Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~7~

Wioseoka w nocy obudziło ciche chlipanie noskiem.
-Dawnie?-zachrypniętym głosem zapytał-Co ci jest?
-P-puść mnie j-ja nie chcę
-Przepraszam że cię przytuliłem...-mówiąc to odsunął się trochę.
-Nienawidzisz mnie, nikt mnie nie znosi-po tych słowach z ust E'dawna zrozumiał że blondyn śpi. Coś złego musiało mu się śnić. Bardzo. Wooseok wstał i przykleknął obok łóżka a w tym momencie niższy odwrócił się. Nagle otworzył szeroko oczy a jego oddech przyspieszył. Wstał szybko i podszedł do kąta koło szafy.
-J-już ale nie rób nic proszę-wyszeptał wystraszony. Wooseok też wystraszył się nie na żarty. Było dość ciemno ale widział małą trzęsącą się kulkę. Podszedł do niego, położył rękę na jego główce i powiedział najspokojniejszym głosem na jaki mógł się w tej chwili zdobyć.
-Nie zrobię ci krzywdy, nie płacz.
-T-to ty Wooseoki?
-Tak
Niższy położył się skulony na ziemi.
-W-włączysz światło?
-Już Dawnie-podszedł jak najszybciej do włącznika. Jasność. Zobaczył go. Rozbiegany wystraszony wzrok, trzęsące się ręce i włosy gdzieniegdzie pląsające po jego twarzy. Wyglądał jak kupka rozpaczy. Wyższy podszedł do niego i nie pytając o nic podniósł i przytulił. Blondyn odruchowo oplutł nogami ciało Wooseoka i wtulił się w zagłębienie szyi.
-Nie chciałem cię budzić hyung.
-Nie szkodzi, śniło ci się coś złego prawda?
-Mhm
-Opowiesz mi o tym czy chcesz iść spać?
-Tulić się hyung
-Dobrze-po tych słowach poszedł z niższym na rękach do łóżka. Starszy usiadł i oplutł swoje kolana ramionami chowając w nich głowę. Wooseok usiadł tak że blondyn znajdował się pomiędzy jego nogami. Rękami objął wokół brzucha i przyciągnął bardziej do siebie.
-Wooseoki?
-Hmmm?
-Nie zostawisz mnie, prawda?
-Dlaczego miałbym to zrobić?
-Bo... Nieważne, lubię cię.
-Ja ciebie też, nie bądź smutny.
-Dasz mi całusa?-zapytał trochę niepewnie po poprzednich reakcjach na pocałunki z jego strony. Nie rozumiał dlaczego tak reagował. Jego chwilowe rozmyślania przerwał krótki i nieśmiały pocałunek w szyję.
-Nie wyśpisz się maluchu, połóżmy się. W odpowiedzi otrzymał zadowolone i lekko zaspane mruknięcie. Wooseok położył się na wznak a edawn nogę zarzucił na tę jego, głowę ułożył na klatce piersiowej a rękę tuż obok niej. Wyższy delikatnie objął go ramieniem, a starszy po chwili usnął z małym uśmiechem na ustach. Wyższy po raz kolejny poczuł coś na swoim kroczu, znowu kolano starszego. Przesunął je delikatnie znowu dziwiąc się dlaczego akurat tam zawsze trafiało a po kilkunastu minutach wpatrywania się w jego twarz Wooseok wyłączył światło a potem także udał się na spoczynek.
                                ~♡~               
Musieli wstać o 6:30. Hongseok wstał jeszcze wcześniej niż reszta, zrobił śniadanie i poszedł obudzić resztę. Pierwszy pokój-Yanan i Yuto, Drugi-Kino i Huitaek, Trzeci-on i Yeo one. Tutaj zatrzymał się na dłużej. Usiadł i wpatrywał się chwilę w jego twarz. Był przystojny i to on jako pierwszy rzucił mu się w oczy wchodząc wczoraj do kuchni. Rozweselone oczy, czarne jak smoła włosy i pomimo tego że większość Koreańczyków takie ma, te jego były tak bardzo inne. Zanim się zorientował położył rękę na jego głowie i głaskał go lekko. Changu otworzył zaspane oczy.
-Dzień dobry, co robisz?-zapytał ze swoim uroczym uśmiechem.
-J-ja?
-Nie, ten za tobą.
Hongseok odwrócił się.
-Ale tam nikogo nie... Ahhhh-uderzył się w czoło-już rozumiem. Changu zaśmiał się.
-Rozumiem że chciałeś mnie obudzić?
-No tak trochę hyung
-Dzięki bo chyba nie ustawiłem budzi...-i w tym momencie zegarek zaczął dzwonić.
-A jednak, ale i tak dziękuję bardzo miła pobudka~
Starszy wstał, przeciągnął się i wyłączył budzik a następnie poszedł do toalety odbyć codzienną toaletę. W czasie wędrówki Hongseok cały czas wodził za nim wzrokiem a kiedy zniknął za drzwiami wstał i poszedł do kolejnego pokoju. W czwartym pokoju spali Jinho i Shinwoon. Kiedy wkroczył do piątego pokoju w którym mieszkali Hyojung i Wooseok zastał blondyna leżącego razem z najmłodszym na łóżku a dokładniej to na nim samym przytulających się. Zrobił im zdjęcie. To było tak cholernie urocze że nie mógł się powstrzymać. Właśnie, jego współlokatorowi także mógł zrobić choć jedno zdjęcie, ewentualnie cztery. Swoją drogą ciekawiło go co robili przez cały dzień bo zamknęli się w pokoju i z niego nie wychodzili. Zostawił przemyślenia na później i postanowił ich obudzić. Pierwszego obudził blondyna który przetarł piąstkami oczy.
-Cześć-wymruczał zachrypniętym głosem.
-Wygodnie ci się spało?-zapytał z uśmiechem Hongseok.
-Mhmmmm
-To budź tego wielkoluda bo śniadanie stygnie-i mówiąc to wyszwyszedł z pokoju zostawiając ich samych. E'dawn zaczął przymilać się do Wooseoka jak kot i cicho mruczeć. Wooseok otworzył oczy i pierwsze co zobaczył to ten uroczy widok. Nie wierzył że w nocy płakał a teraz jest taki wesoły.
-Dzień dobry Dawnie
-Mhmmm
-Bawisz się w kotka?-na te słowa blondyn lekko podrapał klatę Wooseoka jakby miał kocie pazurki.
-Rozumiem-uśmiechnął się wyższy-sam wstałeś tak wcześnie?
-Nie, ten chłopak który wczoraj myślał że jestem dzieckiem przyszedł mnie obudzić a co?
Wooseok się przeraził. Nie znał praktycznie nikogo z reszty i to juz druga osoba widząca ich w dziwnej sytuacji.
-Coś się stało hyung?
-Nie
-To czemu się tak spiąłeś?
-Trzeba wstawać Dawnie
-No juuuuuuuż te pięć minut nas nie zbawi~
-Ja już chyba wiem dlaczego ty się wczoraj spóźniłeś.
-No dobrze, to wstajemy...
Pierwszy podniósł się blondyn aby wyższy miał możliwość uczynienia tego samego.
-Idę się umyć Wooseoki~
-Mhm
-Chodź umyć ze mną zęby
-Już idę, tylko się przy mnie nie rozbieraj...
-Tak, tak.
Kiedy E'dawn nakładał pastę na swoją szczoteczkę wpadł na pewien pomysł.
-Ejjjjjjj!
-Wyglądasz uroczo hyung~
Powiedział po tym jak zrobił mu plamkę z pasty na nosie.
Wooseok zaczerwienił się na komplement ze strony starszego.
-Ty bardziej...
-Nie jestem uroczy-odpowiedział z morderczym uśmiechem skierowanym na młodszego.
Szatyn starał się umyć zęby jak najszybciej żeby nie widzieć nagości blondyna jakby zapomniał o obietnicy, nawet tylko od pasa w górę. Pomyślał o tym widoku i zastanawiał się jakim cudem miał całkiem dobrze umięśnione ciało z anoreksą.
-To pewnie początkowa faza trzeba mu pomóc-pomyślał.
-Wooseoki?
-Tak?
-Czemu się czerwienisz? Tak często jesteś zawstydzony, dlaczego?
Czy to przez myślach o torsie starszego? Nie, to nie mogło być...
-Nieważne-odparł i wyszedł z toalety bo skończył mycie zębów. E'dawn tylko zmarszczył brwi ale zaraz potem rozebrał się i wskoczył pod prysznic.
Wooseok zajrzał do torby.
-Trzeba by to było wszystko rozpakować-mruknął pod nosem. Po chwili usłyszał... rap? Dobry, nawet bardzo.
-I chinguya imi i noraeneun
apui madieseo daejungseongeul ilheosseo
jom deo soljikhal geoya
wisbundeulkkeneun joesonghajiman
seonbaenimdeul kapi jigyeowojyeoseo
miro gateun gasado
al su eopsneun mellodido
daenseu eumakboda
ireon eumagi naegen deo joheun geo*
Nagle rap ucichł.
-Ciekawe kto w dormie rapował tak głośno-pomyślał czarnowłosy.
-Wooseoki!
-Tak Dawnie?
-Podałbyś mi jakieś ubrania? Zapomniałem ich zabrać ze sobą a nie chciałeś żebym wychodził z łazienki rozebra...
-TAK JUŻ-odkrzyknął lekko spanikowany tym że zaraz E'dawn wybiegnie z łazienki z ręcznikiem na biodrach.
-Nie rozpakowałeś się, prawda?
-Nooooo nie
-Za chwilę przyjdę...
-Dzięki Wooseoki~
Właśnie sobie uświadomił że będzie musiał przynieść mu też majtki. Jeżeli ma wszystkie takie jak poprzednio to będzie źle. Odpiął zamek w walizce starszego i pierwsze co leżało na górze to bielizna. Dostrzegł tylko kilka przejrzystych par w różnych kolorach i malutką wstążeczką i odwrócił wzrok zaczerwieniony. Wdech, o wydech, spojrzał znowu. Musiał się pospieszyć żeby nie wyglądało to tak jakby robił dziwne rzeczy z jego ubraniami.
Wybrał za duży czarny t-shirt, jeansy z dziurami na kolanach. Odkopał dość pokaźną kolekcję uroczych skarpetek. Wybrał te z kotkami. Szybko jeszcze zabrał jedne z przejrzystych majtek w kolorze fioletowym nie chcąc widzieć innych par i zaniósł je starszemu który uchylił lekko drzwi.
-Zakryłem się Wooseoki, możesz wejść-zaśmiał się widząc drżącą rękę młodszego wysuniętą pomiędzy drzwi a futrynę z jego ubraniami.
-Na pewno?
-Tak hyung
Wszedł niepewnie ale kiedy zobaczył E'dawna zakrytego solidnie dwoma ręcznikami odechnął z ulgą.
-Już wychodzę tylko się ubiorę Wooseoki
-Mhm
-Cholercia już jest po siódmej Wooseoki
-C-co?! Miałem się jeszcze umyć...
-To rozbieraj się ją się za ten czas przebiorę nie będę na ciebie patrzeć, nie jestem podglądaczem, tak będzie szybciej
-A-ale
-Musimy się pospieszyć hyung
-N-no dobrze-odparł wiedząc że starszy ma rację. Złapał za dół czarnej koszulki z piżamy i uniósł ją lekko.
-Miałeś nie patrzeć!
-Już się odwracam! Nie powiedziałeś że już się rozbierasz
-Pospieszmy się, powieszę duży ręcznik na kabinie od prysznica a ty się będziesz przebierał po drugiej stronie.
-Szybko Wooseoki!
Jak postanowił tak zrobił. Kiedy skończył wszedł do kabiny i zaczął się rozbierać. W pewnym momencie usłyszał tylko trzaśnięcie zapewne gumy od majtek o skórę. Wyobraził to sobie. Był już całkowicie rozebrany i czerwony. Odkręcił wodę by już nic więcej nie słyszeć. Mył włosy. Chwilę potem ręcznik z kabiny opadł. E'dawn nie chciał żeby młodszy był zakłopotany i postanowił go powiesić spowrotem a że szyba sięgała dość wysoko to zadanie było utrudnione. Niestety, stuknął przypadkiem kolanem w szkło. Wooseok słysząc to odwrócił zakręcił wodę i odwrócił głowę.
-C-co ty robisz!
-Ja tylko... Bo ręcznik spadł a ja nie chciałem żebyś się zawstydził i chciałem go odwiesić ale jestem niski i...
-Odwróć się proszę-poprosił zakrywając rękami swoje krocze stojąc plecami do starszego-wiedziałem że to był zły pomysł.
-Już sobie idę, przepraszam Wooseoki...-po tych słowach wyższy usłyszał tylko dźwięk zamykanych drzwi. Dokończył kąpiel, wytarł się ręcznikiem i... Ubrania, cholera zapomniał. Ależ ironia ciuchy przyprawiają go o tyle kłopotów, najpierw sam musiał grzebać w nietypowej jak dla mężczyzny bieliźnie a teraz sam będzie musiał prosić o to samo starszego który... Właśnie, czy on widział... Z resztą już gorzej nie będzie.
-Dawnie, przyniesiesz mi...
-Też zapomniałeś? Już hyung!
-Ale przynieś całą torbę
-Ale hyung, ona jest cięższa ode mnie
-Dobrze ale pospiesz się...
Wooseok po chwili usłyszał tuptanie w stronę drzwi.
-Wchodzę Wooseoki
-Ale nie nie ma drugiego ręcznika! Nie mam się czym...
Było już za późno.
-No ale masz zakryty tyłek więc nic się nie dzieje, nie bądź taki wstydliwy~
Po wypowiedzeniu tego podszedł do niego i przytulił.
-D-dawnie!
Rzeczony osobnik podniósł głowę i spojrzał na w pół nagiego Wooseoka a na jego buźce malował się szatański uśmieszek.
-Pyong~
Wydał z siebie uroczy dźwięk i lekko wbił palca w delikatnie zarysowany brzuch młodszego patrząc mu prosto w oczy. Wooseok poddał się wiedząc że nie ma szans ze starszym. Był uparty. Bardzo.
-P-puść chcę się ubrać Dawnie...
-Masz swoje ciuchy i już uciekam!-podał mu je z uśmiechem i wyszedł z pomieszczenia.
-Swoją drogą urocze majtki!
-C-co
Wygrzebał je z pod koszulki zespołu AC/DC I czarnych krótkich jeansowych spodenek które przyniósł mu blondyn. To były te których się najbardziej obawiał, z malutkim uroczym potworkiem na biodrze ale przecież schował je na samo dno torby. Czyli szukał czegoś uroczego. Miał nadzieję że nie znalazł innych krępujących rzeczy. Ubrał się szybko już uczesany i ogarnięty.
-Idziemy na śniadanie, chłopak który mnie budził powiedział że zrobił śniadanie-poinformował wyższego blondyn.
-Dobrze, szybko!
Po zjedzeniu pysznego bento wybiegli razem z resztą chłopaków i zapakowali się do dwóch dużych aut...

*-fragment rapu z Organic Song

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Także bardzo urodziwy człowiek, nieprawdaż? ;')
Ja nie wiem co z tym robię+1800 słów a przy 300 myślałam że nie uda się dobić 1000 więc no

Umierająca w środku bo dzisiaj był ostatni koncert z albumem wings od BTS i wszyscy płakali i ja też i tonąca we własnych łzach
Soo Hoo

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro