Piąty kolec
Od wydarzenia w nocy minęło kilka tygodni. Nie wspominałam o tym, a ty prawdopodobnie tego nie pamiętałaś. Przez ten czas nie wydarzyło się nic złego i myślałam, że kryzysy w naszym związku są zażegnane. Och, jak bardzo się myliłam... Dzisiaj obydwie zostawałyśmy w pracy po godzinach.
Około siedemnastej wróciłam do domu i zrzuciłam płaszcz z ramion. Z westchnieniem ulgi nalałam sobie soku do szklanki i wypiłam duszkiem jej zawartość. Walnęłam się na kanapę z zupką chińską w misce. I włączyłam na laptopie swój ulubiony serial. Właśnie gdy jedna z sukowatych postaci skakała z mostu, mój telefon zawibrował. Włączyłam pauzę i sięgnęłam po komórkę. To był mój przyjaciel. Przeczytałam wiadomość, lekko marszcząc przy tym brwi. Nic z tego nie rozumiałam. Ale zdjęcia, które mi przesłał rozwiały wszelkie wątpliwości. Z moich oczu pociekły łzy, których nie zamierzałam zatrzymywać. Przeglądałam zdjęcia na których jesteś z Jess. Przytulałyście się, śmiałyście się. A na ostatnim zdjęciu... Na ostatnim zdjęciu moje serce zostało złamane. Całowałyście się pod daszkiem, gdy deszcz lał strumieniami. Nie chciałam tego widzieć. Podniosłam się i ruszyłam do naszej sypialni. Spakowałam walizki i przebrałam się, po czym założyłam płaszcz. Przechodząc przez korytarz, popatrzyłam na nasze wspólne zdjęcie.
Poczułam ukłucie w sercu.
To było piąte i ostatnie ukłucie
Bo nie chcę cały czas być raniona.
₩₩₩₩₩₩₩₩₩₩₩₩
To już ostatni rozdział "My rose", został nam jedynie epilog
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro