Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Ty jesteś moim tata. Ty jesteś moim tata. Boogie Woogie Woogie

Perspektywa narratora

"Iron Dad! Iron Dad!" Peter wparował do środka frontowymi drzwiami z kartka w dłoni. "Iron Dad! Iron Dad!" Wolał na cały dom, szukając swojego ojca. Wbiegł do salonu i od razu uderzając o coś twardego, upadł na ziemię "Ow" jęknął.

"Peter! Wszystko okej?" Spytał Tony, kiedy hełm jego zbroi otworzył się ukazując jego twarz. "Boli cię coś? Ktoś cię goni?" Spytał mężczyzna. Stephen stal tuż przy jego boku ze świecącymi tarczami przy dłoniach.

"Nie, nie, nie, nie. Popatrz!" Uniósł rękę, machając papierem tuż przed twarzą Tony'ego. "Dostałem 98% z testu semestralnego z matmy"

"YASSSS QUEEN!" Wiwatował Tony patrząc na swojego syna

"Tato proszę-"

"Nie, tak się nie mówi" powiedział Stephen

"Co?" Tony spojrzał się za siebie wprost na partnera

"Teraz mówi się "lit" "

"Okej, nie. Sprawdziłem to na Urban Dictionary" powiedział ostro mężczyzna

"Tak naprawdę do ja rozmawiałem o tym z nastolatkami" odparł Stephen

Tony westchnął w szoku. "Czy ty właśnie powiedziałeś, ze jesteś bardziej zaangażowany w życie naszego syna niż ja?"

"Teraz sam wkładasz słowa w moje usta" Stephen skrzyżował ręce na piersi.

"TaTo I tAtO pRoSzE" Peter próbował przerwać ich kłótnię

Oboje spojrzeli się ponownie na niego. "Oh Peter, jesteśmy z ciebie tacy dumni" powiedział Tony, roztrzepując jego włosy. Stephen wziął od niego papier i udając się do kuchni, powiedział:

"Powieszę to na lodówce"

"Dobra robota dzieciaku"

"Dzięki"

"Tony!" Stephen krzyknął z kuchni

"Już idę" wspomniany mężczyzna pospieszył do pomieszczenia "O co chodzi?"

"Dlaczego jedno ze światełek ciagle mruga?" Spytał Stephen, wskazując na jedną psująca się żarówkę

"To jeszcze z czasu, kiedy ja i Peter byliśmy sami w domu na kilka dni" zaśmiał się Tony "Zostawiłem je tak, ponieważ przypomina mi o naszych wspomnieniach. Nie chce żeby zostało naprawione"

"Ale cały czas mruga i mnie denerwuje" oznajmił Stephen, próbując dosięgnąć ją ręką

"Zaraz czekaj!" Tony podbiegł do niego i chwycił jego dłoń. "Nie musisz jej wyjmować. Po prostu puknij i przestanie. Widzisz?" Mężczyzna zrobil dokładnie to co powiedział i światełko przestało. "Musisz to robić za każdym razem jak będziesz otwierał i zamykał lodówkę" powiedział.

Stephen jedynie pokręcił głową.

///0///0

"Tony będę z powrotem około siódmej. Dostałem dzisiaj późną zmianę" oznajmił Stephen, zabierając swoją śniadaniówkę. "Zachowujcie się oboje, Peter i ty, okej?" Stephen otworzył portal z Levi, zamieniona tak, aby wyglądała jak biały laboratoryjny fartuch, na ramionach.

"Będziemy grzeczni" obiecał Tony

"Kocham cię" wraz z tym Stephen zniknął z domu.

"Hej Peter chcesz zobaczyć nad czym teraz pracuje?" Mężczyzna szturchnął syna

"Cholerka, jasne ze chce"

"To chodź. Wejdź do Transportera ID&SS" Tony wcisnął jeden z magnesów wiszących na lodowce, po czym ta odsunęła się do boku, ujawniając świecący na niebiesko tunel.

"Whoa" Peter wszedł do środka "Ale czad" uśmiechnął się.

"Wiem. Sam to zbudowałem" powiedział Tony, zamykając drzwi.

"Co oznacza skrót ID&SS?" Spytał chłopak spoglądając na tatę

"Iron Dad I Spider Son" mężczyzna uśmiechnął się "Ale nie mów twojemu Doctor Dad" szepnął

"Iron Dad jesteś najlepszy!" Peter podszedł i przytulił się do niego, co mężczyzna odwzajemnił. "A teraz uważaj na tyłek i się trzymaj" Tony pociągnął za dźwignie

Zaczęli szybko spadać w ślad tunelu i nagle przelecieli tuż obok laboratorium Tony'ego "Whoa! Patrz to twoje laboratorium!" Peter uśmiechnął się wskazując na nie.

"Dokładnie. Ale to nie jest miejsce gdzie się zatrzymujemy" powiedział Tony, obniżając dźwignię jeszcze niżej, przez co lecieli jeszcze szybciej przez wzgórza i doliny oraz różne pętle.

Peter przez cały czas się śmiał, ponieważ przypominało mu to jeden wielki park rozrywki. Tony wtórował synowi oraz patrzył się na niego uśmiechając się ze szczęścia. Oh nie mógłby być jeszcze bardziej dumny z wychowanego syna. Kochał Peter'a bardziej niż cokolwiek innego, bardziej niż samo życie. Nie mógł się doczekać aż pokaże mu co dla niego przygotował.

Nagle zatrzymali się. "Jesteśmy na miejscu" powiedział Tony otwierając drzwi

"Wow" Peter był oszołomiony

Znajdowali się w następnym laboratorium, które było niezwykłe. W środku było wszystko, o czym mógłby marzyć każdy młody inwestor.

"Tato to jest niesamowite!" Krzyknął chłopak, a jego głos rozniósł się echem po całym pomieszczeniu. "O mój Boże!" Pobiegł do jednego ze stołów pełnego gadżetów. "Oh wow. Co to jest" skierował się do drugiego "Popatrz na to!" I kolejnego. Tony jedynie patrzył się z uśmiechem. Zaśmiał się cicho, ponieważ Peter wyglądał jak małe dziecko w sklepie z cukierkami.

"Podoba ci się?" Spytał

"Czy mi się podoba? Kocham to miejsce" powiedział chłopak podchodząc do Tony'ego. "Masz tutaj wszystkie najnowsze gadżety techniczne. Zdecydowanie będzie tutaj spędzał więcej czasu niż w swoim starszym laboratorium"

"Nie, tak naprawdę nie będę" oznajmił
"Co? Dlaczego? Przecież tutaj jest sto razy fajniej" Peter spojrzał na tatę

"Ponieważ Peter" Tony zdjął swoje okulary i spojrzał na chłopaka "To należy do ciebie" uśmiechnął się

"Nie wierze. Żartujesz sobie ze mnie" chłopak odskoczył. Starał się ze wszystkich sił, aby nie wybuchnąć z radości. Nie mógł robić sobie złudnej nadzieji na wypadek jakby Tony naprawdę żartował.

"To prawda. Wszyscy przyszli geniusze potrzebują piwnicy, w której mogli by się zakopać i pozwolić, aby ich kreatywność się wyzwoliła, aby robić świat lepszym"

Oczy Peter'a się zaśmieciły z emocji i skoczył na swojego tatę i objął go rękoma i nogami niczym mała koala "Tak bardzo cię kocham tato. Dziękuję ci!"

Tony zaśmiał się i objął syna "Ja ciebie tez kocham"

///0///0

"Czy to prawda, że jeżeli coś okaże się być prawdą, albo jest fajne to mówi się "lit"?" Spytał Stephen, patrząc w ucho jakiemuś chłopcu, aby wykryć ewentualna infekcje ucha w klinice

///0///0

Tony I Stephen siedzieli w salonie oglądając telewizje i czytając książkę. Wszystko było w jak największym porządku, cisza i spokój.

"Tony słyszysz to?" Spytał Stephen

"Słysze co?" Mężczyzna wyciszył telewizor

Z daleka docierał do nich, jeszcze dość cichy, krzyk.

"To" powtórzył czarodziej

"Ale skąd to dochodzi?" Dopytywał się

"Nie mam pojęcia, ale brzmi bardzo podobnie do Pet-"

"Tato uważaj!" Głos chłopca glosę i wyraźny rozbrzmiał w domu.

Tony I Stephen odwrócili się i zobaczyli Petera pędzącego w ich stronę na rowerze, który najwyraźniej miał przyczepione do boków rakiety. Chłopak przejechał przez jedno ze szklanych okien, które rozbiło się na milion kawałków i rozbił się o drewniane schody Sanktuarium.

"Peter!" Stephen poderwał się i pobiegł do syna. Podniósł wszystkie kazali drewna, które leżały na nim i rzucił je w inne miejsce. Na podłodze pojawił się Peter z twarzą pokrytą ziemią i włosami w nieładzie. Mężczyzna zdjął mu gogle z oczu, na miejscu których nie było żadnego brudu, przez co stworzyła się ich odbitka na jego twarzy.

"H-Hej Doctor Dad" stracił przytomność

"O mój Boże! Tony przynieś apteczkę!" Krzyknął Stephen

///0///0

"Ugh... C-Co się stało?" Peter otworzył oczy i gapił się w sufit, ale nagle podniósł się

"Nie, nie, nie, nie, nie, nie. Peter musisz leżeć" powiedział Stephen, lekko popychając chłopaka z powrotem do pozycji leżącej.
"Doctor Dad?" Spytał, mrużąc oczy próbując wyostrzyć obraz czegoś co wyglądało jak jego tata

"Musisz poleżeć kilka godzin" powiedział Stephen

"Całkiem mocno uderzyłeś się w głowę" do pokoju wszedł Tony

"Iron Dad?" Spytał

"Wszystko okej Peter" powiedział Tony "Przyniosłem ci lody wodne. Jest bez laktozy, ale za to bardzo dobry" oznajmił , podając mu jednego

"Tak, zdecydowanie są. Są robione ze stuprocentowo prawdziwego soku owocowego, nie maja glutenu, są znakomitym źródłem witaminy C, nie maja tłuszczu, nie używają sztucznych barwników, ani smaków-"

"Okej Stephen nie zabijaj zabawy z jedzenia lodów"

"Po prostu chce mieć pewność, ze wyrośnie na zdrowego i silnego" powiedział

"Tatowie, ja nie lubię winogronowego" oznajmił Peter

"Oh , przepraszam" Tony wziął go od niego "Zaraz przyniosę ci szklankę dobrego soku pomarańczowego"

"Dziękuje. Uwielbiam sok pomarańczowy"

"Teraz sobie odpocznij" powiedział Stephen i pocałował go w czoło

Rodzice opuścili pokój.

Kill minut później, Peter siedział na swoim łóżku ze szklanka soku i oglądał "CBS News" w telewizji.

"Wiadomość z ostatniej chwili. Tony Stark kupił firmę produkująca lody wodne i usunął ostatecznie wszystkie lody o smaku winogronowym. Dodatkowo kupił każdą firmę produkująca sok pomarańczowy w kraju. Wow, kto by pomyślał, ze naukowcy tak bardzo lubią sok pomarańczowy." Zaśmiał się nowy reporter

"Prawda. Będę tęskniła za winogronowymi lodami wodnymi Michael. One były moimi ulubionymi" zaśmiała się reporterka "Wielka Brytania właśnie ogłosiła-"

Peter spojrzał się na swój sok i odwrócił się do otwartych drzwi pokoju. "Uh, Iron Dad"

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro