Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Czekoladki (Johnlock)

12.12.2017r.

John przywykł do różnych rzeczy, ale jeszcze nigdy się nie zdarzyło, żeby zastał kuchenkę w płomieniach, bo Sherlock coś chciał - eeee - ugotować? W ogóle jeszcze nigdy wcześniej nie spotkał się z tym, żeby Sherlock chciał robić w kuchni coś tak normalnego. Chowanie gałek ocznych w szafkach, ludzkich głów w lodówce... Ale gotowanie?

- Sherlock, wyjaśnij mi to.

Mężczyzna odwrócił wzrok, głowę miał opuszczoną, policzki czerwone, a ręce skrzyżowane za plecami.

- To eksperyment - wymamrotał, wyglądając jak mały chłopiec tłumaczący się belfrowi.

- Eksperyment - powtórzył cierpliwie. - Dotyczący...?

- Ciebie.

- Mnie? - zamrugał skonsternowany. - Jak to mnie?

- To właściwie nic ciekawego.

- A tak naprawdę?

- Naprawdę nic ciekawego.

- Sherlock - skrzyżował ramiona. - Nie pójdę dopóki mi nie wyjaśnisz.

- Usłyszałem od pani Hudson, że to miłe, gdy dajesz komuś ręcznie zrobione czekoladki.  To postanowiłem, że zrobię jedne dla ciebie - wyburczał, zerkając na niego ukradkiem.

John najpierw nie wytrzymał i się po prostu roześmiał, a potem, widząc jak bardzo skonsternowało i wyraźnie dotknęło to detektywa, otarł pojedyncze łezki rozbawienia, a potem podszedł bliżej, całując go w blady, chłodny policzek.

- Cieszę się, że próbowałeś być miły, Sherlock, ale wystarczy następnym razem jeśli po prostu wrócisz do domu po sprawie czysty, bez krwi na każdym skrawku ubrania i każdym loku, dobrze?

- Jeszcze pokonam gotowanie - oznajmił pewnie mężczyzna, ale wyraźnie buziak bardzo poprawił mu humor. - Chodź tutaj, zostaliśmy poproszeni o zbadanie pewnej naprawdę ciekawej sprawy - powiedział, dużo energiczniej, chwytając go za rękaw i ciągnąc w głąb bałaganu i chaosu stanowiącego ich salon. 

John obawiał się, że mimo chwilowego zainteresowania Sherlocka sprawą, o której mu powiedział, mężczyzna już wkrótce znów spróbuje spalić im kuchnie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro