Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6

Zajęłam miejsce w wolnej ławce i akurat trafiło na niego, wysokiego blondyna z zielonymi oczami. Usiadłam w ławce obok a przez całą lekcję czułam na sobie jego wzrok.
Lekcje skończyły sie o godzinie 13:35 a ja z wielką ochotą wróciłam do domu

-Hej, Pola tak?- zaczepił mnie ten chłopak

-No tak, a ty Liam?- zapytałam uprawniając sie

-Tak. Dasz się gdzieś wyciągnąć?- zapytał prosto z mostu patrząc mi w oczy

-W sumie nie mam dzisiaj nic do roboty, więc może...- odpowiedziałam speszona, ale może w końcu uda mi sie z kimś nawiązać kontakt

-To wlecę po Ciebie o 19:00, pasuje?- zapytał a ja właśnie miałam przechodzić przez pasy

-Pasuje- odpowiedziałam i odeszłam

W drodze do domu cały czas słuchałam muzyki, myślałam też nad spotkaniem z tym chłopakiem. Po wejściu do domu od razu w oczy rzucił mi sie sms od Kookiego

Kookie:
No wiem, że jestem do niego podobny hah- dodał w odpowiedzi na mojego wczorajszego sms'a ze zdjęciem

Ja:
No właśnie wiem. Wiesz teraz za bardzo nie mam czasu pisać bo odrabiam lekcje ale może później pogadamy ok?

Kookie:
Oki papa

Ja:
Papa

Odłożyłam telefon na blat w kuchni i powędrowałam do swojego pokoju zobaczyć co mam na jutro zadane. Wyłożyłam wszystkie książki i przeglądałam je strona po stronie. Gdy w końcu znalazłam coś co mam zrobić zabrałam sie do roboty.
Po kilku minutach skończyłam zadanie i poszłam zjeść obiad, który czekał na mnie od południa.
Cały czas myślałam o tym chłopaku i dlaczego aż tak zależało mu na tym wyjściu. Dochodziła godzina 16:00 kiedy usłyszałam przekręcanie kluczy w drzwiach

-O hej mamuśku- zaśmiałam się cicho

-No hej, a co ty taka rozbawiona- zapytała widząc mój uśmiech

-A nic, no ale...- nie dokończyłam

-Ale?- zapytała patrząc mi w oczy

-Ale... ym no... dzisiaj znowu wychodzę...- odpowiedziałam a mamie mina lekko zrzedła

-Ulala, znowu z tym przystojniaczkiem?- zapytała robiąc swoją charakterystyczną minę

-Nie...- odpowiedziałam opuszczając głowę

-Co? To z kim?- znów zapytała chcąc uzyskać ode mnie jak najwięcej informacji

-Z takim Liamem ze szkoły- powiedziałam zbliżając się do blatu po telefon

-Hmmm znowu jakiś inny? Koreańczyk?- zadała już chyba setne pytanie

-Nie tym razem amerykanin wiesz? Całkiem ładny powiem szczerze...- odpowiedziałam śmiejąc sie pod nosem

-To jak? Może coś z tego będzie?- powiedziała a ja nie odpowiedziałam tylko wyglądałam jakbym strzeliła focha

Weszłam do pokoju i zaczęłam czytać książkę. Którą zaczęłam parę dni temu. Po dwóch godzinach ślęczenia nad komórką i książka zaczęłam zbierać sie i swoje rzeczy do wyjścia. Nie przebierałam sie za bardzo bo nie zależało mi w tym momencie na ładnym wyglądzie.
Gdy wybiła godzina 19:00 podeszłam do drzwi i wyczekiwałam na Liama, gdy po kilku minutach usłyszałam dzownek do drzwi poprosiłam mamę aby otworzyła drzwi

-Dzień dobry, zastałem Polę?- zapytał zdezorientowany

-Tak już sie szykuje- odpowiedziała a ja poprawiałam sobie włosy przed lustrem. Po kilku minutach wyszłam przed drzwi biorąc małą torebkę.

-No więc tak... zacznę już teraz żebyś miała czas to wszystko przetrawić...- nie dokończył

-No... i co?- zapytałam zdezorientowana całą ta sytuacją

-Wiec żeby nie przedłużać to tak po prostu zapytam... czy chciałabyś być moją dziewczyną?- zapytał a ja zrobiłam wielkie oczy ze zdziwienia- Bardzo mi sie podobasz i od razu jak Cię zobaczyłem to sie zakochałem- dodał a ja nie byłam zachwycona tym co właśnie powiedział

-Yyy wiesz nie obraź sie ale...- nie dane mi było dokończyć

-Ale?- zapytał chcąc sie więcej dowiedzieć

-Ja cię nie znam- odpowiedziałam myśląc o Jungkooku, w którym chyba się zauroczyłam, weszłam z powrotem do klatki schodowej kierując się do mieszkania.

-Co tak szybko?- zdziwiła sie rodzicielka widząc mnie zapłakaną w drzwiach mieszkania

-On chciał ze mną chodzić mamo! Rozumiesz?- powiedziałam na jednym wydechu ocierając łzy z czerwonych policzków

-No i co z tego? Wydawał sie być całkiem sympatyczny- dodała siadając i łapiąc przy tym moje zimne dłonie

-Mamo, ale ja sie zakochałam...- odpowiedziałam zakrywając opłakaną twarz

-W kim?- zapytała patrząc mi w oczy

-W Kooku- odpowiedziałam i poszłam do swojego pokoju

-To cudownie! Może napiszesz do niego?- powiedziała a ja nie wiedziałam co mam jej powiedzieć

-On mnie wyśmieje...- odpowiedziałam siadając zmarnowana na łóżku

-Skąd wiesz? Spytaj się czy może sie spotkać?- mówiła mi po kolei co mam pisać a ja tak czy tak nie miałam ochoty do niego pisać po tym co zaszło z Liamem...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro