzała nikomu o typ powiedzieć i tak kogo to obchodzi?
Po przygotowaniu się do podróży wczesnym ranem, postanowiła się przespać. Kręciła się z boku na bok. Nie mogła zasnąć, a jutro ciężka podróż. Sama nie wiedziała w jakim celu dokładnie tam rusza, wszystkiego dowiedzieć się miała na miejscu.
To pewnie przez nerwy - pomyślała blądynka i wstała z łóżka kierując się do kuchni po szklankę wody. Gdy miała wracać do pokoju usłyszała czyjeś kroki pewnie mi się przesłyszało - pomyślała i zaspana wracała do łóżka.
Powoli zasypiała gdy usłyszała cichy szept
- Lumine? Śpisz? - powiedział cicho dobrze znany jej już głos
- mhm . . .- wymamrotała z śpiąca blondynka i przewróciła się na drugi bok. Złotooki próbując zerwać z niej kordłę został obezwładniony przez śpiącą Lumine. Blondynka jakby nigdy nic przytuliła się do niego. Xiao zrobił się cały czerwony i też ją przytulił, nawet nie wiedziała co do niej czuł. Zaczął przeczesywać ręką jej blond włosy i sam powoli zasnął.
Wczesnym rankiem, następnego dnia. Wschodzące Słońce powoli wybudzało Lumine z snu. Rozbudzona przez poddenerwowanie złotooka próbowała zerwać się na równe nogi, lecz na marne ponieważ coś lub ktoś ją mocno trzymało, jak się potem okazało był to adepti. Złotooka chcąc go nie obudzić powoli wyślizgnęła się z jego uścisku
______________________________________
Pisząc to się serio dobrze bawię więc kolejny rozdział będzie pewnie za niedługo.
Sorry za błędy♥︎~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro