Pierwszy kolec
Było nam jak w bajce. Ty pracowałaś w ogrodzie, doglądając pięknych, jasno różowych róż, a ja ci pomagałam. Nigdy się nie interesowałam pracami w ogrodzie, właściwie zanim Cię poznałam nie potrafiłam rozróżnić motyki i grabi. Ty jednak mi tłumaczyłaś wszystko, z dużą cierpliwością. Byłaś taka cierpliwa, wypracowałaś to podczas doglądania swoich róż, gdyż potrzebowały czasu, żeby wyrosnąć na piękne i dumne. Wiele razy słyszałam, że róże to symbole miłości, ale nie potrafiłam powiedzieć dlaczego. Pewnego razu, gdy siedziałyśmy na łące, Ty plotłaś wianek z kwiatów, a ja siedziałam obok i wpatrywałam się w niebo. Wtedy Cię zapytałam, dlaczego róże są symbolem miłości. Ty siedziałaś, zastanawiając się nad odpowiedzią.
W końcu, z uśmiechem odparłaś, że to chyba dlatego, że miłość jest tak piękna jak róże.
Po tym włożyłaś mi na głowę skończony wianek i pocałowałaś mnie, potem śmiejąc się z moich rumieńców i mówiąc, że wyglądam uroczo.
Ja wzięłam sobie twoje słowa do serca. Następnego dnia po naszej rozmowie udałam się do sklepu, żeby kupić nasionka róż. Przez wszystkie dni i miesiące, z całą cierpliwością i miłością jaką dla Ciebie miałam pielęgnowałam te róże. Wiem, że nie były idealnie piękne, takie jak Twoje. Ale starałam się, wkładając w to całe swoje serce. Gdy w końcu, według poradnika, róże były gotowe, przyniosłam Ci je. Ty patrząc na nie, wybuchnęłaś śmiechem. Zapytałaś się, czy wzięłam je z tej okropnej kwiaciarni za rogiem, gdzie sprzedają tylko podgniłe kwiaty. Ja, zbyt zawstydzona, żeby przyznać, że to ja je wychodowałam, powiedziałam, że zerwałam je z łąki. Ty ze śmiechem pokręciłaś głową i wyrzuciłaś róże to śmieci.
Ja, patrząc na to poczułam ukłucie w sercu.
To był pierwszy kolec.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro