Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Chyba najlepiej zrobię, jeśli ucieknę w Himalaje.

Zacznę od samiutkiego początku.

To znaczy, nie od tego momentu, w którym powiedziałam pierwsze słowo, nie od chwili, w której pierwszy raz się całowałam i nawet nie od dnia, w którym poznałam Hemmingsa.

Chociaż teoretycznie przecież mogłabym rozpocząć tą historię słowami: "Pierwszego dnia szkoły, w nowym liceum, ja, zagubiona pierwszoroczniaczka, zobaczyłam w tłumie chłopców wysokiego blondyna, ubranego na czarno, z czapką na głowie i podświadomie wiedziałam, że jego imię oznacza kłopoty.", ale przecież tak wcale nie było, a poza tym to brzmi jak początek typowego fanfiction o One Direction, gdzie Harry jest nauczycielem, Liam to zły chłopiec ze smutną przeszłością, Louis sprzedaje dragi, a Niall... to Niall.

To jak poznałam Luke'a tak naprawdę nie ma znaczenia.

Zamieniałam z nim kilka słów od czasu do czasu i głównie na tym opierała się nasza znajomość. Nie było między nami nienawiści, ale też nigdy nie pałaliśmy do siebie sympatią.

Chodźmy do innych klas, on jest o rok starszy i nie mamy wspólnych tematów.

Albo nie mieliśmy.

Luke podchodzi do życia z dystansem, a mówiąc prościej, nie obchodzi go nawet połowa spraw.

Wszystkiego chce w życiu spróbować i rzadko bywa poważny.

Ja, mimo że też nie biorę wielu rzeczy do serca, traktuję świat bardzo serio. Staram się, pracuję na siebie i swoją przyszłość.

Nawet jeśli lubię zarywać nocę, oglądając seriale, siedząc na twitterze, czytając fanfiction... wiem, że mam też obowiązki i przestrzegam ustalonych zasad.

I już odbiegam od tematu.
A miałam zacząć od początku...

Początkiem nie jest nawet dzień, w którym mnie i mamę zostawił ojciec.

Początkiem jest dzień, w którym Luke Hemmings staje w moich drzwiach, ciągnie za sobą walizkę i, cholera, uśmiecha się do mnie.

Zabawny fakt: Mam słabość do blondynów o niebieskich oczach.

- Cześć Veronica.
- Cześć Luke.

Nie przepadam za nim, zwyczajnie nie jestem przekonana co do niego.

Wiem, że zmieni wiele w moim życiu.

Przede wszystkim wykopie moją prywatność za drzwi.

Będziemy mieszkać w jednym domu.
Z jedną łazienką.
Z jedną kuchnią.
Z jednym telewizorem.

Osiemnastolatek z dwójką kumpli.
I aspołeczna przewodnicząca szkoły z jedną przyjaciółką i kotem.

A do tego wyluzowany Pan Hemmings, moja kochana sztywniara, Suzan i może jeszcze braciszek Calum wpadnie w odwiedziny...

Chyba najlepiej zrobię, jeśli ucieknę w Himalaje.

☆☆☆

Cześć Wam 😇

To fanfiction dosłownie mi się przyśniło 😂

Zignorujcie jej imię, tu wcale nie chodzi o mnie 😂 (Po prostu Lunica to fajne friendshipname 🙈)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro