Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1.4

         Jimin zatrzasnął podręcznik od literatury i oparł na nim czoło. Jego włosy rozsypały się, tworząc aureolę wokół jego głowy. Popołudniowe słońce jedynie dopełniało całą tą scenę, padając idealnie na złote kosmyki włosów, jeszcze bardziej je  rozjaśniając. Ciche westchnięcie wydobyło się z lekko spierzchniętych ust blondyna.  Chłopak marzył jedynie o zakończeniu tego semestru i oddaniu się najprzyjemniejszej czynności, pisaniu. Chciał móc opatulić się swoim białym puchowym kocykiem, upić łyk kakaa z piankami i zacząć kolejną książkę. Cały projekt co prawda miał na razie tylko w głowie, jednak Park zamierzał zabrać się za niego jak najszybciej. 

Przewrócił głowę w stronę wyjścia z biblioteki. Zauważył Hoseoka opartego o framugę drzwi i patrzącego na niego z rozbawieniem. Również na twarz Jimina wkradł się uśmiech. Blondyn wyprostował się i zabrał spod stołu plecak, wpychając do niego jednocześnie podręcznik. Zarzucił go na ramię i ruszył w stronę przyjaciela. Mieli zjeść razem lunch, więc blondyn cieszył się niczym małe dziecko. Już od dłuższego czasu był głodny, a fakt, że tym razem to nie on płaci za posiłek, jakoś niwelowało nieprzyjemne ssanie w żołądku. 

- Gotowy?

Niższy jedynie potrząsnął uradowany głową, po czym poprawił zsuwające się z nosa okulary. Rudowłosy zaśmiał się  widząc tak żywą reakcje przyjaciela i ruszył w stronę wyjścia z biblioteki. Mieli do przejścia jedynie pasy, więc nie śpieszyli się. Przeszli przez ogromne dębowe drzwi, które były ozdobione rycinami, po czym zeszli z kamiennych schodów wprost w tłum ludzi. Godzina siedemnasta zdecydowanie nie była najlepsza do spacerów. Jimin widząc tak zatłoczony chodnik, przysunął się znacznie bliżej Hoseoka by ten nie zgubił mu się.Szli kawałek, niemalże na siebie wchodząc. Następnie stanęli przed przejściem dla pieszych i czekali, aż zapali się zielone światło. 

Ten krótki czas umilili sobie pogawędką o ostatnim egzaminie w tym semestrze. Oboje ucieszyli się,że mogli bezpiecznie przejść na drugą stronę ulicy, po czym w radosnych nastrojach omijali ludzi idących z przeciwnej strony. Niestety Jimin nie miał tyle szczęścia co rudowłosy i potrącił przez przypadek ramieniem nieznajomego. Szybko przeprosił, kłaniając się nisko, po czym odwrócił się.

Jednak coś upadło na jego stopę, powstrzymując przed dalszym marszem. Blondyn spojrzał na dół i ujrzał czarny, gruby notes. Szybko go podniósł i obrócił się chcąc znaleźć właściciela. Niestety nigdzie go nie mógł znaleźć, a trąbiące samochody nie pomagały. Jimin szybciutko zbiegł z jezdni nadal trzymając przedmiot w dłoni.

Hoseok spojrzał na przyjaciela podejrzliwie po czym podszedł do niego bliżej. Wziął do ręki czarny notes i przejrzał parę kartek. W tym czasie Jimin chciał odzyskać przedmiot, który nie należał ani do niego ani tym bardziej do rudowłosego. Jednak Jung wywijał ciałem tak, aby niższy nie był w stanie dotknąć zeszytu nawet opuszkami palców. Nagle zaprzestał jakichkolwiek ruchów widząc zdjęcie przyklejone do wewnętrznej strony okładki. Bardzo dobrze rozpoznawał to zdjęcie. W końcu sam je robił. Odwrócił się w stronę Jimina i z naburmuszoną miną wpatrywał się w chłopaka.

-Mówiłeś, że zgubiłeś te zdjęcia.

Po tym zdaniu Jung pokazał mu swoje odkrycie. Park rozszerzył oczy w zdziwieniu, a jego usta ułożyły się w kształt literki "o". Blondyn nie mógł w to uwierzyć. Potrącił osobę, która odnalazła jego książkę. Szybko rozejrzał sie po okolicy, czy aby na pewno nie ma tutaj tej osoby. Jednak tłum ludzi utrudnił mu poszukiwanie. Nie mając innego wyboru, pociągnął przyjaciela za rękę i skierował się do ich ulubionej knajpki. To właśnie tam chciał podzielić się swoimi spostrzeżeniami.

    W lokalu było niezwykle przytulnie. Ciepłe odcienie jasnego brązu mieszały się z zielonymi, bardzo orzeźwiającymi, elementami wystroju. Małe okrągłe stoliczki wraz z krzesłami obitymi w mięciutkie poduszeczki, aż zachęcały do zostania na dłużej. Jimin wraz z Jungiem udali się do ich ulubionego miejsca pod oknem. Na szybko przejrzeli menu i ustalili, że to Hoseok zamówi jedzenie, a blondyn w tym czasie miał przyszykować się do wytłumaczenia swojego zdjęcia.

Po niecałych pięciu minutach rudowłosy wrócił i usiadł naprzeciwko pisarza. Splótł swoje dłonie razem i podparł na nich głowę. Przekrzywił ją lekko w prawo, czekając na wyjaśnienia.

Jimin pod nieobecność przyjaciela przejrzał notes i mógł stwierdzić jedno, osoba, która go zgubiła miała noezaprzeczalny talent w pisaniu tekstów.  Park znalazł nuty i przypasował je do słów, które znajdowały się na początku notesu.

Dodatkowo znalazł też kilka bardzo ciekawych dopisków do jego zdjęcia. Wywoływały w nim niebywale soczyste rumieńce na twarzy. Kto nie pokryłby się czerwienią, gdyby przeczytał, że ma uśmiech porównywalny do tysiąca słońc, który potrafi roztopić nawet najzimniejsze serce. Szczególny tekst zapadł nawet już w pamięci Parka.

,,Jego oczy są niczym dwa małe wszechświaty. Zawierają w sobie wszystko to co się kochało, kocha i będzie kochało. Są niczym dwie czarne dziury, które pochłaniają całego ciebie. Sprawiają, że nie zdołasz oderwać od nich wzroku."

Jimin wziął głęboki wdech i zwrócił się do Hoseoka.

- Osoba, którą potrąciłem niechcący na pasach ma zapewne moje zdjęcia i książkę. To jest jego notes z tekstami. Teraz nie tylko ja będę szukał swojej własności. Będziemy oboje poszukiwaczami swoich dzieł.

***
Miłej niedzieli słoneczka. 💕
Mam pytanie, chcielibyście 1 sierpnia maraton? Codziennie przez tydzień wstawiałabym jeden rozdział, co wy na to?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro