Niespodzianka
Perspektywa narratora
„Tony, kochanie, wróciłem. Tęskniłem za tobą tak b-" Stephen wypuścił z rąk swoje bagaże, w tym samym momencie, w którym postawił stopę w salonie, wychodząc z otwartego portalu.
Był w poważnym szoku, kiedy zobaczył kto siedzi tuż przed nim. Peter i Tony śpiący razem na kanapie, przykryci czerwonym kocem.
„Levi, podaj mi mój telefon" szepnął. Levi wziął go z jednej z toreb Stephen'a. Włączył aparat, po czym zrobił aż dwadzieścia piec zdjęć. Tony zaczął lekko się przesuwać we śnie, na co Stephen szybko odłożył swój telefon. Wziął torby z powrotem do rąk i otworzył za doba portal, sprawiając, że wyglądał tak, jakby dopiero co przybył do domu.
„Urgh..." jęknął Tony i powoli wstał do pozycji pionowej, wyślizgując się spod Peter'a, próbując nie przeszkadzać mu we śnie. Ziewnął i przeciągnął, potem momentalnie się wyprostował zobaczywszy Stephen'a. „Stephen. Wróciłeś do domu" rozejrzał się wokoło. Nie było mowy, żeby wymyślił dobra wymówkę na cały tem bałagan. „Uuuuuuhh..."
„Wszystko w porządku, kochanie..." Stephen pocałował Tony'ego w policzek i pochylił się bliżej do jego ucha, chwycił go za talie i mocno przytulił „pod warunkiem, że Peter nie jadł żadnego nabiału" powiedział
Oczy Tony'ego momentalnie się poszerzyły „T-Tak przeczytałem twoja notatkę" oznajmił
„Dobrze" puścił mężczyznę. „Niezły bałagan tutaj narobiliście" Stephen rozejrzał się po pomieszczeniu. W pewnym momencie dostrzegł katem oka puszki po gazowanych napojach. „Przepraszam bardzo, czy to są puszki ze słodkimi napojami"
„Czy mógłbyś być odrobine ciszej?" spytał Tony, próbując uspokoić atmosferę, żeby nie obudzić śpiącego na kanapie nastolatka.
„NIE BARDZO!" krzyknął Stephen
„H-Huh?! Nie śpię! Nie śpię!" Peter wstał szybko, przestraszony. „Dr. Strange?"
„Zabroniłem te słodkie szatańskie płyny w tym domu" W ręce trzymał pusta puszkę i okrążył wyspę kuchenna, by dostać się do szafek.
„Czekaj Stephen, nie-" Tony urwał w momencie kiedy Stephen otworzył szafki i puste puszki wręcz zalały go swoją ilością.
Stephen odwrócił się do nich z otwartymi ustami oraz z niedowierzaniem wymalowanym na twarzy. „Tony co do k-"
Tony zakrył uszy Peter'a.
///0///0
Był następny poranek. Peter i Stephen od dawna już byli na nogach. Stephen przygotowywał śniadanie, podczas gdy Peter cierpliwie czekał na swoją porcję, siedząc całkowicie ubranym.
„Uuuhmmmm... P. Stra- Znaczy Dok- nie... Pani-„
„Co się stało, młody? Możesz do mnie mówić jak tylko chcesz"
Peter uśmiechnął się promiennie. „Suuuuperrr! Wiec, mogę mówić do ciebie Doctor Dad, ponieważ mój Iron Dad naprawdę potrzebuje kogoś takiego jak ty."
Stephen odwrócił się w stronę chłopaka, okrągłe łzy formowały się w jego oczach. „Z całego mojego serca, proszę, mów tak do mnie..." mężczyzna się uśmiechnął i podszedł do Peter'a i przytulił go.
Tony niedługo później pojawił się na dole schodów. „Dzień dobry rodzino" powiedział, ziewając.
„Dobry tato" uśmiechnął się Peter. Tony podszedł do niego o zmierzwił jego włosy. „Dobry Stephen" pocałował policzek czarodzieja.
„Nie było mnie trzy dni. Nie zasługuje na coś więcej?" spytał
Tony uśmiechnął się i wywrócił oczami. Przyciągnął Stephen'a do siebie tak, że ich klatki piersiowe się stykały i dał mu szybkiego całusa w usta, po czym zaczął wpatrywać się w niego jak w obrazek.
„Co?"
„Jakbyś tylko mógł zobaczyć jak cudownie wyglądasz w tej chwili" powiedział miękko Tony
„A ja chciałbym, żebyś ty zaakceptował jak piękny ty jesteś" odpowiedział Stephen
Peter uśmiechnął się patrząc na nich i pociągnął lekko nosem. Mężczyźni spojrzeli się na chłopaka. „Czy któryś z was mógłby już się oświadczyć?"
Tony i Stephen popatrzyli się po sobie uśmiechając się. Czarodziej wyprostował swoją rękę pokazując nastolatkowi czerwony pierścionek na małym palcu.
„Nie wierze" Peter aż zachłysnął się powietrzem, na co mężczyźni lekko zachichotali. Chłopak rzucił im się w objęcia i objął jak najmocniej mógł. Zaczął cicho pociągać nosem, przy tym wylewając łzy szczęścia. „Jestem taki szczęśliwy" zapłakał.
Tony i Stephen uśmiechnęli się szeroko i trzymali swoje dziecko w objęciach. „My również" odparł Tony.
///0///0
„Zobaczymy się po lekcjach, tak?" powiedział Stephen, kiedy odwieźli Peter'a do szkoły.
„Okej" Peter miał ogromny uśmiech na twarzy. Odwrócił się do nich plecami i ruszył w kierunku szkoły.
„Hej Peter" głos Tony'ego słysząc było zza szyby przedniego siedzenia. Chłopak podszedł do auta od strony pasażera, Stephen odsunął się odrobine. „Jak na razie to sekret, okej?"
„Oczywiście" uśmiechnął się
Tony odwzajemnił czynność. „Miłego dnia, młody" dzwonek w szkole zadzwonił.
„Dziękuję" powiedział nastolatek i wraz z innymi uczniami wszedł do środka budynku.
Stephen i Tony patrzyli jak znikał w tym tłumie, po czym odjechali.
///0///0
Peter usiadł koło Ned'a i zaczął nerwowo stukać noga o podłogę. Był cały podekscytowany faktem, iż dwoje z jego ulubionych ludzi na świecie się pobierają. Miał ochotę skakać ze szczęścia. Nie mógł już wytrzymać, musiał komuś powiedzieć.
„Psst. Ned" wyszeptał.
„Co?" odszepnął nastolatek
Nauczyciel stał przy tablicy i wyjaśniał zapiski znajdujące się na niej.
„Moi ojcowie są zaręczeni" szepnął o wiele wyższym głosem niż zazwyczaj.
„Co? Nie wierze!" uśmiechnął się Ned
„Tak Ned?" spytał się nauczyciel, ponieważ chłopak zakłócił lekcje
„Uh...nic. Po prostu zapomiałem pracy domowej na następna lekcje" odpowiedział
„Cóż, bądź ciszej" powiedziała, po czym wróciła do lekcji
„Stary to super. Gratulacje" wyszeptał
„Dzięki. Jestem taki podekscytowany" wyszeptał, lekko podskakując w ławce
///0///0
Tony siedział jak zawsze w swoim laboratorium, pracując nad jakimś projektem, który zaczął już jakiś czas temu. Stephen zajmował się pacjentami w klinice dziecięcej. Prawdopodobnie jadł właśnie lunch, jako ze Tony zapamiętał jego godzinę posiłku. Zadecydował się również na chwile odpoczynku. Usiadł przy swoim biurku, odchylając fotel do tylu.
W pewnym momencie jego telefon zadzwonił. Wyjął go z tylnej kieszeni i otworzył wiadomości. To Wade pisał do Peter'a.
„Psh" przewrócił oczami. Wyłączył swoją aplikacje szpiegowską na telefonie Peter'a i odłożył z powrotem urządzenie. Podłożył dłoń pod swój podbródek i westchnął. Chwile później pomysł pojawił się w jego głowie. Wziął swój telefon i napisał wiadomość do Stephen'a.
„💕🍌👅💦"
Widział to kiedyś w wiadomościach Peter'a i Wade'a. Zachichotał. Ale to była ryzykowna wiadomość.
Jego telefon zadzwonił kilka sekund później. To był Stephen.
Tony dlaczego wysyłasz mi puste kwadraty? Czy to jest jakiś kod?
Tony westchnął „Nie wiem czego się spodziewałem". Napisał kolejna wiadomość i odłożył telefon.
Po prostu wiedz, ze kocham cię całym moim sercem
Teraz czekał, aż jego ekran się zaświeci. Uśmiechnął się jak tylko przeczytał SMS-a od swojego za chwile męża.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nie spodziewaliście się mnie tutaj, co? No ja siebie tez nie ale enjoy.
Pobieżnie sprawdzany, wiec możecie wytykać błędy.
Ps. Nowa płyta od Harry'ego jest sztosem i moge się założyć ze nowa płyta Louis'a Tomlinson'a tez nim będzie. 😍
Kocham was
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro