XII
Nastolatek: *mówią o swoich problemach*
Dorosły: Przesadzasz, nie jest tak źle. Za moich czasów zamiast siedzieć na telefonie szliśmy pracować w pole, aż skończymy i nikogo nie obchodziło, że nazajutrz musimy wstać do szkoły. Twoje kłopoty to nic! Poza tym, nie mam czasu na słuchanie o tym.
Nastolatek: *staje się chłodny, zirytowany i ponury*
Dorosły: nO AlE uŚmIeChNąŁbYś SiĘ cHoCiAż
DlAcZeGo NiE rOzMaWiAsZ zE mNą
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro