🌼84🌼
THEO
-Czyli wszystko będzie dobrze, tak?- zapytałem po raz setny kiedy wszyscy znaleźliśmy się w salonie, na co inni westchnęli ciężko i wywrócili oczami.- Martwię się osły.- fuknąłem pod nosem.
-Tak Theo wszystko będzie dobrze.-westchnęła Lydia i spojrzała na mnie.- Tylko teraz muszą pogadać...
-Jak coś znowu spierdoli to mu jaja wyrwę.- Brett powiedział, a Liam zachichotał słodko, ale po chwili spoważniał i spojrzał na niego tak jak kilka godzin temu.
-Musimy pogadać.- mruknął jedynie i ruszył na górę, a lekko skołowany alfa za nim.- Idziesz szybciej, albo śpisz na kanapie!- Brett zareagował na to tak, że o mało co nie wyjebał się na schodach i pobiegł za nim szybko.
-Kretyn.- prychnął Jackson i wrócił do swojego telefonu.- I tak by nie spał na kanapie, a jak już to Liam by do niego przyszedł.
-Idź na detektywa co?- prychnął Derek i tam zaczęła się ich sprzeczka, którą wszyscy ignorowali.
Zaczeliśmy oglądać jakiś film, na który uparł się Thomas i Alex, bo ponoć jest super. Każdy miał jakieś miejsce i siedział sobie albo na podłodze, albo ktoś miał farta i na kanapie, ja sobie wybrałem kolana Jay'a.
-Coś się stało?- zapytałem go cicho, kładąc głowę na jego ramieniu i patrząc w oczy. Ten film jest dla mnie za bardzo skąplikowany, a ja nie umiem się skupić na nim cały czas.
-Nic perełko.- pocałował mnie w czoło, a ja podniosłem brew do góry.- Dobra. Dzwonił Izuku i powiedział, że Bakugo mocno pokłócił z Kirishimą i teraz ten dziadyga zniknął.
-Co? Bakugo?- zdziwiłem się.- Przecież on nie znika tak sobie. Musieli się o coś mocno pokłócić...
-Bakugo wściekł się na Kirishime że zapomniał o prezerwatywie a ten pod emocjami powiedział, że może wypierdalać i tak ma to gdzieś i tak Bakugo zrobił. Od wczoraj go nie ma, a Kiri odchodzi od zmysłów.- westchnął Jay, a ja jęknąłem cicho.
-Jedno dobrze, drugie źle. Niech jeszcze Thomas z Dylanem się pokłócą i będzie kąplet, albo najlepiej nich któreś z nas pod samochód wpadnie.- mruknąłem.
-Nie mów tak, bo jeszcze się to wydarzy.- mruknął przejęty mężczyzna a ja zachichrałem się.- Ale martwię się o Bakugo. Wiesz, może być w ciąży teraz...
-Znajdzie się, spokojnie.- pogładziłem jego policzek dłonią, a ten pocałował mój nadgarstek, co mnie rozczuliło i to bardzo. Wtuliłem się w jego ciało mocniej.-Kocham cię.
-Ja cię też, bardzo.- mruknął zadowolony.
-Boże zamknijcie się.- Derek huknął głośno do nas i oparł głowę o ramię białowałosego, który obejmował go w pasie. Naprawdę tu robią się same pary!
-Derek chciał powiedzieć, że nie może spać.- Thomas prychnął oburzony i poprawił się na kolanach Dylana, który zagryzł wargę i objął go szczelnie wokół bioder.
-Ja też.- Connor ziewnął, a Alex walnęła mu z łokcia w żebro.- No co?- jęknął z bólu.- Dobrze wiesz, że nie lubię takich filmów.
Dziewczyna fuknęła zła i wstała jak na diwę przystało z uniesioną głową ruszyła na górę, mówiąc coś że śpi Connor na dworze, a ten westchnął i ruszył za nią.
-Kochannnnnnnieeeee.- zawołał za nią, a dało się usłyszeć jak zatrzaskuje drzwi.- Alex no weź.
-Dobra my też idziemy.- Jackosn westchnął.- Bo on serio śpi.- tżepnął ramię czarnowłosej alfy.
I tak zastała nas tylko czwórka. Ja, Jay, Thomas i Dylan, który jak przystało wziął przykład z reszty i poszedł spać. Blondyn oglądał film do końca i tak jakoś wyszło, że mi też się przysnęło. Obudziło mnie mocne pukanie do drzwi i ruch mojego chłopaka, który posadził mnie obok na kanapi i ruszył do wejścia . Poprawiłem się na kanapie i przetarłem oczy.
-No w końcu!- usłyszałem huk i to jak drzwi się ponownie zamykają, ale z hukiem. -Gdzie jest Theo?
Nie wierzę w to co słyszę. Spojrzałem na pozostałą dwójkę. Dylan się przebudził i zamrugał szybko oczami, a blondyn zmarszczył lekko brwi. Po chwili do salonu wparował Bakugo. Skąd on tu się wziął? Przecież, nie wiedział gdzie jesteśmy. On jest straszny.
-Co ty tu robisz?- zdziwiłem się.
-To ty. Ta omego-alfa z knajpy!- Thomas uśmiechnął się szeroko, do zaskoczonego blondyna.
LIAM
Weszłem do pokoju i zacząłem chodzić w kółko, dopóki Brett łaskawie nie przyszedł. Alfa spojrzał na mnie niepewnie, a ja mruknąłem, żeby usiadł.
-Powiedz mi jak zachowuje się omega podczas rui i czego chce.- rzuciłem i stanąłem przed nim z założonymi rękoma.
-No omega podczas gorączki jest bardzo napalona i chcę zapłodnienia.- powiedział ostrożnie.
-Dokłądnie.- skinąłem głową.- A jaki ma obowiązek alfa?
-Zabezpieczyć się i pomoc omedze.- rzekł i położył rękę na karku
-To powiedz mi dlaczego podczas mojej gorączki z tobą, użyłęś tylko 2 prezerwatywy!
🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro