Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

16

Pola

Jest 22:03 a Jeon nadal nie zadzwonił, stwierdziłam,że napisze do niego sms'a

Ja:
Hej, skończyliście próbę?

Ja:
Jak wam poszło?

Ja:
Jungkook martwię się... czemu nie odpisujesz?

Przez kolejne pół godziny nie dostawałam od niego ani jednego znaku życia.
Zaczęłam sie coraz bardziej martwić ale o godzinie 23:34 zaczął dzwonić mój telefon.

-Pola...

-Jungkook

-Przepraszam, że nie odpisałem, komórka mi padła a chłopcy nie chcieli mi dać swoich telefonów

-Jeon nie rób tak więcej. Miałam ochotę oszaleć w tym domu...

-Przepraszam Cię skarbie. Idź już lepiej spać bo jutro ciężki dzień przed Tobą

-Czy ty mi już cały dzień zaplanowałeś?

-Owszem, buziaki. Dobranoc słońce

-Kocham

-Cię

Rozłączyłam się z uśmiechem na twarzy, ale nikt inny nie umie doprowadzić mnie od łez, do szerokiego uśmiechu, tylko Kookie. Odłożyłam telefon na stolik nocny i obruciłam się na lewy bok. W nocy myślałam o jutrzejszym dniu, nie wiedziałam jak zareaguje na mnie reszta jego zespołu.
Po długim rozmyślaniu w końcu zamknęłam oczy i zasnęłam.
Rano znów obudził mnie dzwonek telefonu, którego nie zdążyłam odebrać. Wzięłam smartfona do ręki a na ekranie wyświetlił mi się kompletnie nieznany numer. Zadzwoniłam na niego, ale przez dłuższą chwilę nie umiałam złapać zasiegu.

-Halo?

-Hej Polcia

-Jeon?

-Tak i przepraszam, że znowu dzwonię z innego numeru ale mój telefon kompletnie padł...

-Okej, nic się nie stało. A po co dzwonisz?

-Zjedz sobie coś porządnego i żeby trzymało Cię przez conajmniej pół dnia bo zaraz po Ciebie jedziemy

-Oh Kookie kochany jesteś, napisz jak będziecie gdzieś blisko

-Ok papa

Rzuciłam telefon na łóżko i ubrałam sie w szlafrok. Najszybciej jak tylko mogłam pobiegłam do kuchni i zrobiłam sobie dużą, porządną miskę płatków owsianych, z czego połowę zapakowałam do plastikowego pojemnika aby wziąść go ze sobą.
Jadłam w pośpiechu przy okazji ubierając pierwsze z brzegu rzeczy.
Udałam się w kierunku łazienki do której było mi spieszno już od samej pobudki.
Po chwili rozległ się dzownek do drzwi.

-Idę!- krzyknęłam wycierając ręce w ręcznik

Podeszłam i uchyliłam lekko drzwi, aby zobaczyć kto to.
Mówiąc szczerze nie spodziewałabym się kuriera, który pomylił mieszkania.
Zamknęłam drzwi i wróciłam do łazienki aby trochę się pomalować i przykryć moje worki pod oczami.
Wychodząc z łazienki znów rozbrzmiał dzwonek, tym razem był to Jungkook

-Hej misiu- powiedziałam całując go namiętnie na powitanie

-Ależ cudowny początek dnia, z moim króliczkiem- powiedział a ja poszłam po swoją torbę i bluzę, którą miałam naszykowaną

-Weźmiesz tamten pojemnik?- zapytałam bo sama nie miałam już rąk aby coś zabrać

-Jasne a co to?- zapytał oglądając pudełko z każdej strony

-Owsianka- odpowiedziałam a Jungkook otworzył pudełko

-Dasz mi później? To pachnie przepysznie!- powiedział a ja zaśmiałam się pod nosem

-Pewnie, że Ci dam- odpowiedziałam biorąc telefon do ręki i pakując pudełko do torebki

Wyszliśmy z mieszkania i kierowaliśmy się do samochodu.

-A gdzie masz resztę?- zapytałam nie widząc nikogo w samochodzie

-Oni już są na sali, a ja musiałem przyjechać po Ciebie- odpowiedział- Okej, rzeczy daj do tyłu a ty siadaj sobie do przodu- dodał

-Ok, dzieki- odpowiedziałam

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro