Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🌼88🌼

THOMAS

Mruknąłem kiedy para zaczęła się całować, ale oni mieli mnie gdzieś, więc machnąłem ręką na nich i wrzuciłem do jedzenia tak jak Jay, a inni obserwowali ich z zaciekawieniem. Ciekawe co w tym ciekawego.

-Dobra dość!- Jay powiedział jak skończył jeść i podszedł do nich, odsunął ich od siebie na co Bakugo nabuzował się.

- Jak chcecie się pieprzyć to do samochodu.- powiedział z chamskim uśmiechem, na co zaśmiałem się pod nosem.

- No chyba nie!- krzyknął blondyn, a Kirishima objął go od tyłu i położył głowę na jego ramieniu.- Zaraz ci przyj...

- Bakuś chciał powiedzieć że się zgadzamy.- przerwał mu czerwonowłosy na co się zaśmiałem pod nosem.

Czas minął szybko i już była 17, a my dalej siedzieliśmy i gadaliśmy.  Nagle ktoś z hukiem wszedł do domu.

- Mam nadzieję że nic nie spaliliście!- Max krzyknął z korytarza.

-Boże zamknij mordę.- Scott westchnął i wszedł do pokoju z szerokim uśmiechem na co Liam i Theo wręcz go wywalili, a ja na koniec doskoczyłem.- Też tęskniłem za wami chłopaki... I nowo przybyli...

- Ja ich nie znam, ale chętnie poznam.- Max powiedział i podał im ręce witając się, jak i po chwili Scott.

Rozmowa ciągnęła się w nieskończoność.   Każdy znalazł jakiś temat i co chwila wypytywaliśmy Scotta o samopoczucie. Trochę się o niego boję.

- Czy wy tu się zagnieźdźiliście?!- usłyszałem krzyk i jak drzwi się otworzyły.

Po chwili poczułem trzy różne zapachy. Beta, alfa i omega. Lekko się spiąłem i bardziej przytuliłem do Dylana. Do salonu wszedł pierw zielonowłosa chłopak, omega. Pierw uśmiechną się szeroko, a po chwili szybko zniknął i wrócił na rękach alfy przytulając się do niego. Chłopak miał biało-czerwone włosy i bliznę pod okiem. A obok nich była beta. Był szczupły i miał blond włosy z czarnym znaczkiem na nich. Uśmiechał się promiennie do każdego.

- Serio? Wzięliście tego podszczeleńca?- zapytał Jay patrząc na Kirishime jak na debila.

- Sam się do samochodu wprosił.- podniósł ręce do góry, a Bakugo prychnął i ulokował się wygodniej na jego kolanach.

- Kto to?- zapytałem niepewnie.

- Jestem Denki najlepszy charer internetowy i łowca na piękne omegi.- uśmiechnął się do mnie, a ja spłonąłem rumieńcem na jego słowa.

Dylan mruknął niezadowolony i przytulił bardziej.

- Idiota jakich mało na świecie.- prychnął Bakugo.

- Dzięki.- mruknął Denki nadal z uśmiechem.- Widzę że posiedzenie jest już na pełnym poziomie i naprawdę nie chciałem przeszkadzać, ale oni w małym pomieszczeniu to zły pomysł.- mruknął i spojrzał na parę.

- Nic nie zrobiliśmy!- pisnął zielonowłosy i zszedł z rąk alfy.- Jestem Izuku, a to mój alfa Shoto.- powiedział z uśmiechem.- Miło mi was poznać.

I zaczęło się większe zamieszanie. Theo i Liam natychmiast wciągnęli do rozmowy Izuku, ale nie rozumiem dlaczego Bakugo niej do niego Deku. Shoto rozmawiał sobie spokojnie o dziwo z Derekiem i Connorem. A ten cały Denki był wszędzie w każdej rozmowie.

- Pójdę po picie Dylan.- powiedziałem do alfy.

-Ja ci przyniosę.- powiedział z uśmiechem i poszedł i pocałował mnie w policzek.

- Dojdę do kuchni przecież.- wywróciłem oczami i również go pocałowałem w policzek.- Czekaj na mnie.

- Jasne.- powiedział z uśmiechem, a ja wstałem udając się do kuchni.

Nalałem sobie soku do szklanki i zacząłem pić, słuchając śmiechów z salonu.

- Wiesz że nie ładnie znikać nawet nie mówiąc cześć na przywitanie?- zapytał Denki wchodząc do kuchni.- Jak się zwiesz słodki?

- Jestem Thomas.- powiedziałem i znowu się zaczerwieniłem, kiedy pocałował moją dłoń.

To jest żenujące.

- Ładne imię.- stwierdził.- Dla ładnej omegi.- dodał.

Zaczęliśmy rozmawiać na luźne tematy. I stwierdzam że przy nim czuję się swobodnie. Nawet bardzo. Blondyn jest zabawny i bardzo żywiołowy. Nawija jak najęty mi ma tysiąc myśli na minutę. Jak ja. Jest fajny, nawet bardzo.

- I w tedy się wydało!- powiedział załamany a ja zaśmaiłem się głośno.

- Gdybyś się nie wygadał nie wydało by się.- zauważyłem na co wzruszył ramionami.

- Może, ale nie mogłem się powstrzymać!- powiedział, a ja zaśmiałem się ponownie.- Ich miny były nieziemskie kiedy dowiedzieli się że to ja, ten który ma najniższą średnią w szkole, zresetował każdy komputer w szkole.- powiedział z prychnięciem.

- Bez przesady. Przecież nie może być tak źle.- powiedziałem spokojnie i położyłem mu dłoń na ramieniu w przyjacielskim geście.

- Nom, jest nawet gorzej.- zmarszczył śmiesznie brwi na co prychnąłem. - Serio mówię!

Zaśmiałem się i przyjrzałem jego twarzy bardziej uważniej. Zadarty nos i szeroki uśmiech, białe zęby i dołeczki. Nieskazitelna lekko opalona cera i jasne błyszczące energią oczy. Gdyby nie to że jest pewny siebie to stwierdził bym że jest omegą. A ja nigdy się nie mylę w takich sprawach. Nigdy i on na pewno jest betą.

- Wszystko dobrze? - zapytał.- Patrzysz na mnie od 5 minut i masz zawiechę.

- Takk po prostu jesteś śliczny.- powiedziałem szczerze i oparłem się biodrem o blat.

- Miło mi to słyszeć.- powiedział i uśmiechnął się czarująco na co spłonąłem rumieńcem. - Ty też jesteś śliczny i słodki.

- Dziękuję.- powiedziałem i odwróciłem wzrok.

- Nie przeszkadzam?- usłyszałem i podskoczyłem w miejscu.  Brett podszedł do lodówki i wyjął mleko, zaczął robić płatki i dlaczego czuję się jak przestępca?- Co wy tu tak robicie sami?

- Gadamy na spokojnie.- Denki powiedział i wskoczył na blat.- Czyli to ty jesteś TEN Brett?

- Ten?- zdziwił się.

- No Liam tyle o tobie plotkował że wręcz miałem już niezłe zawiechy mózgu.- zaśmiał się, a alfa uśmiechnął szerzej.

Wróciliśmy do salonu i nadal rozmawiałem z Denkiem, ale żeby zrobić mu miejsce usiadłem na kolanach Dylana, który słuchał nas i dziwnie mruczał i patrzał na mnie.

-Chcecie zostać? Jest już ciemno, a Jordan może pokazać wam drugi dom na noc.- Max powiedział i zaczął jeździć ręką po ramieniu Scotta obejmujące go.

- Jasne!- ożywił się Denki.- Macie tam TV nie?

- Boże dlaczego on jest takim debilem? - Bakugo spojrzał w górę załamany, a Kirishima zasnął się pod nosem.

- Czyli widzimy się też jutro Thomuś.- powiedział Denki na pożegnanie, kiedy już wychodzili i cmoknął mnie w policzek na co się zaczerwieniłem.

- Uhu. - Jackson mruknął.- Potrzebuję nowy popcorn!

🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro