Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

♡9♡

PAMIĘTAJCIE! Wszystkie opisane w tym rozdziale wydarzenia są tylko fikcją!

꧁𑁍꧂

Hyunjin i Felix wybrali niewielki lokal niedaleko teraz już ich dawnego uniwersytetu

Wystrój baru utrzymywany był niczym w latach 60-tych.
Skórzane nieco starte fotele, drewniane ciemne stoliki, słabe oświetlenie z gołych żarówek dające przytulności temu miejscu.

Przy wielkim dębowym barze stała kobieta robiąca kolejne drinki, za nią była imponująca ściana z mnóstwem butelek alkoholowych, połyskujących za szkłem. Gdzieś w rogu stała ozdobna szafa grająca czy gramofon.

Jazz wypełniał te pomieszczenia swoimi dźwiękami idealnie komponując się z szklanką bursztynowej whisky czy srebrzystym shotem wódki, które stały przed Hwangiem i Lee.

Felix siedział i przeglądał się w swoim rozmazanym odbiciu, które widoczne było w jego kryształowej szklance z whisky.

Zdjął okulary po czym schował je do kieszeni, przeczesał włosy dłonią by dodać im nieco objętości i czarująco uśmiechnął się w stronę swojego partnera.

Na jego policzki powoli wkradały się delikatne rumieńce przez rozgrzanie, które wywołał w nim alkohol.

Hyunjin sączył swojego ,,Hugo" przez słomkę delektując się cierpkim smakiem pozostającym na języku.

Kątem oka widział już stan lekkiego podpicia swojego chłopaka co go trochę rozbawiło.
Również się uśmiechając objął go ramieniem gdyż siedzieli razem na jednej kanapie.
Ucałował szybko jego policzek a potem wrócił do napoju.

Na tą czułość jasnowłosy uśmiechnął się jeszcze szerzej, ukazując przy tym swoje perfekcyjnie białe i proste zęby.

Upił znów trochę trunku ze swojej szklanki. Przymknął oczy i oparł się o oparcie kanapy, dalej ukradkiem wpatrując się w bruneta jak w obrazek.

-Cieszę się, że to już koniec- mruknął zrelaksowany ciemnowłosy kładąc policzek na czubku głowy młodszego.

-Ja też... koniec wstawania rano i chodzenie po kawę do starbucksa...- zaśmiał się australijczyk.

Hyunjin zachichotał.

-Koniec dręczenia...- westchnął z ulgą w głosie- I strachu.

Na to młodszy kiwnął jedynie głową i do końca wypił alkohol z szklanki "zerując" go. 

Nie było to normalne zachowanie dla blondyna, zawsze miał trudności z piciem alkoholu a szczególnie whiskey, zawsze narzekał, że zostawia po sobie ostry posmak.

Może dziś był po prostu mniej zmartwiony niż zwykle?

-Wow widzę, że dzisiaj ci łatwo wchodzi- zaśmiał się brunet.

-Zobaczymy potem rezultaty...- zażartował młodszy.

-Sugerujesz coś?- spytał zalotnie, pochylając się nieco bardziej nad nim i wbijając swoje oczy w jego.

-Hmmm? Mówiłem o kacu... o czym pomyślałeś?- uśmiechnął się chytro australijczyk.

Na to chłopak nie odpowiedział tylko zagryzł delikatnie wargę wpatrując się w malinowe usta partnera.
Kusiły go niemiłosiernie.

Jasnowłosy znów się zaśmiał, wpatrując się przy tym w czekoladowe tęczówki partnera.

Odłożył szklankę na szklany stolik przed nimi i cicho odetchnął.

-Hm?

-Nic nic.- odpowiedział młodszy, znów formując ze swoich warg szeroki i czarujący uśmiech.

-Kocham twój uśmiech..- wyszeptał niekontrolowanie Hyunjin zapatrzony w jego wyraz twarzy.

Na ten komentarz chłopak szybko przybrał rumieńców i odwrócił wzrok, szczyrząc się przy tym jak głupi.

Lubił komplementy od Hwanga. Rzecz w tym, że nigdy nie umiał ich przyjąć.

Ujął jego szczękę w dłoń i delikatnie pocałował jego policzek.

Spoglądając z pod długich rzęs na odsuwającego się już chłopaka, szybko złączył ich usta w sekundowy pocałunek zanim zdążył się oddalić na tyle by nie mógł go dotknąć.

W jego oczach błysnęła iskierka pożądania oraz chęci na coś więcej niż zwykły pocałunek o czym próbował powiadomić Felixa.

Australijczyk był lekko zaskoczony takim szybkim przebiegiem akcji.

Spojrzał na bruneta i zdębiał, widząc w jaki sposób na niego patrzył.

-Więc...- zaczął, delikatnie się gubiąc, był zbyt rozkojarzony przez nagły pocałunek by poukładać sobie myśli.

-Więc?- droczył się z nim wyższy.

Młodszy przewrócił oczami i cicho prychnął.

Starszy zaśmiał się pod nosem.

-Wybacz.

-Jak będę chciał.- odgryzł mu się blondyn z cichym chichotem.

-Ach, więc taki jesteś?- zapytał z przekąsem i uśmiechem ciemnowłosy.

-Taki jestem.- odparł śmiało.

-A więc nie dajesz mi wyboru- powiedział a potem znów krótko całując i pociągając za dolną wargę.

Niższy odwzajemnił pocałunek, ale szybko oderwał się gdy zrozumiał w jakim są miejscu.

-Jesteśmy w barze...

-Dlatego może warto zmienić miejsce aby nikt nam nie przeszkadzał. Co o tym myślisz?- spokojnym tonem zadał pytanie starszy.

-U mnie rodzice wrócili do mieszkania, gdzie chcesz iść?

-Nie zapominaj, że ja mieszkam sam- mruknął z uśmiechem i puścił mu oczko- Mogę cię u siebie przenocować jeśli się zgodzisz.

-Pomyślmy... zgadzam się.- odparł uśmiechnięty blondyn.

-W takim razie nie zwlekajmy..- brunet zadowolony wstał i odszedł do baru zapłacić za trunki.

Młodszy podążył za nim, lekko zniesmaczony faktem, że to nie on zapłacił.

Mężczyźni idąc w ciszy skręcali pomiędzy blokami aby dojść do tego, w którym mieszkał Hyunjin.
Nie było to daleko, więc droga minęła im szybko.

Wjechali windą na 4 piętro obserwując siebie nawzajem i siląc się na to aby ich zmysły wytrzymały na wodzach chodź jeszcze przez krótką chwilę do póki nie wejdą do domu.

Po wpisaniu kodu Hyunjin zaprosił gościa do środka.

-Rozgość się- powiedział zdejmując buty.

Chłopak jedynie kiwnął głową i zdjął z siebie buty jak i letnią kurtkę. Powiesił ją na wieszaku i wbił wzrok w bruneta, nie wiedząc co dalej robić.

Hyunjin Bez zawachania ostro wpił się w usta młodszego popychając go na ścianę i zakleszczając pomiędzy swoimi rękami.

Był spragniony bliskości i nie mógł tego dłużej chamować dlatego zareagował tak gwałtownie.
Pozatym potrzebował dziś nieco mocniejszych doznań niż zwykły, spokojny stosunek.

Gdy tylko uderzył o zimną ścianę jego skóra przybrała gęsiej skórki.

Oddawał każdy pocałunek w taki sposób, by mogły trwać jak najdłużej.

Jego dłonie same powędrowały na kark Hwanga, lekko opierając na nim swój ciężar, a wszystko po to by byli jak najbliżej siebie jak tylko mogli.

Wyższy dołożył wtedy do tego wszystkiego język by czuć go jeszcze mocniej.

Sunęli obok siebie splatając je i wymieniając się śliną.

Jego dłonie z talii zjechały subtelnie na uda, które chwycił i dzięki temu podniósł blondyna.

Australijczyk owinął nogi wokół jego pasa.

Cicho dyszał w jego usta, gdy próbował złapać większy oddech.

Jedną z dłoni przeczesał jego ulubiony, czarny puch na głowie starszego.

Hyunjin westchnął mocno gdy to zrobił.

Ruszył z nim na rękach... Nie, nie do sypialni... a do kuchni.

Usadził swojego partnera na zimnym blacie wyspy odrywając się od jego ust.

Stał pomiędzy jego rozłożonymi nogami i obserwował go bacznie.

Felix nie wiedział gdzie zmierzają, zdziwił sie gdy poczuł pod sobą zimny, kamienny blat.

Spuścił głowę i cicho się zaśmiał, szybko jednak wrócił  wzrokiem na ciemnowłosego i delikatnie się uśmiechnął.

Chłopak pogłaskał jego piegowaty policzek kciukiem nie mogąc się na niego na patrzeć.

Zbliżył się kolejny raz tej nocy do jego pełnych ust i zatopił się w nich całkowicie.
Odważył się też rozpiąć parę pierwszych guzików u śnieżnobiałej koszuli mężczyzny, którą ubrał na zakończenie studiów.

Blondyn ujął jego twarz w swoich dłoniach cicho sapiąc i wzdychając w jego usta.

Jedna z jego dłoni po chwili powędrowała na umięśnione plecy mężczyzny.

Druga również opuściła jego rozgrzaną twarz i pomogła w rozpięciu dolnych guzików.

Felix siedział teraz w rozpiętej koszuli a Hyunjin badał jego wyrzeźbioną sylwetkę nie przerywając pocałunku.

Jednak z czasem gdy dłonie chłopaka z brzucha przeszły na pierś a na końcu na ramiona I barki, koszula sama pod wpływem lekkiego dotyku palców Hwanga, opadła w dół na blat.

Odrzucił ją z dala od nich aby Felixowi nie przyszło nawet do głowy aby o niej pomyśleć.

Na skórę chłopaka znów wkradła się gęsia skórka gdy został pozbawiony koszuli, a jego ciało badały opuszki palców Hwanga.

Oderwał się od jego ust, by zatopić swoje wargi w jego szyji, składając na niej małe mokre pocałunki.

Jego lewa dłoń spowrotem ujęła jego policzek, gładząc go kciukiem.

Wyższy stękał ciężko, trzymając się blondyna mocno.

Wibrował pod jego czułościami oddając się całkowitej rozkoszy tej chwili.

Młodszy powoli schodził pocałunkami w dół, za każdym razem rozpinając jeden guzik białej koszuli bruneta.

Jego prawa wolna dłoń zsunęła materiał z jego barków, by ubranie swobodnie upadło na ziemię.

Wpatrywał się w umięśniony tors starszego.

Obydwoje pozbawieni górnej części ubrań zastygli na moment analizując siebie nawzajem.

Hyunjin był nieco zniecierpliowny ale potrzebował chwili odetchnienia dlatego starał się uspokoić.

Patrzył na lekko rozchylone usta blondyna i zaczerwienione policzki.

Chłopak zaczął błądzić wzrokiem po ciele koreańczyka, jak gdyby widział je pierwszy raz.

Przełknął ślinę, przygryzając delikatnie dolną wargę.

Jeszcze nigdy nie miał szansy dokładnie zbadać jego budowę ciała.

Powoli sięgnął dłonią do jego klatki piersiowej, muskając ją delikatnie opuszkami palców.

Hyunjin głęboko mruknął na jego dotyk, pozwalając mu odkryć jego zalety.

W między czasie jeździł delikatnie ręką po zewnętrznej części uda odzianej w eleganckie spodnie, których zamierzał się pozbyć w najbliższym czasie.

Drażniąc chłopaka gdy zbliżał się do czułego miejsca odrazu cofał dłoń aż do kolana.

Młodszy wzdrygnął się gdy poczuł, jak dłoń jego chłopaka niebezpiecznie zmierza do jego krocza.

Zaskomlał cicho gdy zrozumiał, że mężczyzna jedynie się z nim droczył.

Dalej badał dłonią tors wyższego, a drugą podpierał się o krawędź blatu.

Mężczyzna na widoczne prośby chłopaka o więcej poczuł wewnętrzny płomień.
Dodatkowym przyjemnym pieczeniem z ekscytacji był dotyk blondyna na jego ciele.

Ułożył swoje dłonie na jego biodrach i chwytając w okolicach pasa, zdjął jego spodnie pozostawiając go w samych bokserkach.

Przeszły go ciarki gdy poczuł zimny kamień pod swoimi udami.

Spojrzał na ciemnowłosego z pod swoich przymkniętych oczu.

Jego dłonie powędrowały na tył jego głowy by mógł zatopić swoje palce w jego czuprynie.

Przyciągnął go do czułego, ale zarazem dość niedbałego pocałunku.

Starszy ułożył otwarte ręce na jego łopatkach delikatnie je drapiąc i zostawiając czerwone ślady.

Dotykając językiem jego wnętrza czuł ciepło, a satysfakcjonujące mlaśnięcia docierające do jego uszu były uzależniające jak smak jego ust, który odczuwał na swoich zmysłach.

Sztywny material jego spodni drażnił mu skórę i to go strasznie denerwowało przez co ściągnął swoje brwi nisko i warknął podczas pocałunku.

Blondyn zaśmiał się przez pocałunek i oderwał od warg partnera. Sięgnął dłonią do rozporka jego spodni.

-Coś Cię uwiera?- zapytał z szerokim uśmiechem na twarzy.

-Weź nawet mnie nie denerwuj- mruknął- wiesz jakie to nieprzyjemne.

-A to już nie moja wina...- zaczął niższy, zachaczając palcem o suwak rozporka by lekko podenerwować ciemnowłosego.

-Twoja, ty tak na mnie działasz- sapnął głośno- błagam cię Przestań się ze mną bawić.- wbił mu paznokcie w plecy.

Chłopak syknął na to cicho i westchnął.

-Masz, wygrałeś.- mruknął pod nosem po czym rozpiął rozporek i zsunął z niego spodnie.

To było dla niego niczym odnawiający oddech po wynurzeniu się z wody.

Westchnął głęboko aż odchylając głowę do góry.

Kopnął gdzieś spodnie, które plątały mu się na kostkach tak aby mieć komfort.

Jasnowłosy uśmiechnął się po czym spowrotem wpił się w jego malinowe usta.

Przyciągnął ich ciała bliżej siebie tak, że stykały się torsami.

Nogi młodszego spowrotem owinęły pas burneta, oddając się przy tym zachłannemu pocałunkowi.

Hyunjin czuł jego erekcję na sobie. On też był praktycznie na skraju.

Ocierając się o siebie ciałami tylko pomnażali te pożądanie, dlatego właśnie postanowił przerwać to podsycanie atmosfery i zaczął działać.

Pozbył się bokserek Felixa tak jak i swoich, lecz zanim przystąpił do tego czego bardzo pragnął, włożył sobie do ust dwa palce i obficie poślinił.

Jasnowłosy przyglądał się temu, co robił Hwang ze swoimi palcami.

Przygryzł wargę wiedząc co go czeka.

Siedział na blacie czekając aż jego partner przystąpi do działania.

Gdy już wyjął palce z ust, ociekające bezbarwną substancją, zanurzył je w blondynie.
Na początek tylko jeden.

Chłopak odchylił głowę do tyłu, cicho przy tym pomrukując.

Czuł dyskomfort, ale nie na tyle by musiał narzekać. Przysłonił usta dłonią co z resztą miał w nawyku zachaczając palcami o swoją dolną wargę.

Poruszając ręką w przód I w tył nadawał rytm i tępo tej przyjemności.
Później dołożył drugi palec i zaczął robić ,,nożyczki", rozciągając go nieco aby był przygotowany na coś zupełnie grubszego.

Przygryzał przy tym wargę gdy tak patrzył na jego reakcję.

Kciukiem jeździł w koło oraz po długości ciała blondyna.

Jasnowłosy wił się delikatnie pod brunetem z przyjemności jaką ten mu dostarczał.

Spojrzał na niego z pod prawie przymkniętych już oczu.

Spowrotem wpił się w szyję starszego, delikatnie się na niej zagryzając i zostawiając ślady.

Ostatecznie wkładając w niego trzeci i ostatni palec jęknął gdy poczuł lekki ból na swojej szyi.

Dalej sprawiał przyjemność partnerowi i mruczał cicho.
Ruchy blondyna przyprawiały go o dreszcz.

Zostawiał krwisto-czerwone ślady na jego mlecznej skórze, powoli schodząc na jego obojczyki.

Między tymi czułościami cicho jęczał i pomrukiwał, czasami wpatrując się w jego czekoladowe oczy.

Stopniowo zwalniał ruch nadgarstka aż wkońcu zaprzestał ich gry wstępnej i przeszedł do ostatecznego starcia.

Wyjął z niego palce i syknął gdy młodszy pozostawił ślad swoich zębów na jego piersi.

Delikatnie wszedł w niego aż do końca i czekając na sygnał iż może działać.

Blondyn głośno jęknął zaciskając przy tym paznokcie na jego plecach.

Odchylił głowę do tyłu ciężko oddychając i patrząc Hwangowi w oczy sygnalizując, że jest gotowy.

Zaczął się w nim szybko poruszać przez co jęczał z każdym pchnięciem. Ciasne wnętrze blondyna doprowadzało go do czystego szaleństwa i nie mógł się powstrzymywać.

Biodra wydawały swój charakterystyczny dźwięk gdy stykały się razem.
Kamienny blat już nie był chłodny a rozgrzany od ich ciał.

Hyunjin głęboko oddychał jak tylko mu się udawało.
Kropelki potu pojawiły się na jego czole.

Australijczyk wił się pod nim z przyjemności zginając przy tym kolana.

Spowrotem sięgnął dłonią do swoich ust, gdzie niemiłosiernie zagryzł się na jej wnętrzu.

Wolną dłonią zaczesał włosy starszego by nie wpadały mu do twarzy.

Głośno pomrukiwał i jęczał w swoją dłoń, gdy w końcu partner doprowadził go do stanu gdzie wypowiadał niedbale jego imię.

Hwang zagryzał wargę do krwi gdy tak się skupiał.

Jego dłoń spoczywała na ramieniu chłopaka, ale teraz ruszyła sunąć po nagiej piersi, brzuchu, talii a potem biodrach.

Ramię włożył mu pod kolano i podniósł jego udo do góry cały czas nie przestając.
Zgięcie stawu młodszego wylądowało na barku bruneta a łydka na plecach.
Taka pozycja spowodowała w nim ogromne westchnięcie z przyjemności i podwójną dawkę jęków.

Druga ręka spoczywała na blacie, a jego paznokcie rysowały po gładkiej, twardej powierzchni, której nie mógł się utrzymać.

Zamknął oczy gdy z jego ust wyleciało w rozkosznym sapnięciu imię partnera.

Blondyn zacisnął dłonie na plecach wyższego, wbijając przy tym paznokcie w jego skórę i delikatnie drapiąc, starał się jednak nie zrobić mu krzywdy.

Gdy tylko zmienili pozycję niższy poczuł, jak jego partner nabija się na jego prostatę.

Momentalnie odchylił głowę do tyłu wydając z siebie coraz to głośniejsze dźwięki zadowolenia.

Jedna z jego dłoni powędrowała na rozgrzany już od ich ciał blat i splotła z nim swoje palce.

Hyunjin zdzierał sobie gardło i czuł w nim charakterystyczne pieczenie.

Nie będzie zaskoczony jeśli po tym wszystkim ochrypnie.

Popatrzył na twarz Felixa, która wyrażała teraz wiele emocji naraz.

Ból, podniecenie, zachwyt, rozkosz, błogość...

Wziął jego podbródek w palce aby zwrócił na niego swoją uwagę.

-Powiedz mi jak będziesz blisko- stęknął a potem go pocałował oddychając niespokojnie.

Australijczyk pokiwał jedynie delikatnie głową i odwzajemnił pocałunek.

Jego nogi od niedawna drżały, powoli niewytrzymując fal przyjemności przechodzących przez jego całe ciało.

Dłon z jego pleców spowrotem powędrowala na jego włosy gdzie wtopiła się w nie swoimi palcami.

Cały czas sapał do ust partnera, od czasu do czasu głośno wypowiadając jego imię.

Zdyszani oddawali się chwili.

Ich ciała błyszczały od potu, a odbijające się na ich skórze światło słabego oświetlenia nad wyspą odbijało się od nich tworzac aurę tak jakby byli wykuci z diamentów.

Podczas pocałunku na wargach młodszego zostawało trochę nadmiaru śliny, którą wyprodukowali przez co skapnęła mu na tors.

Hyunjin odsunął się lekko od niego a potem nachylił się do tamtego miejsca składając na nim mokry pocałunek a potem językiem liżąc jego powierzchnię.

Przejechał nim tak z obojczyków do szyi.

Na skórze Lee spowrotem pojawiła się gęsia skórka, gdy ten badał ustami jego ciało.

Ukrył twarz w zagłębieniu jego szyji, szepcząc przy tym imię ukochanego do jego ucha.

Przytulił się do jego karku czując, jak powoli sięga szczytu.

Wił się pod nim delilatnie zmęczony.

Chłopak położył rękę na blond puchu i ruszał się coraz szybciej i szybciej.

Wciąż czekał na znak od partnera gdyż on sam czuł, że zostało mu niewiele czasu i bał się, że nie zdąży zrobić tego czego chciał.

Nogi miał spięte ponieważ powoli nie wytrzymywały już od takiej ilości wysiłku lecz twardo na nich ustawał.

-Już nie mogę...- wysapał australijczyk tym samym sygnalizując, że jest blisko.

Hyunjin dobrze odczytał znak dlatego przerwał na sekundę.

Chwycił chłopaka za biodra i zsunął z blatu do pozycji stojącej.
Potem obrócił go tyłem do siebie i położył mu dłoń pomiędzy łopatkami dając mu do zrozumienia aby się położył od pasa w górę.

Australijczyk momentalnie pochylił się, opierając ręce na kamiennym blacie.

Spojrzał na ciemnowłosego zza ramienia głośno przy tym dysząc.

Hyunjin położył mu dłoń na szczęce przez co jego długie i smukłe palce delikatnie muskały opuchnięte wargi blondyna i mógł poczuć na nich jego ciepły oddech.

Znowu złączył ich ciała tym razem gwałtownie i nie przestawał przyspieszać tępa gdy ruszał biodrami.

Chciał ich doprowadzić do końca tu i teraz.

Gdy tylko ten przyspieszył tempo niższy zaczął wydawać z siebie coraz to głośniejsze dźwięki przyjemności.

Zagryzł się delikatnie na palcach bruneta, które ten trzymał na jego dolnej wardze.

Nagle poczuł, jak w końcu osiąga szczyt wykrzykując imię partnera i brudząc przy tym blat.

Wyższy zalał jego wnętrze i osunął się na jego plecy wręcz świszcąc przy oddychaniu.

Ich ciała skleiły się przez pot, wargi Hwanga drżały przy każdym wydechu a on zamknął oczy, móc wkońcu odpocząć.

Przytulał się do pleców Felixa jeszcze przez dłuższą chwilę.

-Jestem wyczerpany...- wydyszał cicho blondyn.

-Ja też... mam nogi jak z waty...

Hyunjin wyszedł z niego i osunął się na podłogę nie mogąc dłużej ustać.

Jego dłoń wylądowała w śladach orgazmu chłopaka na kafelkach ale szczerze mówiąc miał to gdzieś. Było mu wszystko jedno.

Serce waliło jak dzwon a płuca nie nadążały z wyrabianiem dwutlenku węgla.

-Ale wiesz.. wpadł mi do głowy pewien pomysł na następny raz...

-No...?

-Mam bitą śmietanę w lodówce..- przełknął ślinę aby zwilżyć gardło.

Potem dotknął łydki blondyna i sunąc ręką w górę aż do uda zatrzymał się na jego wewnętrznej części nie dotykając czułego miejsca ale dając do zrozumienia o co mu chodzi.

Na ten pomysł twarz jasnowłosego momentalnie pokryła się dużym i czerwonymi rumieńcami.

Spojrzał na dłoń bruneta na jego nodze, która wraz z dodtykiem partnera przestała drżeć.

Uniósł wzrok na jego twarz, przyglądając mu się przy tym pytająco.

Ciemnowłosy odpowiedział mu małą iskrą w jego spojrzeniu gdy tak patrzyli sobie w oczy.

Równie dobrze był by zdolny zrobić to nawet teraz ale nie wiedział czy starczy mu siły.

-No chyba, że nie będziemy tego przekładać na inne okoliczności..- dodał z wachaniem.

-W sensie, że... teraz?- zapytał młodszy lekko niedowierzając w to co słyszy.

Wyższy dalej siedząc na podłodze pokręcił głową na boki co oznaczało, że się zastanawia.

-Ale jak już, to poszlibyśmy do sypialni... bo nie dam rady stać ani chodzić...

-Znaczy... rób co chcesz.- Powiedział, chociaż dobrze było wiadomo, że się zgadza.

Chłopak uniósł na niego jedną brew nie zabardzo odczytując jego intencje.

-Czyli.. chcesz?

Jasnowłosy jedynie kiwnął głową.

Brunet podniósł się do pionu i na drżących nogach jako tako dotarł do lodówki trzymając się blatu.

Wyjął puszkę śmietany a potem poszedł w stronę pokoju.

Niestety zanim wszedł do środka jego kolana ugięły się i upadł na ziemię.

-Cholera..- zaklął gdy wstawał z łokci.

Młodszy momentalnie pomógł mu i posadził go na materacu łóżka.

-To.. może tym razem ja to zrobię?- zapytał, lekko zawstydzony pytaniem.

Starszy spojrzał na niego z wielkimi oczami w szoku.

-Byłbyś w stanie?..-powiedział z niedowierzaniem ale i jednocześnie podekscytowaniem w głosie, chodź głęboko skrytym.

Australijczyk jedynie kiwnął głową, klękając przy tym pomiędzy jego nogami.

-Felix ja nie chce cię do niczego zmuszać..- szepnął coraz bardziej zaskoczony- ja dam radę..

Mimo iż dbał o komfort swojego kochanka to jednak wizja tego co mogło stać się za chwilę stwarzała w nim istne fajerwerki emocji.

-Ale ja chcę.- powiedział stanowczo, patrząc mu przy tym w oczy.

Widząc upartość blondyna postawił się już nie opierać.

-Ale to może.. chodz na materac- zachęcił go- będzie Ci wygodniej.

Mówiąc to jednocześnie wsunął się na jego środek i oparł się o poduszki siedząc w pozycji pół leżącej.

Niższy jedynie kiwnął głową i wszedł na łóżko, przysiadł na łydkach, siadając przy tym pomiędzy nogami jego ukochanego.

Delikatnie uniósł prawy kącik ust i przeczesał sobie włosy, by nie wpadały na twarz.

Hyunjin rozchylił uda szeroko aby i jemu i Felixowi było dobrze.

Zazwyczaj to on dominował dlatego obecna sytuacja nieco go stresowała, a na widok zadziornego uśmiechu chłopaka poczuł motylki w brzuchu.
Na jego policzki wkradł się szkarłatny rumieniec.

Cierpliwie oczekiwał na dalszy ciąg wydarzeń zaciskając trochę dłonie na prześcieradle.

Blondyn powoli nachylił się nad partnerem i delikatnie pocałował jego czuły punkt.

Sięgnął po bitą śmitanę i wstrzasnął puszką przed jej użyciem.

Spojrzał znów na koreańczyka, czekając na jego zgodę.

On już na ten prosty gest cały się spiął i wciągnął gwałtownie powietrze.

Tak łatwo dał się mu zmanipulować. Niby miał silną wolę... Ale zawsze słabła do zera przy Felixie.

Dlatego gdy widział oczekujące spojrzenie blondyna, kiwnął głową przymykając nieco oczy.

Chłopak uśmiechnął się czarujaco po czym nałożył trochę produktu na długość Hwanga.

Polizał go od dołu do góry i otworzył usta, by włożyć sobie do nich męskość kochanka.

Zakrył swoje zęby pod wargami, by przypadkiem nie zranić starszego.

Spojrzał w górę na twarz bruneta wyczekując przy tym reakcji.

Brunet wydał z siebie przeciągłe mruknięcie i syknął.

Nie mógł przestać stękać tak przyjemne to było dla niego, a jeszcze widok ciemnych węgielków wpatrujących sie w niego figlarne podniecał go tak bardzo, że nie mógł się powstrzymać.

Jasnowłosy ruszał głową góra dół, starając się dać mu jak najwięcej przyjemności. Dlatego właśnie językiem drażnił delikatnie jego główkę, w tym samym czasie delektując się słodkim smakiem śmietany.

Położył jedną dłoń na udzie ciemnowłosego, delikatnie je ściskając.

Hyunjin cały czas powtarzał jego imię niczym zacięta płyta.

Odchylił głowę do tyłu czując jego ciepły język na sobie i to jak dobrze się sprawuje.

Policzki miał czerwone i pocił się niemiłosiernie.

Automatycznie też położył dłoń w jego anielskich lokach głaszcząc go po głowie.

-O tak..- szepnął.

Jasnowłosy ssał delikatnie wargami jego przyrodzenie, ucieszony i podniecony przez jego reakcję.

Pomagał sobie lekko dłonią, cały czas starając się wywołać w ciemnowłosym jak największą przyjemność.

Hwang zdzierał sobie struny głosowe swoimi gwałtownymi jękami.

Zachowywał się głośno i bez samokontroli.
Nie mógł wręcz oddychać było mu tak dobrze.

Cały drżał i nie czuł nóg.
Bolało go też w klatce piersiowej.

Młodszy cały czas masował jego udo dłonią, zatapiając się palcami w jego mlecznej i gładkiej skórze.

Gdy zobaczył rekację jego ukochanego cwanie się uśmiechnął i zaczął wykonywać ruchy głową coraz szybciej.

-Ugh..- warknął i wbił sobie paznokcie w wnętrze dłoni przez materiał- Ja.. Nie wytrzymam już dłużej..

Poczuł jak przechodzi go ostateczny prąd, pozostała kwestia paru minut aby osiągnął szczyt.

Lee jeszcze bardziej przyspieszył, dając z siebie sto procent.

Bitej śmietany już dawno nie było, pozostał tylko jej słodki smak na języku blondyna.

Ze sklejonymi na czole włosami mężczyzna wręcz wywrócił oczami na drugą stronę gdy osiągnął spełnienie skandując imię kochanka i jednocześnie opadając z sił.

Mrowiło go w nogach i czuł jak biała substancja opuszcza jego ciało wprost do ust blondyna.

Niższy od razu wszystko połknął i oblizał wargi z szerokim uśmiechem na twarz.

Zaczął dłońmi masować jego uda by delikatnie go uspokoić.

-Już po wszystkim...-powiedział żartobliwie.

-Jak ty to robisz...?- sapnął- Nie znałem cię od tej strony..

-Najwidoczniej jakoś...- mruknął cicho po czym położył się obok niego.

Brunet objął go ramieniem i ucałował w czoło.

-Jesteś demonem w ciele anioła..- powiedział z uśmiechem- I dziękuję.. za to co zrobiłeś.

Młodszy cicho się zaśmiał po czym schował głowę w klatce piersiowej Hyunjina.

Chłopak głaskał go delikatnie po głowie. Chwycił też w między czasie za róg kołdry i przykrył ich.

-Zmęczony?

-Bardzo...

-Należy ci się dobry sen- skwitował wyższy- Dobranoc.

-Tobie też... dobranoc.- powiedział jasnowłosy po czym zasnął wtulony w ciało Hyunjina.

Tych dwoje było poprostu stworzone dla siebie nawzajem.

Mimo wzlotów i upadków, oraz braku wsparcia od innych, ich wspólna ścieżka gdzie niegdzie zatarta, tworzyła się dalej.

Ku słońcu.

Tam gdzie ciekała na nich piękna przyszłość.

Wspólna przyszłość.

Koniec

꧁𑁍꧂

Słowa(3970)

Dajcie znać, czy taki sposób pisania opowiadań wam się podoba ;)

Dzięki za czytanie!<3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro