🌼86🌼
DYLAN
Po tym jak zostałem wygnany z salonu, zatrzymałem Jaya, zaraz przed tym jak miał wejść do pokoju swojego i Theo.
- Kto to jest?- zapytałem zdziwiony.- I skąd on wiedział że tu mieszkamy.
- Bakugo, mój przyjaciel.- westchnął ciężko.- Jak poznałem Theo to czasami mi mówił gdzie mieszka i jak tu przyjechaliśmy to powiedział że nas odwiedzi, na swój sposób, ale nie spodziewałem się tego.
Skinąłem głową zdziwiony, że przyjaźnił się z wilkołakami, ale no cóż ten facet jest dziwny. Ruszyłem do pokoju gdzie śpię razem z Thomasem i glebnąłem się na łóżko, zasnąłem natychmiast wykończony.
Obudziłem się rano i wyszedłem z pokoju równo z Brettem, który rozejrzał się po korytarzu.
- Widziałeś Liama?- zapytał zmartwiony. Jaki przymuł nie zauważył że mu omega z łóżka wyszła.
- Na dole.- stwierdziłem natychmiast i razem z alfą ruszyliśmy na dół.
Rozczuliłem się na widok śpiących omeg na kanapie. Jak słodko śpią.
- Kto to jest?- zapytał mnie Brett cicho, nie chcąc obudzić śpiochów.
- Bakugo.- powiedziałem pewnie.- Wczoraj przyszedł, kiedy spalicie.
- Aha? Znasz go?- powiedział zdziwiony i usiadł na fotelu. Brett usiadł na drugi i oboje przyglądaliśmy się im na kanapie.
- Nie ale najwidoczniej oni znają go lepiej. Przyjaciel Jaya.- mruknąłem pod nosem.
- Zrobimy im śniadanie?- zaproponował a ja skinąłem głową.
- Jajecznice.- odezwał się głos z kanapy, spojrzałem tam i okazał się on należeć do Bakugo.- Proszę?
- Nie ma sprawy.- Brett uśmiechnąłem się lekko i idąc do kuchni, pocałował Liama w czoło.
-Dobra czas wstawać.- mruknął blondyn i zwalił z siebie Theo, który wylądował na ziemi, spóźnień pozostała dwójkę, sam ulokował się na całej kanapie.
- Bakugo!- krzyknęli na raz, a ja zacząłem się śmiać.
- Cześć kochanie.- Thomas usiadł mi szybko na kolanach i wtulił we mnie, a ja objąłem go ramieniem, dla bezpieczeństwa i pocałowałem w usta.- To było nie miłe.
- Od kiedy ja jestem miły?- zapytał z przekąsem omega i rzucił w nas poduszką.
Liam ziewnąłem przeciągle i wparował na niego z powrotem przytulając się do niego.
- No ej!- oburzył się, ale przytulił go do siebie.
- Ta podłoga jest nawet wygodna.- stwierdził spokojnie Theo i podwinął sobie ręce pod głowę ziewając pod nosem.
- Mam wrażenie że...- urwałem bo do salonu wparował Jay, wręcz zlatują ze schodów, rozejrzał się i zmarszczył brwi. Pomógł Theo wstać i przytulił go.- A temu co?
- A bo ja wiem.- Theo wzruszył ramionami i przytulił go mocniej.
- Żegnam się.- powiedział grobowym tonem.
- Co?- wykrztusił ciemnowłosy, lekko zaskoczony i przerażony.
- Bakugo mnie zamorduje.- lamentował, a ja razem z moim słownikiem przekrzywiłem głowę w bok.
- Dlaczego..?- nie dokończył bo nowo poznany blondyn zerwał się z kanapy, ostrożnie spychając z siebie Liama.
- Ty chuju! Nie zrobiłeś tego co myślę!- warknął zły, a jego oczy zaświeciły się na niebiesko.- Nie żyjesz!
- Ratunku!- pisnął i zaczęli się ganiać po domu.
- Kolejny Jackson i Derek.- westchnąłem ciężko.- W sumie nie bo oni teraz się liżą po kątach, a jak by tak było z nimi to... ała?- mruknąłem kiedy Theo walnął mi w głowę.- Dobra nie mówię tak!
-Kto się tak drze?- Alex zeszła po schodach w koszuli nocnej, a za nią Connor w samych bokserkach. - Kto to jest?
- Zgiń idioto! I tak cię zamorduje!- krzyczał nadal i ganiał się z faciem po domu.
- Bakugo.- powiedzieliśmy wszyscy jednocześnie, a Liam tylko chrapnął przez sen i położył sobie jedną poduszkę na twarzy.
I tak po niedługim czasie każdy był na nogach i miałem dość pytania 'kto to?" I " dlaczego on dusi Jaya?". Przecież tyle razy już to powtarzałem że niedługo moje echo będzie odpowiadać.
-Śniadanie!- Brett krzyknął z kuchni i tak zapanowała bloga cisza, przy stole.
Alex i Jordan, który swoją drogą to nie wiem kiedy się zjawił, razem z zaciekawionym Jacksonem wypytywali na buzowanego blondyna o wszystko. Liam nadal sobie spał, tyle że na swoim alfie.
- Ciekawe jak się trzyma Scott.- powiedziała Lydia i już wstawała.- Pójdę zajrzeć do nich.- i ktoś zadzwonił do drzwi.
Bakugo się spiął i zbladł na twarzy, a ja zdziwiony razem z rudowłosą podszedłem otworzyć drzwi. Stał za nimi czerwonowłosy alfa, który chyba zaraz zejdzie na zwała.
- Błagam powiedzcie że tu jest moja omega.- jęknął zrozpaczony.
- Bakugo.- powiedzieliśmy jednocześnie, a on skinął głową.- Kuchnia.
- Mendy!- krzyknął szukany blondyn, a czerwonowłosy szybko wszedł do domu.
- Dobra ja lecę zobaczyć co i jak.- mruknęła i zamknęła za sobą drzwi, a ja odwróciłem się patrząc jak czerwonowłosy unika po otworzeniu drzwi zderzenia z nożem.
- Kochanie...- mruknął kiedy blondyn minął go i udał się do wyjścia, ale czerwonowłosy złapał go za nadgarstek.- Pogadaj ze mną.
- Wypierdalaj.- warknął i chciał wyrwać rękę.
Spojrzałem w bok gdzie Theo i Liam odrazy rozbudzony o no proszę jaką szybka reakcja, czmychneli obok nich na fotele. A inni obserwowali ich z kuchni. Jay natomiast spokojnie sobie jadł i miał na nich wywalone.
- Przepraszam że tak powiedziałem.- skruszył się.- Kocham cię i o tym wiesz, wystraszyłem się jak powiedziałeś że go nie chcesz.
- I myślisz że bym je usunął!- powiedział zły.- Nie zabił bym naszego dziecko kretynie!
Wow! Kolejny w ciąży. Pierw Scott teraz on! Niech jeszcze Liam powie że zaciążył to jebnę w kalendarz.
- Wiem, przepraszam.- powiedział i go do siebie przytulił.- Wiesz jak się martwiłem? Tak bardzo że nie mogłem spać po nocy. Kocham cię, kocham, kocham, kocham....
- mamrotał w jego szyję.
-Płyta ci się zacięła?- prychnął i go przytulił.- Też cię kocham.
- Awww.- Liam i Theo zrobili im zdjęcie i uśmiechnęli się szeroko.
- Ale tego palca możesz sobie darować.- ciemnowłosa omega prychnęła.- A tak w ogóle to cześć Kirishima.
- Hej.- uśmiechnął się szeroko i kiedy oboje chłopaków do nich podeszli przytulił Theo, a Liama to nawet podniósł.- Jak tam mały?
- Hola!- Brett szybko zdematerializował się za Liamem i go do siebie przyciągnął.- Ja ci dam mały.
- To ten słynny Brett?- zapytał i podał mu rękę.- Kirishima.- alfy uścisnęły sobie dłonie.
- To dom schadzek jest!?- Derek prychnął głośno.- Więcej was matka nie miała?
- Deku i Todoroki są w samochodzie zakładam.- Jay powiedział, a my wybuchliśmy śmiechem.
🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼
55 gwiazdek i 60 komentarzy = następny rozdział z a) 18+
b) drama
c) nowy bohater
Wybieracie 💜
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro