Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🌼22(18+)🌼

MAX

Czułem jak się spina i zaczyna na nowo walczyć. Jaki on jest niewinny no. Nie wie  dlaczego on. Przecież nie miałem do niego żadnych pociągów seksualnych, tak mi się bynajmniej zdaj. Dupę ma fają i to jest fakt, ale teraz mam ochotę go wypieprzyć jak jakąś dziwkę. Jest on alfą to fakt, ale nie moja wina, że mój wilk tego chcę, a ja mu się teraz całkowicie poddaję i to nie dlatego, że mam na to ochotę!

-Nie bój się.- szepnąłem mu do ucha i przejechałem po nim językiem.- Nie ma czego Scott'y. 

Jednak to na niego nie podziałało. Nadal się trochę szarpał i opierał, a jego ciało było spięte jak struna. Myślałem, że jest silniejszy, ale no cóż. Lepiej dla mnie. 

-Puść mnie Max!- krzyknął niemal że płaczliwie, kiedy znowu wróciłem do całowania jego szyi.

-Nie mogę.- zrównałem nasze twarze i spojrzałem w jego oczy. Są teraz ta piękne. Wypełnione obawą i niepewnością.- Jesteś za słodki i mój. 

Połączyłem tym razem delikatnie nasze wargi. Ciemnowłosy ani drgną na tą pieszczotę, więc ją sam pogłębiłem i mocniej na niego naparłem, dociskając ponownie swoje kroczę do jego. Jęknął zaskoczony i uchylił usta, wykorzystałem to i wsunąłem mu język do buzi. 

Zaczynamy zabawę. 

Mój wilk jest teraz nadto pobudzony bliskością drugiej alfy, czym jestem jakoś mile zaskoczony. 

Moje biodra zaczęły nabierać tępa, zderzając się z kroczem Scott'a przez spodnie. Kurwa jestem już twardy przez same ocieranie się i całowanie  z nim. Dodatkowo ruja zaraz mi się zacznie na stałe, a ja zacząłem go już pieprzyć w ubraniach. 

Brunet zaczął niepewnie oddawać pocałunek, co mnie nad wyraz ucieszyło i podnieciło mocniej jak to w ogóle możliwe jest. Zwolniłem z tempem bioder i z mocą pocałunku co chyba spodobało się Scottowi, bo mruknął w moje wargi zadowolony. 

Odsunąłem się od jego twarzy i spojrzałem na niego zadowolony. Zarumienione policzki i święcące lekko na czerwono oczy i przyśpieszony oddech oraz bicie serca, świadczy tylko o jednym. Czas do dalszej pracy!

Zabrałem jedną rękę z uścisku i wsunąłem mu ją pod spodnie Scott'a i od razu złapałem jego w pół twardego penisa i zacząłem powoli stymulować. Chłopak jękną zaskoczony i odchylił głowę do tyłu, kiedy przyśpieszyłem tępo. Popełniłeś błąd słonko. Nigdy w życiu nie odchylaj głowy do tyłu w łóżku przy mnie. No cóż każdy ma swój fetysz nie? Ja uwielbiam całować i zdobić malinkami i ugryzieniami szyję. Natychmiast zaatakowałem jego i przejechałem po niej językiem. 

-Czas może na coś więcej?- szepnąłem mu do ucha i nie czekając na jego odpowiedź szybko puściłem jego dłoń i zdarłem wręcz jego jak i swoją  dolną odzież.  Koszulkami zajmę się później, bo mi zwieje cwaniak jeden. 

Ponownie złapałem go pod kolanami i mocno przyciągnąłem do siebie, przez co mój penis znalazł się między jego bardzo ładnymi i krągłymi pośladkami. Kurwa zaraz go na sucho zerżnę! 

Spojrzałem w jego przerażone oczy i złapałem jego ręce, którymi chciał mnie odepchnąć  i umieściłem je po obu stronach jego głosy. 

-Max proszę cię. Ja nie chc...- zaczął, ale nie pozwoliłem mu dokończyć i pocałowałem go delikatnie i spokojnie, żeby go uspokoić. Przecież go nie zgwałcę do cholery. Zrobię tak, że go otumanię i sam mi się odda. Naćpam go sobą. 

-Nic ci nie zrobię słońce.- odsunąłem się od niego, kiedy w końcu oddał pocałunek i chwilę się z nim pocałowałem.- Pokażę ci jak to jest przyjemnie. Zobaczysz. 

Patrzyliśmy sobie w oczy. Ja oni on nie ruszaliśmy się. Czułem się jak bym zamienił się w kamień, patrząc na jego piękną i słodką twarz. Mój wilk również się uspokoił. Przysnąłem się do niego powoli w taki sposób, że nasze oddechy mieszały się ze sobą. Nagle stało się coś dziwnego. 

SCOTT

Mój wilk zaczął wyć z radości i zaczął warować jak jakiś udomowiony piesek, co było zaskakujące. Moje oczy skanowały każdy centymetr twarzy chłopaka nade mną. Nie wiem czemu, ale teraz zacząłem widzieć go inaczej. Jego zapach stał się inny, taki mocny, że w głowie mi się zakręciło. Jego oczy mieniły się wieloma kolorami patrząc na mnie. Zapłonął we mnie ogień pożądania, co mnie zdziwiło najbardziej, bo przed chwilą czułem się molestowany!

Podniosłem głowę i TO JA złączyłem nasze usta razem. Blondyn wydawał się być zaskoczony, ale natychmiast oddał pocałunek. Stawał się on coraz bardziej zaborczy i mocny, a Max znowu zaczął ruszać swoimi biodrami uderzając swoim przyjacielem w miejsce między moimi pośladkami przez co jęknąłem, sam siebie zaskakują. Zazwyczaj to ja kurwa góruję, bo mój wilk jest mocno zaborczy i władczy w takich kwestiach, a teraz siedzi cicho i potulnie skomle o dotyk. 

Max zaczął całować moją szyję i obojczyki przyjemnie skubiąc ją ustami i co jakiś czas zębami. 

-Ja nie wiem..kurwa...że ty tak ruję spędzasz.- powiedziałem roześmiany, bo on ani się nie masturbuję ani nic tylko ociera o mnie.

-Ja się rozkręcam słońce.- mruknął i podniósł głowę i cmoknął mnie szybko w usta.- Ale skoro księżniczka chce ostro..- zaczął i włożył sobie palce do buzi. Mój rozum zaczął kalkulować wszystko powoli, widząc ten kurwa seksowny widok. Trwał on tylko chwilę, bo zabrał za chwilę rękę, a ona powędrowała w dół.- To księżniczka będzie miała ostro. 

-Ja ci dam kurwa księż... Ahhh!- krzyknąłem zaskoczony, kiedy we mnie znalazły się dwa palce chłopaka naraz. 

Zaczął nim natychmiast poruszać, co za komfortowe nie było. Nigdy nie miałem nic w sobie w ten sposób i to nawet kurwa boli. Blondyn w ramach rekompensaty składał czułe pocałunki na mojej szyi i twarzy mrucząc coś o tym, że uwielbia ją, cokolwiek to znaczy. Jednak, co jeden ruch jego palców zaczęło się robić naprawdę przyjemnie. 

-Ja pierdole!- jęknąłem, bo nagle zalała mnie fala przyjemności. 

-Nah słońce, to ja będę.- mruknął z zadziornym uśmiechem i mocniej wepchał we mnie swoje palce.- Przyjemnie? 

-Yyyhhym.- wydusiłem bo na tyle tylko byłe  w stanie. Samoczynnie moje biodra zaczęły nawet wychodzić mu na przeciw.

Poruszyłem lekko dłońmi, chcąc dać mu znać, że ma mnie puścić, co uczynił prawie natychmiast. Drżącymi rękoma owinąłem się w okół jego szyi i przyciągnąłem do siebie. Skoro on ze mnie zrobił biedronkę to dlaczego ja nie mogę? Zacząłem przysysać i zagryzać mu skórę na szczęce i po ciężkiej pracy odsunąłem się i chuchnąłem na moje dzieło. 

-Zadowolony?- zapytał zachrypłym głosem blondyn. 

-Nawet...- mruknąłem, kiedy jego palce mocno natarły na moje ścianki. Jaki to zajebiste uczucie, ale nie trwało to długo, bo po chwili czułem pustkę.- No ej! 

-Cichaj tam.- warknął, a jego zapach stał się intensywniejszy. Chyba mu się ruja całkowicie zaczęła. 

Nie wie m czy się cieszyć czy płakać. 

Max odsunął się ode mnie i ściągnął koszulkę, rzucając gdzieś za siebie. Zrobił to samo z moją i spojrzał na mnie swoimi czerwonymi oczami w których widziałem jedynie pożądanie. Zakładam, że moje też są czerwone z podniecenia. 

Złapał mnie za biodra i mocno odwrócił do siebie tyłem. Sam jednak zszedł z łóżka i przyciągnął mnie do jego krawędzi. Zgiął moje nogi bardziej w kolanach i rozszerzył je na boki. Kurwa ja szpagat mam zrobić. Leżałem wręcz na brzuchu, a moje nogi były tak rozszerzone, że niemal równe z linią  łóżka. Blondyn złapał mnie ponownie za biodra i bardziej wypiął w swoją stronę. 

-Nawet nie wiesz jak pięknie wyglądasz w tej pozycji.- nachylił się i szepnął mi do ucha Czułem od niego gorąco tak mocne, że nie wiem czy on przypadkiem nie ma w sobie grzejnika, bo sześciopak to ma boski. 

Wyprostował się jednak po chwili i poczułem jak przejeżdża palcem po moim wejściu. Później odsunął się całkowicie i aż mi się zimno zrobiło. Jednak nie trwało to długo, bo z mojego gardła wydobył się krzyk i całe ciało przeszedł dreszcz, kiedy jednym mocnym ruchem Max wszedł we mnie całą swoją nie dość małą długością. Ból na początku był nie do zniesienia, ale blondyn uspokajająco zaczął pocierać moje plecy i boki. 

-Możesz już.- sapnąłem po chwili i oparłem policzek o koc, który blondyn wykombinował nie wiadomo skąd, ale chociaż czysty.

Blondyn nie czekał długo. Natychmiast zaczął we mnie wchodzić mocno. Pierw odczuwałem lekki ból, ale natychmiast że zniknął. Przyjemność jest kurwa nie do opisania. 

Jęczałem, sapałem i krzyczałem jak jakaś tania dziwka, ale co poradzić on to robi tak dobrze. Dodatkowo jego dłonie trzymające mnie za biodra dociskał mocno do swojego krocza, co podwajało jego siłę. 

-Przyjemnie?- warknął na mnie i złapał za moje włosy i odchylił moją głowę lekko w bok.- Mój.

Przejechał rębami po mojej całej szyi i lekko mnie jebany ugryzł nawet. Zaczął całować moją szyję nie przerywając pieprzenia mnie.  Jednak kiedy trafił w jakiś punkt we mnie, moja głowa opadła na łóżko mimo ręki blondyna i krzyknąłem w uniesieniu. 

-TAM, WŁAŚNIE TAM!

Max posłuchał mojego błagania i skierował tam swoje ruchy, tylko, że tym razem były one wolniejsze, ale bardziej dogłębne, bo wchodził we mnie naprawdę mocno. Jeny jakie to dobre. Mojemu wilkowi też to odpowiadało, bo mruczał i mogę przysiąc, że nawet jest uśmiechnięty. On chyba jest jebnięty. 

Jego ruchy zaczęły mnie trochę wkurzać, więc sam zacząłem wychodzić biodrami mu na przeciw, ale ten miał inne plany i unieruchomił mnie swoimi dłońmi zaczynając mnie normalnie w świecie rżnąć. Zamknąłem oczy z rozkoszy i jęczałem co chwila imię blondyna pod nosem. 

-Teraz zamiana słońce.- warknął do mojego ucha i wyszedł se mnie. 

Nie zdążyłem się odezwać, bo Max podniósł mnie jak bym nic nie ważył i sam położył się na łóżku, a mnie usadził na swoich biodrach. Zrozumiałem aluzję i podniosłem się lekko w górę i zsunąłem się na niego. Zacząłem natychmiast kręcić biodrami i unosić się w górę. Ręce położyłem na jego klatce piersiowej i po prostu go ujeżdżałem. 

-Pięknie słońce.- mruknął i skanował mnie wzrokiem. 

Jednak moje ruchy nie były dość szybkie, bo ta pozycja chyba nie należy do moich ulubionych. Blondyn  złapał mnie za biodra i zatrzymał moje ruchy za to zaczął poruszać się sam. Będę miał odciśnięte jego łapy na biodrach jutro. Wchodził we mnie szybko i mocno. Jęczałem i wzdychałem, odchylając głowę do tyłu.

Max zaczął cicho warczeć, a jego ruchy we mnie  zrobiły się wręcz brutalne, co mi jakoś nie przeszkadza. 

-Kurwa.- jęknąłem czując znajome ciepło w podbrzuszu, które świadczy o rym,  że za chwilę będzie koniec zabawy, blondyn czół to samo, bo kilka ruchów później mocno mnie na siebie nabił i wgryzł w moją szyję. 

-Max!- krzyknąłem w uniesieniu dochodząc , ale później przyszedł mieszany ból z przyjemnością, kiedy blondyn zaczął we mnie rosnąć i zalewać nasieniem. - Kretynie jebany!

Wrzasnąłem na niego gdy dotarło do mnie co się stało. Nie dość, że doszedł we mnie to mnie ugryzł jak bym był omegą. Mój wilk jest spokojny i zadowolony z tego, a ja wkurwiony. Blondyn zaczął lizać ranę jaką zadał mi rębami i odsunął się ode mnie jeszcze raz całując w szyję. 

-Jesteś mój.- warknął na mnie.

-Jestem alfą kretynie!- krzyknąłem na niego, chcąc się odsunąć i wstać, ale jego knot uniemożliwił mi jakikolwiek odwrót.- Coś ty narobił. 

-Mój wilk tego chciał.- odpowiedział i złapał moją twarz w dłonie.- Przepraszam Scott. Tylko nie płacz. 

-Chciał byś wkurwiu.- warknąłem w odpowiedzi i odepchnąłem jego ręce od siebie.

-Podobało ci się.- wymruczał zadowolony.- Twój wilk jest spokojny i czuję zadowolenie. 

-Jebnąłeś chyba.- mruknąłem w odpowiedzi i odwróciłem wzrok speszony, a ten zaśmiał się z mojej reakcji. 

-Mamy jeszcze moją całą ruję na poćwiczenie różnych pozycji, wiesz?- zapytał i ponownie ujął moją twarz w dłonie. 

Chciałem coś odpowiedzieć, ale w tedy blondyn zaczął we mnie w końcu maleć i pocałował mnie zachłannie. Oddałem się temu i znowu przegrałem walkę ze sobą. Max obrócił nas tak, że leżałem na łóżku, znowu i podniósł moje nogi i zarzucił je sobie na ramiona, wchodząc we mnie powoli, docisnął swoje biodra do moich. 

-Teraz ta pozycja.- zaśmiał się i pocałował mnie. 

🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro