Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

15.

Robię kilka głębokich wdechów i postanawiam wejść do środka.
W salonie na stoliku jest pełno jedzenia, słodyczy i napoi. Na podłodze leżą dwa koce, które zwykle leżą na łóżku Darcy.
- Co do cholery? - pytam.
- Niespodzianka! - krzyczy Darcy i wybiega z kuchni, w towarzystwie Harry'ego.
Stoję z otwartą buzią i zupełnie nie wiem co powiedzieć. Biorę Darcy na ręce i całuje po czole.
- Co? Ale.. Jak Wy? - nie potrafię nic z siebie wydusić.
Zaskoczyli mnie, nie powiem, że nie.
- Nic nie mów - mamrocze Harry i szeroko się uśmiecha.
Odwzajemniam uśmiech i przytulam się do niego delikatnie, ponieważ nadal na rękach trzymam Darcy.
- Ale tak właściwie o co chodzi? I skąd mieliście klucz, złodzieje? - pytam groźnie, a oni tylko wybuchają śmiechem.
- Ja i Darcy jesteśmy zgranym zespołem, Bella - uśmiecha się - I zrobiliśmy noc filmów, także zapraszamy - wskazuje dłonią na koce i poduszki na podłodze, a ja wzdycham z uśmiechem i kładę torbę na stół.
- Super - mówię całkiem poważnie i wygodnie układam się na podłodze, kładąc sobie pod głowę miękką podusię - Co pierwsze?
- Myślałem nad Gwiazd Naszych Wina, bo widziałem na twojej półce taką książkę - mówi Harry i podłącza laptopa do telewizora - Więc?
- Okay, mi pasuje - uśmiecham się i biorę Darcy na kolana.

Po 40 minutach filmu Darcy już się nudziło i zasnęła mi na kolanach.
- Miękki zawodnik - kpi sobie Harry, a ja uderzam go w ramię - Przepraszam.
- To jak z tymi kluczami, hm? Skąd je miałeś? - pytam i wkładam sobie do ust garść popcornu, nie zważając na to, że wyglądam okropnie w towarzystwie Harry'ego.
- Chciałabyś wiedzieć - prycha i lekko się uśmiecha.
Odpuszczam i powracam do oglądania filmu. Uwielbiam go i szczerze mówiąc, mogłabym oglądać ten film w kółko. Harry wydaje się być znudzony, bo nie patrzy w ekran tylko obżera się słodyczami, pisząc coś na telefonie.
- Odłóż to - mówię, wskazując palcem na iPhone'a w jego dłoni - Oglądamy film.
- Jest nudny - wzrusza ramionami, ale chowa telefon do kieszeni.
Po kilku minutach jego głowa swobodnie opada na moje ramię i mogę usłyszeć ciche pochrapywanie z jego ust. No tylko tego mi tu brakowało.
Wzdycham zażenowana faktem iż śpi na mnie Darcy i Harry, a ja nawet nie mam jak stąd uciec.
Delikatnie unoszę głowę Harry'ego nie chcąc go obudzić, jednak otwiera oczy i marszczy brwi.
- Skończyło się? - pyta i odchrząkuje, bo udało mu się to powiedzieć głębszym głosem niż zawsze.
- Ta, śpij dalej - uśmiecham się i wstaję z Darcy na rękach.
- Hej, daj mi ją - mówi.
Podaję mu moją córkę, a sama idę zapalić światło i odsłonić rolety. Co to za durny pomysł oglądać filmy w dzień, gdy jest jasno?
- Nie mam pojęcia co teraz będziemy robić - wzruszam ramionami i włączam telewizor, bo nie chcę trwać w niezręcznej ciszy.
Harry znika gdzieś w pokoju Darcy i po chwili przychodzi do salonu, trzymając w ręku dwa pady.
- Mam pomysł - szczerzy się i podaje mi jeden z nich.

Nie wiem jak to się stało, ale wylądowałam na podłodze obok Harry'ego z padem w ręku i grając w jakąś marną, dziecinną gierkę na PlayStation 3. Kupiłam to wszystko kiedyś Darcy na urodziny, ale nie pomyślałam o tym, że jest za mała, więc cały zestaw leżał u niej w pokoju i się kurzył.
- Ta gra jest beznadziejna. Kupię Fifę i będziemy mogli grać - odzywa się Harry, a ja przewracam oczami.
Harry włącza trudniejszą wersję gry, w której trzeba sterować wszystkimi przyciskami, bo jak twierdzi - "ta gra jest zbyt łatwa i babska". Rezygnuję z rozgrywki już po kilku minutach, bo kompletnie nie wiem jak obsługiwać to coś.
- No dalej! Nie będę grał sam - jęczy Harry.
- Nie umiem!
- Pokażę Ci - mówi w końcu i wstaje z miejsca.
Odsuwa mnie od kanapy i siada tuż za mną. W ten sposób siedzę między jego nogami, a jego tors przylega do moich pleców. Czuję się dość dziwnie w tej sytuacji, ale staram się zachowywać normalnie.
- Tym ruszasz - tłumaczy i kładzie mój palec na dziwne kółeczko.
Dociska go swoimi palcami i kręci w różne strony, pokazując mi jak sterować.
- Łatwe, nie? - śmieje się, a ja fukam - Nauczysz się szybko. Najpierw zagramy razem.
Harry włącza pierwszą rundę i gramy 'razem'. Tak naprawdę to po prostu gram ja, a on trzyma swoje palce na moich, gdyby na wszelki wypadek musiał mi pomóc.
Stwierdzam, że to naprawdę łatwe i dałabym radę sama, ale nie chcę go stąd wyganiać, bo siedzenie z nim w takiej pozycji jest bardzo, bardzo wygodne. Szczególnie, gdy opiera swoją twarz na moim ramieniu i mogę poczuć jego ciepły oddech na szyi.

______________________________________________________________

przepraszam za tak długą nieobecność, ale już jestem! :)

I jak Wam się podoba? ;) xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro