Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 1

Obudziłam się o 6:00. Nie mogłam dalej spać, więc poszłam do łazienki odświeżyć się. Wyszłam ubrana w granatowe spodenki i zieloną bluzkę. Zeszłam na dół i zauważyłam,że nikogo nie zastałam. Ubrałam się i wyszłam na zewnątrz. Było bardzo rześko i przyjemnie. Natura budziła się do życia wraz ze wschodem słońca. Szłam myśląc o tym co przyniesie los w ten rok szkolny. Niespodziewanie zderzyłam się z kimś.


- Ojej ... przepraszam. - powiedziałam skruszona,ale mężczyzna się nie odezwał i poszedł dalej.

Wróciłam ze spaceru po 7:00. Rozpoczęcie zaczyna się o 10:00, więc miałam dużo czasu. Weszłam na laptopa. Lubię czytać blogi w wolnym czasie słuchając przy tym muzyki. Muzyka to mój żywioł. W dziecińtwie pragnęłam zostać sławną piosenkarką, ale jak dojrzałam zmieniłam moje plany na język. Mogę w przyszłości zostać tłumaczem z francuskiego lub hiszpańskiego. Po 2h spojrzałam na zegarek. Wiedziałam, że trzeba się już zbierać. 

Po całym ogarnięciu wyszłam z domu. Pod samym budynkiem byłam o 9:55. Weszłam do środka, gdzie zauważyłam dziewczyny. Przywitałam się z nimi i ruszyłyśmy w kierunku sali gimnastycznej na apel. Trwał tak długo, że uczestnicy zasypiali. Po 2h wszyscy udali się do swoich sal. Po 5 minutach zaczęło się spotkanie i omawanie spraw organizacyjnych. Gdy wychowawczyni zaczęła czytać obecność, wtargneli do klasy 4-ech chłopaków.

- Przepraszamy za spóźnienie, ale szukaliśmy sali - odparł jeden z nich.

Wychowawca wskazała miejsce. Brunet usiał tuż za mną przyglądając mi się uważnie, ale się nie przejęłam. Krótko trwało nam omawianie omawianie wszystkiego. Po skończonym spotkaniu wyszliśmy z klasy. Podeszłam do swojej szafki i wzięłam z niej płaszcz. Niespodziewanie ktoś zamknął mi drzwi przed nos.


- Ej! - warknęłam.

-To tak traktuje się nowego? - spytał ktoś. -  Dziwne macie zwyczaje w takim razie. - odparł.

 Spojrzałam w moją stronę. Był to wysoki brunet o piwnych oczach i czarującym spojrzeniu. Zignorowałam go i poszłam przed siebie. Byłam już poza szkołą. On dogonił mnie.

- Gdzie uciekasz? -  spytał, podążając za mną. - nawet mi się nie przedstawiłaś! - krzyknął.
Zatrzymałam  i obróciłam się w jego stronę.

- Jestem James. - podał mi rękę.

- Klara -odwzajemniłam uciskając ją.

- Możesz oprowadzić mnie po okolicy? -spytał.

- A ty nie stąd? - prychnęłam i poszłam dalej. 

Ciągle mi przeszkadzał zadając mi pytania w stylu skąd jestem? Co lubię.. Zaczął mnie lekko denerwować. Jestem osobą dość nieśmiałą więc nie jestem przyzwyczajona do takiego zainteresowania. Szczególnie od płci męskiej. Zaczęłam biec. Po jakiejś chwili dobiegłam do pobliskiej ławeczki przy fontannie. Usiadłam łapiąc oddech.

- Czemu uciekasz? - spytał, kiedy udało mu się dogonić mnie znowu. 

Nie odpowiedziałam. Nie chciałam z nim rozmawiać.

- Więc Klara,tak?- spytał upewniając się.

- Tak. - powiedziałam niechętnie. 

Nic nie mówiłam. Zaczął mi opowiadać różne żarty. Niektóre były śmieszne. Po którymś kawale roześmiałam się.

- Uwielbiam jak się uśmiechasz. - odparł James swym czarującym uśmiechem. 

Zarumieniłam się ze wstydu. Nikt jeszcze mi takiego komplementu nie powiedział.

- Do twarzy Ci w różowym. - usłyszałam kolejny komplement od bruneta.

- Weź przestań. - powiedziałam zmieszana.

-Niby czemu? - spytał jak nigdy niby nic.

-Bo... - nie potrafiłam wymyślić nic lepszego to odparłam "bo tak". 

Ten zaczął się do mnie przybliżać a ja się od niego odsuwałam. Ta zabawa tak trwała dopóki ławka się nie skończyła. Spojrzał na mnie i spytał czy mogę być jego przewodnikiem. Zrobił przy tym minę szczeniaczka. W końcu zgodziłam się. Zobaczyłam jego perły. Były przepiękne.

~Oczami Jamesa~

Klara była fajną osobą. Opowiadała mi o różnych zabytkach i ciekawych miejscach. Była taką mądra. Poczułem, że coś do niej czuje. A może to tylko zauroczenie?

~Oczami Klary~

Opowiadałam wszystko co wiedziałam o tym mieście. Nie wiedziałam czy on mnie słucha czy nie. Poczułam ciepło w środku. 

Czy to zauroczenie?-pomyślałam. 

- Ojeju.. Już późno - powiedziałam spoglądając na zegarek.

- Czy mogę Cię odprowadzić?

- Skoro chcesz- odpowiedziałam.

W drodze powrotnej opowiadaliśmy sobie kawały i rozmawialiśmy. Przyjemnie z nim spędziłam czas. Pożegnałam się i weszłam do domu.

~Oczami Jamesa~

Szedłem do domu chłopaków. Gdy weszłem do środka, pierwsze pytanie które dostałem od mych kumpli

- Stary gdzieś ty był? - Spytał Logan.

- A z koleżanką..- dziwnie się na mnie popatrzyli. - no co?

- James, my tylko tu na chwile jesteśmy by nagrać demo, a potem zwijamy się stąd. - objaśnił Kendall.

- No wiem. - odparłem i machnąłem na to rękoma. 

Skierowałem się do pokoju i położyłem się na łóżku. Pomyślałem o tym co się dzisiaj wydarzyło i usnąłem.

~Oczami Klary~

Byłam padnięta. Zobaczyłam mamę z moim ojczymem, którzy oglądali film. Widziałam, że świetnie się bawili. Nie przeszkadzając przemknęłam się cichaczem do łazienki a potem do pokoju. Usiadłam na łóżku i myślałam nad brunetem. Byłam zaciekawiona, jakbym już go gdzieś widziała. Po tym szybko usnęłam.

---------------------------------------------------------
Witam wszystkich moich czytelników! 

Mam nadzieje że rozdział wam się spodoba. Zostawcie komentarz pod tym rozdziałem. Czekam na wasze refleksje 😊
Możecie już jakieś teorie wypisać odnośnie Klary i Jamesa ;)
Pozdrawiam was i do napisania :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro