Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~4~

-...powiedz proszę~
-I kto tu jest uroczy - zachichotał E'dawn-pupę!
-C-CO?

-Jest w tym coś dziwnego hyung? Przecież obydwaj jesteśmy chłopcami i obiecałeś...-powiedział E'dawn z psimi oczętami.
-N-NIE! Może troszkę dziwne ale obiecałem... Bardzo cię jeszcze boli? -zapytał z troską w głosie pomieszaną z niedowierzaniem że w zaledwie kilka godzin maluch zdołał wywołać tyle... Dziwnych sytuacji.
-Troszkę hyung - odparł blondyn.
-Dobrze to odwróć się...
Po raz kolejny spalił buraka. Wooseok usiadł obok starszego na łóżku i poklepał kolana na znak tego że E'dawn ma się na nich położyć. Tak też uczynił. Ułożył się na brzuchu aby czarnowłosy miał łatwiejszy dostęp do miejsca bólu, wyższy z przerażeniem patrzył na wybrzuszenie w spodenkach mniejszego w którym znajdowały się  pośladki.
-Wooseoki czemu nie zdejmujesz mi spodenek?-zapytał po chwili ciszy E'dawn jakby była to najnaturalniejsza rzecz na świecie.
-J-już Dawnie - odpowiedział a następnie wsunął swoje długie palce pod gumkę spodenek i... Bokserek? Czy jemu się wydawało czy to była koronka? Postanowił to sprawdzić, w sumie to innego wyjścia nie miał.
-O matko
-Coś się stało hyung?
-T-ty masz k-koronkowe różowe...
-Tak, a co?-zapytał kompletnie nie rozumiejąc zaskoczenia hyunga.
-NIC! - wykrzyknął już całkowicie czerwony Wooseok. Odkręcił tubkę z żelem i jeszcze trochę niedowierzając że ma smarować tyłek najsłodszemu stworzeniu na świecie w różowiutkich majteczkach powoli nalał trochę na rękę, przyłożył ją powoli do pośladka tak aby nie był to aż tak duży szok po zetknięciu z zimną maścią. Powoli rozprowadzał substancję po jędrnym i bladym tyłku blondynka który tylko westchnął z ulgą od bólu i z zadowoleniem.
-Już - powiedział prawie niesłyszalnie czarnowłosy.
-Dzięki hyuuuuung~
-T-tak, nie ma za co. Zrobię wszystko żeby cię nie bolało - odparł także z ulgą Wooseok.
-A przykleisz plasterek?
-D-dobrze - odparł wyższy. Po chwili uświadomił sobie że będzie musiał iść po plastry do torby a z tym wiązało się to że E'dawn będzie musiał mu zejść z kolan i będzie widział nie tylko pośladki. Na samą myśl już prawie się zapowietrzył z zażenowania.
-A może jakiś ładny ze zwierzątkiem?-zapytał z nadzieją w głosie E'dawn.
-Nie wiem, chyba nie mam bo raczej nie używam takich plastrów.
-Wiem! To może ty mi coś narysujesz-odparł rozweselony i dumny ze swojego pomysłu niższy. Wooseok tylko westchnął bo wiązało się to z jeszcze dłuższą katorgą. Chciał tylko żeby E'dawn założył swoje spodenki tam gdzie ich miejsce, czy to było tak wiele? Chociaż... Nie było tak źle. Kiedy złapał się na takich myślach prawie przyłożył sobie z dłoni w czoło. Nie mógł tak myśleć, to jego przyjaciel z zespołu a dodatkowo zna go od kilku godzin. Jakim cudem tyle rzeczy z nimi w rolach głównych się wydarzyło?
-Dobrze - odpowiedział już całkiem swobodnie czarnowłosy.
Przewrócił osobnika na swoich kolanach na plecy. Z całych sił starał się nie spojrzeć na krocze blondyna, jednak przegrał z samym sobą... Różowa kokardka? Mógł to przewidzieć. Szybko odwrócił wzrok i spojrzał na twarz E'dawna który uśmiechał się.
-Podobają ci się?-zapytał niższy.
-T-TO NIE TAK ŻE...Tak-odparł zażenowany swoim zachowaniem Wooseok.
-Ale jesteś niegrzeczny hyung!-zaśmiał się blondyn - miałeś przynieść plasterek, ale z ciebie zapominalski!
-Już już-mruknął czarnowłosy, zebrał się i odłożył stworzonko z jego kolan na łóżko.
-Poczekaj chwilkę
-Dobrze hyung~
Odparł i usiadł po turecku przez co jeszcze lepiej było widać kokardkę.
Wooseok przyniósł plaster i mazak i z powrotem położył E'dawna na swoje kolana tak jak poprzednim razem i szybko i sprawnie przykleił biały plaster.
-Co ci narysować Dawnie?
-Króliczka!
I wyższy zabrał się do pracy. W tym momencie wkroczył do pokoju Yanan.
-Już od jakiegoś czasu chałasujecie co wy tu robi...-przerwał w pół zdania widząc co tu się dzieje. Wooseok odskoczył na drugą stronę łóżka jak porażony prądem zrzucając przy tym mniejszego który na szczęście nie upadł na obolałe miejsce.
-DOBRZE TEGO TEŻ NIE POWIEM ALE PROSZĘ NIE RÓBCIE ZŁYCH RZECZY W DORMIE JA JESTEM CZYSTY I CHCĘ TAKI POZOSTAĆ!-wykrzyknął chińczyk i wybiegł z pokoju jak najszybciej się da zatrzaskując za sobą drzwi.
-Co się stało temu co tu przyszedł? -zapytał zdezorientowany E'dawn -trzeba by było jutro wszystkich poznać lepiej co nie Wooseoki?
-T-tak... - odparł już widząc jutrzejsze zażenowanie rozmową z chłopakiem który już 2 razy złapał ich jak robią coś nienormalnego. Jeszcze jutro pewnie niższy palnie coś w tym stylu.
-Może go zaknebluję i przywiążę do łóżka? - pomyślał Wooseok, ale zorientował się jak to brzmi.
-Dobrze, rozumiem że nie chcesz mi narysować na plasterku króliczka ale w sumie to i tak tylko pupa, będzie pod spodenkami więc nikt i tak tego nie zobaczy. Ale za to pozwolisz mi z tobą spać!-entuzjastycznie wykrzyknął E'dawn w międzyczasie podchodząc na czworaka do Wooseoka.
-Czemu by nie - odparł dalej w szoku pourazowym wyższy. Teraz uświadomił sobie "czemu by nie" i zaczął się modlić aby starszy nie zrobił z nim czegoś dziwnego podczas snu.
-Musimy się najpierw umyć Dawnie.
-Tak, tak hyung.
-Tylko załóż najpierw spodenki, proszę...-spuścił wzrok Wooseok.
-No dobrze.
Poszli razem umyć zęby bo o to poprosił blondyn. E'dawn po umyciu zębów zaczął się rozbierać. Zaczął od koszulki. Kiedy młodszy zobaczył to w odbiciu lustra zdziwił się jak dobrze umięśniony jest blondyn i przypomniał sobie sytuację z walizką i jak uroczo wtedy wyglądał. Zdziwił się trochę że nie poradził sobie z walizką ale dalej był jak dla niego niesamowicie uroczy. Wyższy spuścił wzrok.
-JA JESZCZE NIE WYSZEDŁEM DAWNIE
-Co z tego, przecież obydwoje mamy to samo więc...
-Proszę cię.
-Doooobra.
Jeszcze raz Wooseok spojrzał na obnażoną górę starszego. Zdziwił się jeszcze bardziej niż poprzednio.
-Ty masz tatuaż?
-To nie jest coś złego, prawda? Nie przeszkadza ci to?
-Nie tylko jakoś tak mi to do ciebie nie pasuje, ale jest ładny, nawet bardzo.
-Dzięki! - uradował się starszy.
-Masz jeszcze jakieś?
-Tatuaże? Tak tylko na karku, ale planuję jeszcze kilka.
-Pokażesz mi?-zapytał z błaganiem w oczach i które świeciły się jak księżyc na nocnym niebie i były tak urocze.
-Jasne - rzucił z uśmiechem i odwrócił się plecami do wyższego.
-Whoa... też bym tak chciał - wydusił z zachwytem Wooseok przesuwając delikatnie opuszkami palców po minimalistycznym tatuażu który przedstawiał krzyż ale kiedy skapnął się co robi i jak dziwnie to musi wyglądać szybko zabrał rękę.
-To było przyjemne, musisz mi tak robić częściej Wooseoki, a teraz uciekaj skoro nie chcesz widzieć jak się rozbieram! - zagroził E'dawn rozbawionym głosem.
-JUŻ MNIE NIE MA - zdążył powiedzieć przed szybką ewakuacją z pomieszczenia. W czasie kiedy niższy zmywał z siebie brud z całego dnia młodszego dopadły wyrzuty sumienia że zabrał reszcie nowego zespołu jednego z członków i nawet nie dał się im przywitać. Zdziwił się że tylko z nim praktycznie cały dzień przebywał. Tylko z Hongseokiem zamienił zdanie a resztę dnia... Chyba że kiedy spał to zdążył się z nimi zapoznać. Jego przemyślenia przerwał E'dawn wybiegający z łazienki z mokrymi włosami i w ręczniku który ledwo trzymał się na biodrach.
-Mówiłem ci coś, Dawnie - powiedział wyższy zażenowany.
-A-ALE WOOSEOKI TAM JEST PAJĄK!-krzyknął przerażony blondyn wskazując chudym palcem na drzwi do toalety.
Wyższy znowu uznał to za kolejne z uroczych zachowań starszego, wstał i przytulił niższego nie zważając nawet na to że był cały mokry bo wybiegł z pod prysznica.
-Już się z nim rozprawię, nie będzie cię wiecej straszył.
-Ale nie zabijaj go proszę, mimo że jest straszny to Bozia chyba go po coś stworzyła więc też ma prawo żyć-stwierdził dygocząc z zimna E'dawn.
-Przykryj się kocykiem a ja zaraz przyjdę.
-Mhm
I Wooseok poszedł po pająka. Okazało się że nie był on większy od monety co   uświadczyło go w przekonaniu jaki strachliwy jest starszy a z drugiej strony jak dobre serduszko ma, skoro nie kazał zabijać pająka mimo że się go bał.
-Oh Dawnie - sapnął z uśmiechem pod nosem pobłażliwie i prawie niesłyszalnie Wooseok - jesteś taki uroczy~
-WCALE NIE - dobiegł głos z pokoju w którym przebywał blondyn.
-Nieeeee, skądże znowu - odparł rozbawiony Wooseok-wcale...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wttp nie chce wstawić mi ładnego zdjęcia z innymi tatuażami Hyojunga ;-; Ale wszystkie są zajebiste, mi osobiście najbardziej podoba się wisienka na prawym  przedramieniu z podpisem "KI $$ ME" i po prawej stronie szyi "free dom dawn" fajnie że są kolorowe dodaje to więcej uroku całości. Zastanawiam się jeszcze jak dokładnie wygląda jeleń na jego plecach bo było widać jak na razie tylko kawałek poroża i jestem ciekawa ♢-♢
PS.  Kolejny rozdział prawdopodobnie jutro jeżeli nie zabiorą mnie do poprawczaka za morderstwo ze szczególnym okrucieństwem

Kom+☆=motywacja do życia i pisania

Wypruta z chęci do wszystkiego bo jakaś laska która mnie nie zna  wzrostu 167 góra chyba mnie nie lubi bo istnieję
Soo Hoo

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro