3.2
Jimin czekał już ponad pięć minut na Hoseoka, który bardzo żywo rozmawiał z koleżanką z wydziału. Przy konwersacji rudowłosy mocno gestykulował przez co z punktu widzenia Parka wydawał się nadpobudliwy. Obaj mieli iść do młodszego, by pouczyć się na zbliżające egzaminy semestralne. Mimo to w głowie blondyna nadal istniała myśl, że dokładnie za trzy dni spotka się ponownie z Yoongim i w dodatku zrobi na swoim ciele tatuaż. Gdyby jego mama dowiedziałaby się co wyprawia na studiach w obcym mieście, na pewno nie byłaby zachwycona.
Jednak z Busan do Seulu było naprawdę spory kawałek drogi, więc pani Park po prostu zaufała swojemu synowi i nie sprawdzała go przy każdej nadarzającej się ku temu okazji. Blondyn natomiast był z tego powodu niezmiernie szczęśliwy.
- Jimin mój ukochany, najwspanialszy przyjacielu.
- Nie będę ci kupował już jedzenia.
Hoseok delikatnie naburmuszył się i splótł ręce na klatce piersiowej. Nie lubił, kiedy Jimin doskonale wiedział o co chciał go zapytać. Jednak blondyn zamiast zignorować przyjaciela, zaczął się po prostu śmiać.
- Zamówimy coś do domu.
Jung słysząc to rzucił się na przyjaciela, niemalże dusząc go. Rudowłosy nigdy by się do tego nie przyznał, ale uwielbiam tą delikatną i lekko dziecięcą stronę pisarza. Starszy z ponownym uśmiechem na twarzy ruszył prosto do mieszkania blondyna. Po drodze natomiast opowiadał o najtrudniejszym zagadnieniu jaki mają w tym miesiącu.
Hoseok już od dziesięciu minut zapychał się pizzą, którą zamówił blondyn. W międzyczasie rudowłosy starał się rozczytać swoje notatki z dzisiejszych wykładów by móc zrobić je bardziej starannie, albo poprosić Jimina, aby ten przepisał je na czysto. Jednakże do tego potrzebował wiedzieć co zapisał i co mogłoby przydać mu się w nauce. Park natomiast skubał zębami swoją dolną wargę, a jego wzrok z ekranu laptopa co chwila przenosił się na telefon.
Pisarz stwierdził, że i tak umie świetnie określić utwory z listy lektur, więc zajmie się planowaniem nowej książki. Jednak jego umysł co chwila zaprzątała ostatnia wiadomość os Yoongiego. Chłopak chciał, aby ten napisał do niego jeszcze raz. Z drugiej strony, zdawał sobie sprawę, że go okłamuje, a konsekwencje tego mogą być nieprzyjemne.
Blondyn westchnął ciężko i położył czoło na blat stołu tym samym załamując się wewnętrznie. Myślenie o tym wszystkim sprawiało mu niewyobrażalny dyskomfort. Chciał wszystko wyjaśnić Minowi, póki ten nie pójdzie krok dalej i nie będzie chciał się z nim spotykać. Jednak z drugiej strony jego nieśmiała natura i zawstydzenie przejmowała kontrolę nad racjonalnym myśleniem.
Głowa Jimina była ciężka od natłoku tych dwóch sprzecznych myśli. Nie wyobrażał sobie rozmowy z Yoongim o jego kłamstwie, ale ukrywanie prawdy zbyt mocno ciążyłaby mu na sumieniu.
- Wszystko w porządku klusko?
Pisarz słysząc przezwisko, którym obdarzył go raper od razu podniósł się do pionu. Szybko rozejrzał się po salonie, w którym aktualnie przebywał wraz z Jungiem i z westchnięciem zawodu powrócił do swojej wcześniejszej pozycji. W pomieszczeniu znajdował się tylko jego przyjaciel, więc nie widział sensu, aby skupiać się na nim.
- Oczekiwałeś kogoś innego Jiminnie? Może miałeś nadzieję, że to Yoongi?
Park przekręcił głowę w taki sposób, że na blacie leżał teraz tylko jego prawy policzek. Natomiast część włosów zasłaniał mu ekran laptopa.
- To nie jest śmieszne Hoseok. Ostatnio Yoonie zaczął nazywać mnie kluską, więc myślałem że gdzieś tu jest.
Jung odłożył niedojedzony kawałek pizzy na talerz i wstał z podłogi. Otrzepał swoje ręce i podszedł do przyjaciela. Objął go ramieniem i podniósł do pionu. Następnie złapał go za ręce i pociągnął, by ten wstał. Bez żadnego słowa wyjaśnienia poprowadził go na kanapę i niemo rozkazał usiąść.
Rudowłosy widząc, że blondyn wykonuje jego polecenia, udał się po ulubiony różowy kocyk Jimina i trzymając go pod pachą ruszył do kuchni. Chłopak miał zamiar przygotować kakao z piankami i wycisnąć dzięki temu wszystko co wydarzyło się między nim a Minem.
Mając już ulubiony napój blondyna w ręku, Jung wszedł do salonu z wielkim uśmiechem przyklejonym do twarzy. Podał pisarzowi kubek z jednorożcem i usiadł obok niego.
- Opowiadaj. Co się stało?
Jimin podmuchał gorącą ciecz i upił mały łyk, jednocześnie rozważając, którą opcje ma wybrać. Przed Hoseokiem niczego nie umiał ukryć, więc postawił na totalną szczerość.
- Boję się powiedzieć Yoongiemu, że jestem Park Jiminem, tym samym, którego nie lubi. Jednak z drugiej strony, nie potrafię dłużej kłamać. Dwa dni to mój limit!
Mówiąc to Park odłożył kubek na stolik do kawy i odwrócił całe ciało w stronę rudowłosego. Jego wzrok był błagalny, aż prosił o dobrą radę. Hoseok westchnął rozbawiony i roztrzepał ręką idealnie ułożone włosy blondyna.
- Znasz moją odpowiedź. Powiedz mu prawdę. Umów się z nim dwie godziny wcześniej niż mamy być w Błękitnym Smoku i wyjaśnij mu wszystko.
***
Miłego wieczoru pomarańczki! Jak minął wam weekend? Dbaliście o siebie odpowiednio?
Edit: Czytałby ktoś kryminał? Taki zwykły bez żadnych shipów.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro