Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

♡3♡

Kilka dni później Hyunjin i Felix zostali zaproszeni na "normalny wypad znajomych".

Oczywiście odbiegało to od prawdy. W rzeczywistości było to kolejne wyjście do baru by trochę zluzować i przestać przejmować się problemami przeciętnego studenta za pomocą alkoholu.

Dla blondyna było to jeszcze nowe, a zwłaszcza trunki, do których musiał się jeszcze przyzwyczaić.

Od kiedy on i koreańczyk zaczęli się ze sobą zadawać młodszy coraz częściej zapraszany był na takie wyjścia.

Dalej musieli się pilnować, by nikt nie dowiedział się o ich związku.

Wszyscy zasiadali w barze, pijąc różnego rodzaju drinki oraz piwo. Siedzieli na czerwonych, skórzanych taboretach. Światła różno-kolorowych neonów oświetlały ich rozbawione twarze.  Niektórzy z nich palili czerwone Chesterfieldy, co lekko obrzydzało australijczyka. Cały czas żartowali i śmiali się, korzystając z wolnego czasu od pilnej nauki.

Mimo iż blondyna może nie szczególnie kręciło takie towarzystwo, to Hyunjin był w swoim żywiole.

Lubił wspólne wypady do klubów ze znajomymi, był duszą towarzystwa.
Uwielbiał też tańczyć, pasjonował się tym.

Popijał aktualnie mojito z zatkniętą w szkło limonką i częstował się podawanymi przez przyjaciół papierosami. Wypuszczał dym z ust tworząc malutkie kółeczka.

Zdarzało mu się czasem popalać, ale nie był nałogowcem. Tylko w specjalnych okazjach, takich jak te.

-Felix może zapalisz?- Zapytał jeden z ich znajomych podając mu papierosa.

-Nie dziękuję, nie cierpie ich zapachu.- odpowiedział grzecznie po czym wrócił do sączenia mojito.

Blondyn siedział oparty o blat baru, pod nim chował telefon, na którym scrollował po internecie znudzony.

Próbował nie zwracać na siebie większej uwagii, zależału mu jedynie na tym, by Hyunjin dobrze się bawił.

Hwang śmiejąc się z innymi z suchego żartu opowiedzianego przez jedną z dziewczyn ukradkiem spojrzał na Felixa, który się nie odzywał.

Widząc jak jego ukochany się nudzi, wpadł na pewien pomysł.
Dopił swojego drinka i przetarł usta a potem zgasił papierosa.

-Felix chodź na chwilę ze mną- uśmiechnął się.

-Hm? Po co?- zapytał lekko zdziwiony i schował telefon do kieszeni.

-Na słówko- popatrzył mu w oczy i dyskretnie tak aby nikt nie widział, położył mu rękę na udzie.

Młodszy szybko poderwał się z taboretu gdy poczuł dłoń ciemnowłosego na sobie.

-Gdzie idziemy?

-Do łazienki- szepnął I odszedł szybko.

Reszta towarzystwa wogóle nie zwróciła uwagi na to, że dwoje skrytych kochanków odeszło od baru. Byli zbyt podpici i zajęci opowiadaniem sobie sprośnych sytuacji w ich życiu.

Australijczyk zdębiał słysząc te słowa, ale po chwili dogonił Hwanga i wszedł do środka łazienki, nie wiedząc czego ma się spowdziewać po upitym partnerze.

-Nie podoba Ci się tutaj?- brunet oparł się o umywalkę.

-To znaczy...?- Zapytał, stojąc w drzwiach.

-Nic nie mówisz, sączysz tylko drinka i ukradkiem wisisz na telefonie- powiedział spokojnie.

-Wiesz, że nie przepadam za takimi wyjściami.- mruknął cicho.

-To czemu nie powiedziałeś?

-Bo widzę, że się dobrze bawisz...Nie ważne, o co chodzi?- dodał nagle.

-Ważne- odparł I wziął go za rękę- jeśli gdzieś wychodzimy razem, to obydwoje mamy się dobrze bawić.

-Przecież nie powiedziałem, że się dobrze nie bawie. Patrzenie na ciebie to już dobra zabawa.- odparł z cichym prychnięciem.

Hyunjin uśmiechnął się na to wyznanie.

-Dla mnie też patrzenie na ciebie to dobra zabawa ale chcę abyśmy oboje czuli się komfortowo. Zależy mi na tym.

-Czuje się komfortowo, po prostu nie jestem wielkim fanem melanży.- uśmiechnął się delikatnie.

-Chcesz wrócić do domu?- spytał z troską I założył mu kosmyk włosów za ucho.

-Nie trzeba, możemy zostać.

Chłopak pokiwał głową a potem lekko ucałował Felixa.

Blondyn uśmiechnął się i oddał gest, po czym delikatnie przeczesał jego włosy dłonią.

Gdy tak oddawali się czułości, usłyszeli czyjeś kroki.

Hyunjin natychmiast odkleił się od partnera i wepchnął go do najbliższej kabiny a potem zamknął za nimi.

Młodszy przez chwile nie wiedział co się dzieje. Ustał na zamkniętej klapie od toalety.

Dopiero potem usłyszał, jak drzwi toalety otwierają się, a do środka wchodzą dwie osoby.

Blondyn pośmiesznie zakrył swoje usta dłońmi, starając być cicho.

Hyunjin z przestraszonym wzrokiem patrzył na blondyna i położył palec na swoich ustach.

Echem od wykafelkowanych ścian odbiły się śmiechy i pijacka rozmowa.
Ktoś korzystał z toalety obok nich a druga osoba puszczała wodę z kranu umywalki.

Australijczyk wpatrywał się przerażony w swojego partnera.

Od razu rozpoznał głosy ich znajomych, zaczął błądzić wzrokiem po całej kabinie.

-Ja wyjdę pierwszy... potem ty- wyszeptał do ucha starszego.

Hwang pokręcił głową, że to nie jest dobry pomysł.

-Zaczekajmy- powiedział prawie bez głośnie.

-A co jeżeli zajmie im to kilka godzin?- prychnął niezadowolony, dalej szepcząc.

-Napewno nie...

Wtem ktoś zaczął walić do drzwi ich kabiny.

-Ej! Jest tam kto?

-O kurwa...- zaklął szeptem brązowowłosy.

Blondyn spowrotem zakrył sobie usta dłońmi, patrząc na drzwi kabiny.

Szturchnął nogą bok ciemnowłosego sygnalizując, by coś z tym zrobił.

Niestety on nie miał żadnego pomysłu jak wybrnąć z tej sytuacji.

-Otwierać!

Panika ogarnęła ich obojga.

Przestraszony Hyunjin z emocji wpadł na tak głupi ale jednocześnie może i sprawdzony pomysł, jak pozbyć się nieproszonych gości.

Znów pocałował Felixa tym razem mocno i zażarcie.

-Co ty do cholery ro- i w tym momencie ciemnowłosy mu przerwał.

Przez chwilę protestował, ale szybko zaczął oddawać pocałunki. Nie umiał się mu oprzeć.

Hyunjin ugryzł blondyna w wargę aby uzyskać pożądany efekt, który odstraszyłby intruzów.

Młodszy cicho sapnął w jego usta, ale na tyle głośno by ich znajomi usłyszeli jego odgłosy.

-Ou, chyba przeszkadzamy.

-Ej Hyunjin to ty?

-Idzicie z tąd- warknął nie przerywając pocałunku.

-Uuuuuu wyrwałeś jakąś piękność?

Na ten komentarz blondyn przewrócił oczami.

-Spadać!- krzyknął.

-Okej okej. Miłej zabawy z dziewczyną!

A potem nastąpił trzask ciężkich drzwi.

-Co do cholery..- odezwał się nagle młodszy, cały pokryty czerwonym rumieńcem.

-Ciiiii...- położył mu palec na jego ustach wypukłych niczym małe poduszeczki- ja jeszcze nie skończyłem- a potem na nowo wpił się w jego usta.

-Ale już sobie posz..- Ciemnowłosy znów przerwał mu, kontynuując pocałunek.

Blondyn objął jego kark dłońmi, zatapiając się w jego wargach.

Kabina była dość mała, przez co mężczyźni prawie stykali się ciałami.

Hyunjin zjechał ręką delikatnie na jego talię a drugą ułożył blisko ucha.

Gdy wplótł w to wszystko język, mógł poczuć przechodzący go dreszcz na plecach oraz gęsią skórkę.
Ledwo mógł ustać na nogach z emocji.

Młodszy co chwile łapał tyle powietrza ile tylko może, by te czułości za szybko się nie kończyły.

Cicho sapnął w jego usta, wyraźnie czuł posmak papierosa, którego wcześniej wypalił ciemnowłosy, ale w tym momencie to średnio mu przeszkadzało.

Gdy tylko zobaczył, że nogi jego partnera delikatnie się pod nim zginają postanowił dodać mu nieco komfortu.

Podczas pocałunku powoli usadził starszego na zamkniętej toalecie po czym sam usiadł na jego udach.

Trzymał Felixa na wysokości łopatek i głośno oddychał przy łapaniu powietrza.

W pewnym momencie przerzucił się na jego szyję zostawiając mokre ślady.
Cienka stróżka śliny ciągnęła się za każdym razem gdy odrywał się od jego skóry aby dać chwilę uwagi kolejnemu skrawkowi.

Przez to, że miał chłopaka na kolanach, czuł jak niebezpiecznie zaczyna się ocierać o niego tam w dole co doprowadziło do niekontrolowanego jęku, który odbił się echem.

Blondyn wplótł swoje dłonie we włosy Hwanga, co było z resztą dość częste. Uwielbiał je dotykać.

Odchylił do tyłu głowę, dając starszemu większe pole do popisu.

Cicho wzdychał na mokre ślady, które pozostawiał ciemnowłosy.

Gdy tylko poczuł jak ich ciała spotykają się w dolnych partiach australijczyk spiął się, a jego twarz pokrył czerwony rumieniec.

-Serio brzmię jak dziewczyna?- nagle odezwał się, cicho dysząc.

Odsunął się od niego na parę milimetrów.

-Dla mnie nie brzmisz jak dziewczyna. Akurat wtedy poprostu udało Ci się wydać z siebie dość wysoki dźwięk- uśmiechnął się- ale to podziałało- dotknął go w nos palcem patrząc mu w oczy.

Na tą odpowiedź przewrócił żartobliwie oczami, przeczesując przy tym włosy partnera.

-Jesteś wystarczająco męski ale równocześnie uroczy- dodał.

-Mam nadzieję, że nie będą niczego podejrzewać.- zaśmiał się po czym poprawił się na jego kolanach.

Ciemnowłosy westchnął głęboko.

-Nie powinni. Są tak napici, że możemy nawet wrócić do domu a oni tego nie zauważą- sapnął wyraźnie podniecony.

-...A chcesz zostać u mnie na  noc?- zapytał nagle blondyn, uciekając delikatnie wzrokiem.- Rodziców nie ma w domu na trzy miesiące...-

Hyunjin przybrał minę jakby jeszcze rozważał tą kuszącą propozycję ale zaraz potem posłał Felixowi spojrzenie z pod przymkniętych powiek.

-Ale wiesz, że to nie będzie spokojna noc.. prawda?

-Dlatego zapraszam Cię na noc.- uśmiechnął się szeroko i lekko głupio blondyn.

-Cóż.. wizja seksu w brudnej, klubowej toalecie nie brzmi zbyt atrakcyjnie. Dlatego bardzo chętnie pójdę z tobą- również się uśmiechnął.

W tym samym momencie Felix wstał z kolan partnera i wyszedł z kabiny, czekając na niego.

-Udawaj, że ledwo chodzisz bo się tak spiłeś, na wszelki wypadek jakby nas zobaczyli.

-Okej.

Chłopak objął go ramieniem po czym udał się do wyjścia z baru.

Udając pijanego, Hyunjin spuścił głowę do dołu I zakrył twarz kurtyną z włosów oraz szedł nieco chwiejnie niczym na miękkich nogach.

Mężczyźni niezauważalnie zabrali swoje płaszcze i czmychnęli z klubu szybko zamawiając taksówkę.

꧁𑁍꧂

Słowa(1458)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro