48 |Zatoczone koło|
Amanda
Szukaliście kiedyś czegoś w życiu? Oczywiście, że tak każdy czegoś szukał i każdy kiedyś przestał. Jedni dlatego, że to znaleźli, drudzy dlatego że się poddali.
Każdy z nas pożąda miłości, przez co wybacza wiele rzeczy, które nie są do wybaczenia. Miłość, której pragniemy, pożądamy, potrzebujemy zamienia się w coś od czego nie możemy uciec. Potrzeba zamienia się w uzależnienie, a uzależnienie w cierpienie. Jestem uzależniona od piękny słów, brudnego seksu i samych jego oczu. Nie zaprzeczam, że to cholernie głupie oraz bardzo raniące, ale o to właśnie wchodzi w uzależnieniach, prawda?
Uzależnienia sprawiają, że czujemy się lepsi, póki oczywiście haj nie opadnie, więc sięgamy po kolejny haj, który jeszcze bardziej nas niszczy i tak w kółko...
Bez haju jesteś nikim, z hajem jesteś wszystkim i nikim, ale ten nikt jest przykryty nim.
Przyjazd do Cancun od początku był złym pomysłem i wiedzieli to wszyscy. Myślę, że to było zaplanowane z góry. Test na dziewczynie Luke'a Hemmingsa.
Wzięłam cholernie długi prysznic, aż nie zużyłam całej ciepłej wody, a potem ubrałam się w pierwszą lepszą rzecz i położyłam do łózka. Nie rozumiałam dlaczego. W jaki sposób straciłam jego zaufanie? Czym dałam mu do myślenia? Nie robiłam nic innego poza kochaniem go!
Warga nie bolała w ogóle. To nie tak, że zrobił to specjalnie, równie dobrze przy innym ruchu to mogła być jego warga. Nie chodzi o żadną z fizycznych rzeczy, którą mu się wydaje, że zrobił. Mimo, że to ta strona jest bardziej widoczna, ona jest o wiele prostsza w naprawie.
Próbuję zasnąć, ale jedynie przekręcam się z boku na bok w tym cholernie wielkim łóżku. Gdy w końcu mi się to udaje albo raczej myślałam, że uda. Drzwi od pokoju się otwierają, więc to kolejny powód, żeby udawać, że śpię. Słyszę szmery, a potem uginające się łóżko. Nie mam już siły go stąd wyrzucić.
─ Kocham cię i nienawidzę tego, że cię kocham ─ łzy są beznadziejne, ale nie mam nad nimi kontroli ─ O wiele łatwiej by było gdybyś pozwoliła mi się pieprzyć i nie patrzyła na mnie jak na pieprzony świat.
Nie mija chwila gdy przyciąga mnie do siebie. Wtula głowę w moją szyję.
─ Przepraszam, że cię uderzyłem. Naprawdę nigdy nie zamierzałem tego zrobić, naprawdę.. ─ nie wiem co myśleć ─ Nie zdradziłaś mnie ─ sama się do niego przysuwam ─ Wybacz mi kurwa, proszę wybacz mi ─ całuję mnie w szyje ─ Jestem zdezorientowany, od miesięcy taki jestem, ale potrzebuję cię, Amanda ─ łzy nie chcą przestać lecieć ─ Nic się nie zgadza, ale gdy jestem przy tobie nie musi, wiesz?
─ Nie rozumiem jak możesz mówić to wszystko, a potem robić takie coś ─ ściska mnie mocniej.
─ Nie śpisz ─ kręcę głową.
─ Wolałeś mówić do śpiącej mnie?
─ Chyba, chyba tak.. Nie myślałem, że pozwolisz mi się dotknąć gdy.. ─ obracam się do niego przodem i dostrzegam coś czego nie spodziewałam się zobaczyć - jego łzy ─ Czy to boli?
─ To ja się przepychałam, to jedyna rzecz, za którą cię nie winię ─ ocieram jego łzę i po raz pierwszy na jego twarzy pojawia się szkarłatny kolor. Jest mu wstyd, że płacze i że to widzę ─ To co zrobiłeś.. Gdzie teraz byłeś?
─ Amanda.. ─ no i znowu się zaczyna. Odsuwam się od niego, żałując, że w ogóle się do niego przysunęłam.
─ Gdzie byłeś? ─ wyskakuję z łóżka.
─ Może byś mi kurwa zaufała?
─ Chyba sobie żartujesz w tej chwili! Dlaczego ja miałabym ci zaufać? ─ szukam jakichkolwiek spodni, muszę stąd wyjść ─ Powiedz mi gdzie byłeś.
─ Z braćmi ─ patrzę na niego.
─ Co robiliście? ─ wciągam na tyłek spodnie ─ Nie, nie odpowiadaj mi, nie chce wiedzieć. Poszedłeś do braci, którzy potęgują nasze problemy, bo nie macie cholernej matki. Ja mam matkę i wiesz, co? Przez nią jestem tu z tobą! Bo gdyby nie ona nigdy nie czułabym się jak kupa gówna i nie potrzebowałabym kogoś kto mnie dowartościowuje! Gardziłabym ludźmi jak ty zamiast ich kochała!
Teraz to ja trzaskam drzwiami.
Luke
Gardziłabym.
Co jest z nami kurwa nie tak, że nie możemy być ze sobą jak normalni ludzie?
Jestem z nią, bo ona widzi we mnie coś innego. Ona jest ze mną, bo sprawiam, że czuje się piękna i pożądana. To jest kurwa związek?
Nie, proszę państwa, to jest facet wiecznie gotowy do ruchania i dziewczyna, która kocha bezwarunkowo gdy tylko ktoś okaże jej zainteresowanie.
Nikt z nas nie jest uczciwy, nikt z nas nie jest nawet szczery.
Ale i tak ją kurwa kocham.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro