34
Wybiła godzina 16:00, 5 minut później przyjechał Jungkook, a ja ubrałam się i lekko pomalowałam
- Powiecie mi w końcu co się cholera dzieję? - zapytałam wsiadając do auta i zajmując miejsce obok Tae i Jimina
- Narazie nie, dowiesz się w swoim czasie - oznajmił Suga
Dojechaliśmy pod salę treningową, szofer zaparkował auto na parkingu a ja wysiadłam za Jiminem.
Drzwi od sali otwarł mi RM. Kiedy przez nie przechodziłam na plecach czułam dziwne ciarki. Na sali było ciemno a obok mnie nie było Jeon'a.
- Boje się - szepnęłam do Jin'a
- Nie masz czego - odparł
- Owszem, mam - zaśmiałam się
Przede mną pojawił się Kook i chwycił mnie za lewą rękę. Po około minucie zapaliło się światło a na sali byli obecni wszyscy pracownicy Big Hit'u. Na suficie wisiały serpentyny i balony, a na ścianie był zawieszony baner z napisem:
"Niespodzianka"
- Co? Jaka niespodzianka? - zapytałam zdziwiona
- Będziesz naszą główną tancerką na koncercie w Los Angeles - oznajmił Jungkook
- Co?! - krzyknęłam
- Cieszysz się? - zapytał RM
- Jeszcze się pytasz? Ja... nie wiem co powiedzieć, serio...
- Tańczysz z nami do Boy With Luv- powiedział Jimin
- Jejku, dziękuje wam z całego serca - przytuliłam wszystkich po kolei - Ale jest jeden problem...
- Jaki?- zapytli chórkiem przerażeni
- Ja nie umiem tego tańczyć. Nie nauczę sie w dwa tygodnie...
- Oj nauczysz, nauczysz. Wierzymy w Ciebie - odpowiedział Jin
- Dziękuję jeszcze raz - dodałam
- A więc tak, bierzemy się za próbę. Dzisiaj akurat BWL więc ćwiczysz z nami Poluniu - zaśmiali się
Weszliśmy na parkiet i chłopacy zaczęli uczyć mnie pierwszych kroków.
***
Próba trwa już trzecią godzinę. Myślę, że kroki wychodzą mi jak na pierwszy dzień, całkiem okej.
Położyłam się na kanapie a głowę oparłam o plecak. Do ręki wzięłam telefon i zaczęłam przeglądać media społecznościowe.
Na ekranie pojawiła mi się wiadomość.
Mama:
Proszę... córcia. Odezwij się i powiedz, że wszystko okej
Mama:
Przekazuję Ci wiadomość od taty, a mianowicie tata nie chce abyś miała cokolwiek doczynienia z tym chłopakiem, wiemy, że lecisz tylko na kasę
Po tych "słowach" usiadłam i zwinęłam kolana pod brodę; zakryłam twarz rękoma i myślałam nad jej słowami.
- Idę do łazienki - oznajmiłam opuszczając salę
Weszłam do pomieszczenia i nachyliłam się nad umywalką.
Łzy nawilżały mi moje policzki, spływały jedna po drugiej. Nie umiałam powstrzymać tych emocji.
Zsunęłam się po ścianie za mną i usiadłam na podłodze. Zakryłam twarz rękoma i cicho płakałam. Po paru minutach usłyszałam otwieranie drzwi.
- Pola? Skarbie! Co się dzieję? - zapytał przerażony Jeon podnosząc mnie z podłogi
- Jeon... ja... ja dłużej tego nie zniosę...
- Ale czego? Co się stało?
- Patrz - dałam mu do ręki mój telefon z wiadomością od mamy,
- No nie! To już jest przegięcie - krzyknął
- Wiem, ale Jeon... ja nie umiem tego udźwignąć. Po prostu jestem dla nich słaba
- Pola, masz mnie i pamiętaj, że zawsze, co by się nie działo... ja jestem obok
- Dziękuję - wtuliłam się w niego całej siły i nie puszczałam. Uwielbiam to ciepło bijące od jego serca - Kocham Cię - dodałam
- Ja Ciebie też słońce - pocałował mnie w czoło
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro