Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

42

Następnego dnia wstałam o 10:48 i leżałam chwile w łóżku. Cieszyłam się na dzisiejsze spotkanie z chłopakami.
Wywlekłam się z łóżka i poszłam zrobić sobie śniadanie. Wybrałam płatki z mlekiem i do tego miód. Jadłam oglądając poranne wiadomości, ale przerwał mi to dźwięk sms'a

Kookie:
O której dzisiaj możesz przyjść?

Ja:
A której chcecie żebym przyszła?

Kookie:
My zawsze chcemy

Ja:
To będę przed trzynastą i zrobię obiad z Jin'em

Kookie:
Okej super

***

Za 15 minut wychodzę do chłopaków. Na sobie mam jasno różowy sweter i czarne getry. Biorę ze sobą torbę tkaninową oraz kurtkę gdyby było mi zimno. Do ręki biorę telefon oraz kluczę, ubieram buty i wychodzę. Po ulicach idę wolnym krokiem ze słuchawkami w uszach. Gdy dochodzę do dormu Bangtanów wyłączam muzykę i dzwonię dzwonkiem.

- Heej chłopaki! - krzyknęłam wchodząc przez drzwi

- Hej Polcia - powiedział Jimin tuląc mnie

- Cześć skarbie - pocałowałam Kooka przelotnie przytulając sie do niego - Tęskniłam - wyszeptałam

- Ja też - odpowiedział

- Ooo jesteście uroczy - powiedzieli chórkiem

- Chodźcie do stołu, obiad zaraz będzie - oznajmił Jin, a ja poszłam za chłopakami

- Pomóc ci? - zapytałam stojąc obok Jina

- Nie trzeba

- To ja rozłoże talerze - uśmiechnęłam się

- Masz strasznie upartą dziewczynę wiesz Kookie? - zaśmiał się Jin

- Wiem i trzeba coś z tym zrobić nie prawda? - Jk podszedł do mnie od tyłu i objął wokół bioder

- Czy ty coś sugerujesz zboczuchu? - odwróciłam się

- Ja? No coś ty!

- Głupek - prychnęłam uśmiechając się

- Uuuu - krzyknęła reszta na co się zaśmiałam

Jin nałożył obiad na talerze i wszyscy zaczęli jeść.
Po piętnastu minutach wszystko zniknęło ze stołu a ja razem z Jungkook'iem posprzątaliśmy wszystko do zmywarki. Reszta zespołu poszła do siebie a my
usiedliśmy na kanapie i włączyliśmy film. Po paru minutach czułam głowę Kookiego opadającą na moje ramie. Nie chciałam go budzić więc dalej oglądałam film. Po 3 godzinach film się skończył. Wysunęłam się spod Kookiego, położyłam go na poduszkę i nakryłam kocem.
Usiadłam na poduszkach przy oknie i myślałam o tym czy powiedzieć Kookiemu. Moje przemyślenia przerwał mi RM.

- Cześć mała, co tam? - zapytał siadając przede mną przy oknie

- Fatalnie, ale nie ma się czym przejmować. A u Ciebie? Jak wam idą próby?

- Całkiem nieźle, a jeśli chodzi o próby to jest dobrze - odpowiedział

- To super

- Pola... widzę, że coś jest nie tak. Chodź, położysz się - zaprowadził mnie do pokoju Jk'a

- Dzięki - dodałam przykrywając się kołdrą.

Po paru minutach zasnęłam.
Niestety, ale mój sen przerwały mi mdłości. Wyszłam z łóżka i pobiegłam do łazienki. Spędziłam tam dobre 10 minut.
Opuszczając pomieszczenie zauważyłam Kooka wchodzącego do pokoju.

- Cześć słoneczko - powiedział przytulając mnie

- Jak się spało? - zapytałam patrząc na niego z dołu

- Całkiem nieźle, ale później sobie poszłaś... jesteś wygodna wiesz?

- No jak widać, ale źle się czułam i Namjoon zaprowadził mnie do pokoju

- Okej, już wszystko dobrze? -zapytał zakładając moje włosy za ucho

- Tak, już jest okej - odpowiedziałam

- Zostajesz dzisiaj na noc?

- Jeśli chcesz?

- Jasne, że chce - zaśmiał się

- No to zostaje. A która jest godzina? Straciłam chyba poczucie czasu

- Nie wiem. A gdzie masz telefon? - zapytał rozglądając się po pokoju

- Został w salonie na stole - odpowiedziałam

- Aha no okej, to mój pewnie też tam leży. - dodał i wyszedł z pokoju. Poszłam za nim i na swojej drodze spotkałam Jin'a

- O hej Pola. I jak tam? - zapytał szepcząc

- Ale u mnie? - zapytałam nie wiedząc o co chodzi

- Byłaś u lekarza tak?

- Aha! No byłam

- I co powiedział - zapytał zaciekawiony

- Że jestem w 9 tygodniu i narazie wszystko rozwija się prawidłowo - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy

- Ojej to super, cieszę się

- Jin... chyba dopiero teraz do mnie dotarło, że będę mamą... - mruknęłam

- Będziesz cudowną mamą - dodał

- Będę chyba naszczęśliwszą młodą mamą na ziemi w momecie kiedy ten mały bobas urodzi się zdrowy - mówiłam prawie przez łzy

- My wszyscy też, a w szczególności ten jeden, który zostanie tatusiem - uśmiechnął się Jin

- Dziękuję Jin - dodałam

- O cześć Jin hyung - powiedział Jeon wchodząc po schodach - Jest 19:45 - powiedział przechodząc obok

- Okej, ja idę - oznajmiłam

- Jasne, trzymaj się

Weszłam do pokoju i usiadłam na łóżku, gdzie również siedział Jungkook. Wzięłam do ręki telefon i zaczęłam przeglądać media.
Czułam na swojej ręce dotyk Kookiego, który złączył nasze dłonie.

- Pola... - szepnął i złączył nasze usta.
Położył mnie na plecach a sam zawisł nade mną.

- Jungkook... - powiedziałam widząc, że odpina swój pasek od spodni - Przepraszam, ale dzisiaj nie mam nastroju - powiedziałam odsuwając się od niego

- Pola, co sie z toba ostatnio dzieję? Dużo czasu spędzasz z Jin'em a ze mną prawie w ogóle. Masz jakoś dziwnie dużo spraw do załatwienia. O co chodzi!? Może coś was łączy z Seokjin'em? - przychnął

- Co!? Skąd ci to do cholery do głowy przyszło!? Myślisz, że jestem taka fałszywa? Myślisz, że zdradziłabym i oszukała najważniejszą dla mnie osobę na tej ziemi!? Naprawdę tak pomyślałeś?

- Nie wiem...

- Ja już może lepiej pójdę. Jak widać nic tu po mnie - wyszłam z jego pokoju.

- Pola? A gdzie ty idziesz? - zapytał Jin

- Do domu... - odpowiedziałam ze łzami w oczach

- Co? Dlaczego? Przecież miałaś zostać na noc

- Jungkook oskarżył mnie o zdradę... i to z tobą! - fala łez płynęła po moich policzkach

- Słucham!? - krzyknął tak, że wszyscy wybiegli ze swoich pokoi - Pogadam z nim na poważnie

- Ja już idę Jin. Być może do zobaczenia

Weszłam do werandy i ubrałam buty; na głowę założyłam kaptur od bluzy i włożyłam do uszu słuchawki. Wyszłam z ich dormu kompletnie zapłakana.
Szłam wolno ulicami miasta i wsłuchiwałam się w piosenkę.

Jin pov.

- Jungkook! - krzyknąłem - Zdurniałeś!?

- O co chodzi? - zapytał wychodząc z pokoju

- Pytam się czy ty już na głowę upadłeś? Ja i Pola? Kpisz sobie?

- No nie wiem... Być może coś przede mna ukrywacie...

- Ona Cię kocha nad życie człowieku a ty tak nagle jej mówisz, że Cię zdradza i to ze mną!?

- Też ją kocham, no ale nie sądzisz, że coś może przede mną ukrywać? - zapytał

- Jeśli już by miała to tylko i wyłącznie jakąś cudowną rzecz - odpowiedziałem

- Naprawdę? Więc nie jesteście razem, ani nic?

- Nie! Jesteś moim najwspanialszym przyjacielem nie mógłbym ci czegoś takiego zrobić. Pola jest kobietą twojego życia Kook, jesteś dla niej najważniejszą osobę na tej ziemi, Pola po prostu zrobiła by dla ciebie wszystko... - oznajmiłem

- Boże święty co ja narobiłem!? Oskarżyłem was... o coś strasznego.... Przepraszam Jin

- Nie mi się należą przeprosiny ale najbardziej Poli

- Muszę do niej iść!

- No to leć! - krzyknęła reszta za mną

Pola pov.

Gdy dotarłam do mieszkania usłyszałam dzwonek telefonu

- Jin?

- Cześć Pola. Rozmawiałem z Maknae i wszystko sobie wyjaśniliśmy.

- A gdzie on teraz jest?

- Nie mówiłem?

- Nie

- Idzie do Ciebie

- Serio?

- Tak ale teraz kończe papa

- Paa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro