30
Dzisiaj skończyłam lekcje godzinę wcześniej. Wyszłam z klasy i podeszła do mnie moja wychowawczyni.
- Zapraszam za mną Pola - wskazała palcem sekretariat
- Co się znowu stało? - zapytałam. Nie odpowiedziała
Weszłam do gabinetu dyrektorki i czekałam aż w końcu ktoś coś powie. Po kilku minutach szeptania, oby dwie opuściły pomieszczenie i kazały i zaczekać.
Byłam strasznie zestresowana tą całą sytuacją. Usłyszałam otwieranie drzwi, przez które weszła pani dyrektor.
- A więc tak... - zaczęła
- Proszę mi powiedzieć co się tutaj dzieję - powiedziałam nerwowo
- Niestety ale twoje dni w tej szkole, właśnie dzisiaj dobiegły końca. Przykro mi, ale przez twoją nieobecność i niezdawanie egzaminów musisz opuścić tą szkołę - odpowiedziała
- Słucham!? - krzyknęłam
- Będe jeszcze rozmawiała z twoimi rodzicami
- A niech se pani rozmawia - machnęłam ręką i wyszłam.
Łzy leciały mi strumieniami po rozgrzanych skroniach. Nie będę tęskniła za tym miejscem, ale bardziej przejmuje się opinią i reakcją rodziców...
Wybiegłam z budynku, ale poczułam uścisk na ramieniu.
- Ty jesteś Pola? - była to ta sama dziewczyna, która rozmawiała rano z Jeon'em
- Tak, czemu pytasz? - otarłam łzę
- Płaczesz? - zapytała
- Tak, przepraszam, ale to nieważne
- Rozmawiałaś dzisiaj z Jungkookiem prawda?
- Z kim?
- Z Jeonem Jungkookiem
- Przepraszam, ale nie wiem o co chodzi - wymyśliłm coś
- Rozmawiałaś dzisiaj rano przed naszą klasą z takim jednym chłopakiem... - nie dokończyła
- Przepraszam, ale nie mam pojęcia o czym mówisz. Nie rozmawiałam z nikim i teraz nie mam czasu i nastroju. Cześć - odeszłam
Wyjęłam telefon z tylnej kieszeni spodni i zadzwoniłam do Kooka
- Jungkook? - powiedziałam szlochając do słuchawki telefonu
- Pola? Ty płaczesz? Co się stało?
- Gdzie jesteś?
- W wytwórni, ale powiedz mi co się stało!
- Powiem jak przyjdę
- Przyjadę po ciebie
- Nie, przyjdę sama
Rozłączyłam się i szłam w ciszy do wytwórni chłopaków. Nie umiałam powstrzymać łez; sama nie wiem dlaczego...
Pozbyłam się spotkań z Liamem i niezręcznych spotkań z fanami BTS a i tak płaczę o to, że mnie wyrzucili.
Po kilkunastu minutach znalazłam sie pod drzwiami do dużego budynku wytwórni; zadzwoniłam dzwonkiem kilka razy, ale nikt nie otwierał. Zadzwoniłam do Jeona
- Otwórz mi drzwi
- A dzwoniłaś dzwonkiem?
- Tak, parę razy, ale nikt mi nie otworzył
- Już idę
Czekając na Kookiego dostałam sms'a z dziwnego numeru
Nieznany:
Proszę już od jutra nie pokazywać się w szkole
Rozpłakałam się jeszcze bardziej. I po co mi do życia ta przytłaczająca wiadomość?
Spojrzałam w małe lusterko i widziałam rozmazany tusz do rzęs na moich czerwonych od płaczu policzkach. Słyszałam kroki, które dochodziły zza drzwi wejściowych.
- Boże kochany... - powiedział Kookie a ja stałam i płakałam - Pola powiedz mi co się stało!
- Wyrzucili mnie ze szkoły... - wyszlochałam w rękaw jego bluzy
- Co?! Dlaczego do cholery?
- Powiedzieli, że to przez moje nieobecności, nie zdawanie sprawdzianów i innych testów... Jeon, rodzice mnie chyba zabiją...
- Nie mów tak nawet. Być może, będą trochę wkurzeni
- Oni mnie zabiją za to, na sto procent. Jeszcze brakuje tego żeby tutaj przylecieli... - przerwałam mu
- Chodź tu do mnie - przytulił mnie do siebie i pocałował w czubek głowy - Nie martw się, wszystko się ułoży - wyszeptał a po chwili zbiegła się reszta zespołu
- Co się dzieję Pola? - zapytał Jimin
- Wyrzucili mnie ze szkoły, ale proszę nie wnikajmy w szczegóły - odpowiedziałam stojąc w objęciach Kookiego
- Jejku, mała... nie przejmuj się - dodał J-Hope przytulając się do nas. Chwile później przytuliła się do nas reszta.
Poszliśmy na salę treningową, gdzie od razu poprawił mi się humor. Najadłam się, pogadałam z chłopakami i tak minęły mi 3 godziny.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro