Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

32

Dzisiaj pierwszy dzień bez szkoły; strasznie dziwnie się czuję nie musząc wstawać o 06:00.
Zegar wskazał godzinę 10:04 a ja ubrałam szlafrok i poszłam otworzyć okna w salonie.

O godzinie 11:00 byłam już po śniadaniu. Ubrałam się w ogromną bluzę Kooka i zaczęłam sprzątać mieszkanie.
Około godziny trzynastej zrobiłam sobie obiad; był to makaron z czarną fasolką, czyli typowe koreańskie danie.
Przez cały dzień kisiłam się w domu, ale postanowiłam poćwiczyć kroki, które dostałam od Namjoon'a. Trening zajął mi 3 godziny, a kiedy skończyłam była godzina 16:34.
Przebrałam się w jeansy, żółty top i postanowiłam wyjść na spacer. Musiałam sobie wszystko przemyśleć, pomyśleć i rozkminić wiele rzeczy.
Przechodziłam przez piękne uliczki na których rosło mnóstwo różnych gatunków kwiatków.
Do domu wróciłam o godzinie 18:05. Zamknęłam za sobą drzwi i przebrałam się w wcześniejsze ubrania. Usiadłam na kanapie i przeglądałam social media w telefonie; po pewnej chwili w całym domu rozległ się dzwonek do drzwi. Zeszłam z kanapy i podeszłam do wizjera w drzwiach. Nikogo przez nie, nie ujrzałam więc postanowiłam uchylić drzwi. Wtedy w nich stanął Liam, czyli ostatnia osoba na świecie, która w tym momencie chciałam widzieć.

- Po cholerę tu przychodzisz - parsknęłam

- Mam powody - powiedział

- Niby jakie, hmm?

- Kocham Cię Pola i to nawet nie wiesz jak bardzo. Zrobiłbym dla Ciebie wszystko tylko zerwij z tym idiotą i bądźmy razem. Tylko ty i ja; nikt się nie będzie liczył - powiedział chwytając mnie za rękę, ale ja odruchowo szybko ją odsunęłam

- Dam Ci namiary na psychologa, chcesz? - dodałam wkurzona

- Pola, ja mówię poważnie

- Ja też!

- Dajmy sobie szansę, zbliżmy się odrobinę i może będzie nam dobrze razem

- Czy ty się słyszysz?! Gadasz totalnie od rzeczy! Ja mam chłopaka którego kocham nad życie i mam właśnie jeden problem... KTÓRYM JESTEŚ TY! - krzyknęłam

- Ale Pola... - powiedział i chwycił mnie za ramię masując je. Próbowałam się wyrwać, ale nic to nie dawało. Podniósł kawałek mojej za dużej bluzy i próbował się powoli do mnie dobierać.

Agresywnie złączył nasze usta a ja nie miałam sił aby się przed nim bronić.
Kilka minut później usłyszałam kroki po schodach; nie mając już ani jednego tonu głosu wykrzyknęłam "pomocy".
Okazało się, że był to Jungkook.
Odciągnął ode mnie Liama, a ja od razu zdjęłam telefon z blatu i zadzwoniłam na policję.
Policja przyjechała po 5 minutach; Liam leżał na ziemi trzymany przez Jeon'a. Próbowałam sie troche uspokoić i otrząsnąć, ale to na nic.
Usłyszałam dźwięki syren policyjnych i minimalnie opanowałam emocje.

- Tutaj! - krzyknął Kook

- Co się stało? - spytał jeden z policjantów gdy drugi skuwał Liama w kajdanki. Był to widok, który momentalnie przyniósł mi ulgę co do napaści i innych czynów zrobionych przez Liama.
Kookie podszedł i przytulił mnie z całej siły a ja odwzajemniłam uścisk.

- Dziękuję, że przyszedłeś - powiedziałam patrząc z dołu prosto w jego oczy

_____________

Ostatnio zauważyłam, że nikt nie czyta mojej książki a mnie to za bardzo nie motywuje do pisania dlaszych rozdziałów...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro