Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4

Była 10:34 kiedy to w końcu wstał mój tata prosząc o zrobienie mu kanapek do pracy. Na jego prośbę udałam się do kuchni nadal ze słuchawkami w uszach. Kiedy smarowałam kromki masłem zauważyłam, że na ulicy pod moim blokiem dzieję się coś dziwnego. W telewizji na żywo okazało się, że to prezydent przejeżdza ulicami miasta. Po kilku minutach wróciłam do robienia kanapek,

-Ja już wychodzę, jestem lekko spóźniony- powiedział ubierając marynarkę

-Nie zapomnij tego!- wskazałam na paczkę z kanapkami

-A ty nie zapomnij, że nie możesz mieć chłopaka- dodał żartobliwie i wyszedł z domu zabierając klucze.

-Skąd Ci to w ogóle przyszło do głowy co?- zapytałam nieco zdziwona

-Tak jakoś- odpowiedział i wyszedł

-O cholera!- krzyknęłam przypominając sobie o dzisiejszym wyjściu z Kookiem

Podeszłam do mojej szafy z ubraniamy i zaczęłam przebierać w rzeczach. Po 15 minutach szperania znalazłam coś odpowiedniego. Ubranie rzuciłam na łóżko a sama z nudów zaczęłam ubierać sie w wygodniejsze rzeczy i wyszłam do centrum kupić kilka dodatków.
Po drodze myślałam o tym jak będzie wyglądało moje życie w szkole. Pewnie będą sie ze mnie śmiać, obgadywać, dokuczać z tego powodu, że nie jestem koreanką.
Gdy doszłam już do centrum ulica wyglądała mniej więcej tak

Wszyscy patrzeli się na mnie ale jakoś szczególnie nie zwróciłam na to uwagi. Doszłam do sklepu z biżuterią i wybrałam odpowiedni dla siebie dodatek. Zapłaciłam i wyszłam szczęśliwa ze swojego zakupu.
Po pół godzinie byłam z powrotem w domu.

-O Pola, gdzie byłaś?- zapytała mama widząc mnie w progu

-Na mieście po pare drobiazgów- odpowiedziałam zdejmując buty i odkładając torebkę na krzesło

-A tak w ogóle to... jak Ci idzie z Koreańskim?- strasznie zdziwiło mnie to pytanie bo moja mama wiedziała, że uczę sie tego języka już od 6 lat

-No a jak mi ma iść? Wiesz, że długo sie go uczę- dodałam idąc do łazienki aby umyć ręce

-To fajnie- powiedziała stając przy garnkach

-A co tam pichcisz?- zapytałam czując woń świeżego makaronu

-A takie tam koreańskie dania- odpowiedziała a ja zdążyłam spróbować jej wynalazków

-Mmm dobre- powiedziałam i odłożyłam łyżkę

Poszłam do pokoju zdjąć z siebie jeans'y i ubrać sie w coś wygodnego. Zauważyłam też że z mojego łóżka zniknęły naszykowane ubrania na wieczór...

-Mamo do cholery!- krzyknęłam z pokoju aby moja rodzicielka usłyszała

-Jak ty sie wyrażasz? Co chcesz?- zapytała z nutą złości w głosie

-Gdzie są moje ubrania, te co leżały na łóżku?- wyszłam z pokoju i założyłam ręce na krzyż

-W praniu. Leżały łóżku to myślałam, że brudne- odpowiedziała a ja kipiłam w sobie złość

-Mamo!! One były na wieczór!- krzyknęłam i poszłam do łazienki poszukać rzeczy w koszu na pranie

Gdy znalazłam swoje zguby kierowałam się do pokoju aby ułożyć je jeszcze raz. Po kilku minutach spędzonych w sypialni poszłam do kuchni na obiad który przygotowała moja mama.

16:56

Gdy wybiła godzina 17 ja zaczęłam szykować się do wyjścia z nowo poznanym chłopakiem.
Pomalowałam rzęsy i usta oraz dodałam kurtkę jeans'ową


Po kilku minutach przeglądania sie w lustrze ruszyłam ubierać buty. Zamyśliłam sie a moje rozmarzanie przerwał dzwonek do drzwi. Zeszłam z sofy i otwarłam drzwi

-Hej- przywitał się ze mną pierwszy

-Cześć- odpowiedziałam biorąc klucze

-Idziemy?- zapytał upewniając się czy jestem gotowa do wyjścia

-Pewnie- odpowiedziałam pewna siebie

-Ślicznie wyglądasz- dodał otwierając drzwi od klatki schodowej

-Dzięki- odpowiedziałam dziwiąc się jego komplementami w moją stronę

Po kilkunastu minutach byliśmy pod restauracją, miała ona 5 pięter a my byliśmy na ostatnim.

-Ale tu jest pięknie!- zdziwiłam się tym widokiem

-Nie byłaś tu jeszcze?- zapytał Kook a ja się zdziwiłam

-Jestem tu od trzech dni, nie wszystko musiałam już zwiedzić- odpowiedziałam śmiejąc sie pod nosem

Dostaliśmy karty menu i wybieraliśmy sobie dania. Po kilkudziesięciu minutach kelner przyniósł naszą kolację i wino.
Przez cały czas widziałam jak spogląda sie na mnie jakiś chłopak, na pewno nie był to koreańczyk. Próbowałam sie nim nie przejmować.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro