Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

8

W nocy nie umiałam spać, zasnęłam około godziny 03:34 a na drugi dzień miałam trzeźwo myśleć i spotkać sie z Kookim.
Obudziłam sie o 11:23 i szybkim krokiem udałam sie do kuchni zrobić sobie śniadanie.
Był weekend więc moi rodzice byli w domu, robili wielkie porządki i rozpakowywali pudła, które stały w korytarzu.

-Pola pomożesz nam jak zjesz?- zapytała rodzicielka

-Pewnie, ale musze jeszcze odrobić lekcje ok?- odpowiedziałam pytająco

-Ok- dodała a ja ze zrobionym śniadaniem i ciepłą herbatą udałam sie do pokoju gdzie miałam już wyciągnięte wszystkie potrzebne mi książki

Gdy odrobiłam już wszystkie lekcje na poniedziałek poszłam na korytarz pomóc rodzicom w porządkach.
Po przeniesieniu kilku pudeł przerwał mi dzwonek telefonu...

-Halo?

-Cześć Pola, o której mogę po Ciebie przyjść?

-Zależy kiedy Ci pasuje?

-Ja dostosuje się do Ciebie

-No to może około 18:00, może być?

-Jasne, miłego dnia!

-Wzajemnie!

Gdy skończyłam rozmawiać wróciłam na korytarz i skończyłam opróżniać pudła

-Kto to?- zapytała mama zaciekawiona moją rozmową

-A nikt...- odpowiedziałam siadając na kanapę

-Aha, ten nikt wywołuje u Ciebie rumieńce, poprawę humoru i uśmiech od ucha do ucha?- zapytała patrząc na mnie spod psa

-No może?- nie wiedziałam co jej odpowiedzieć

-Widzę, że to Jungkook... Zawsze się tak zachowujesz po rozmowie z nim- odpowiedziała a ja byłam zdziwona jej odpowiedzią

-Aż tak widać?- zapytałam

-Tak!- odpowiedziała a ja zaśmiałam sie pod nosem i pokiwałam głową na boki

Po skończonej rozmowie poszłam pomóc mojej mamie w kuchni z obiadem. Rozłożyłam talerze, a na swój półmisek nałożyłam dosyć sporą porcję posiłku.

-Dziękuję- dodałam odchodząc od stołu i kierując się do pokoju

Podeszłam do szafy i zaczęłam przebierać w ubraniach, które chciałam założyć.
Nie wiedziałam na co się zdecydować więc wyjęłam jakieś białe spodnie, krótki top i kurtkę jeans'ową.
Gdy wybiła godzina 17:15 zaczęłam sie ubierać, poszłam do łazienki i pomalowałam rzęsy oraz na usta nałożyłam lekki, soczysty odcień czerwieni.
Podeszłam do szafki z butami i wyciągnęłam obuwie pasujące do mojej dzisiejszej stylizacji


Usiadłam na kanapie i zaczęłam przeglądać social media,z moich przemyśleń wyrwał mnie dzwonek do drzwi...

-Dzień dobry!- powiedział Kook- Jest Pola?- zapytał

-Tak, poczekaj sekundkę- odpowiedziała moja mama idąc w moją stronę

-Już idę- powiedziałam do mamy łapiącej mnie za rękę

-Pamiętaj co Ci mówiłam!- dodała a ja zastanawiałam się o co jej chodzi, co mi mówiła?

Wyszliśmy z bloku i kierowaliśmy się powoli do parku

-Hej co jest?- zapytał troskliwie- Jesteś smutna- dodał widząc moją bladą i smutną twarz

-Nic, to nie ważne...  odpowiedziałam pocierając mokry od łez policzek

-Hej... mała... nie płacz!- powiedział i przytulił mnie do siebie- Chodź usiądźmy- dodał siadając na najbliższą ławkę- Pola, misiu powiedz co jest?- powiedział a ja nie chciałam oderwać się od jego torsu

-Ok... ale to straszny ból o tym mówić...
Prześladuje mnie jeden chłopak, mówi, że po mnie przyjdzie, że sie ze mną policzy...- odpowiedziałam i znów uroniłam parę łez, które zauważył Kook i delikatnie przetarł moje policzko kciukiem

-Jestem przy tobie, pamiętaj. Jeśli coś by się działo to zawsze możesz zadzwonić- odpowiedział i wstał z ławki trzymając moją rękę

-Dziękuję, przynajmniej mam kogoś kto mnie rozumie...- dodałam a Jungkook zmniejszył odległość miedzy nami do tak małej, że czułam na sobie jego ciepły oddech.

Po chwili złączył nasze usta w namiętnym pocałunku a ja czułam jak przechodzi przeze mnie fala gorąca.
W tym momencie czułam się fantastycznie i bezpiecznie w objęciach Kooka.
Po chwili Jeon oddalił od siebie nasze usta

-Przepraszam...- odparł opierając sie o auto- Nie powinienem...- dodał opuszczają głowę

-Nic się nie stalo, ja też przepraszam...- odpowiedziałam i oparłam sie obok niego o auto

-To co? Gdzie idziemy? Nie będziemy tutaj chyba tak stać co nie?- zapytał a ja zrobiłam swoją minę filozofa aby wymyślić jakieś fajne miejsce- Już wiem, wsiadaj!- krzyknął a ja w mgnieniu oka wsiadłam do auta z zaciekawieniem nowym miejscem

-Gdzie mnie zabierzesz?- zaśmiałam się

-A to niespodzianka...- odpowiedział przeczesując włosy palcami

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro