Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

17 |Pijackie wyznania|

*Och i kolejny

Amanda

Skończyliśmy u mnie. Ashton położył go na kanapie, a Luke od razu zasnął.

– Zostanę – podchodzi do mnie albo ja do niego. Może spotykamy się w pół drogi.

– Chce prawdziwej randki, Ash – mówię z odzyskaną pewnością siebie – Nie zasłużyłeś na to.

– On zawsze to robi – Ashton całuje mnie w czoło, a wtedy dzwoni jego telefon – Kurwa, to Cal.

Już po chwili jego rozmowy wiem, że nie może zostać.

– Calum wdał się w bójkę...

– On i tak śpi, więc raczej nic mi nie zrobi. Dam ci znać rano, co z nim.

– Gdyby jednak, zadzwoń.. – całuje go w policzek.

– Następnym razem – powtarza po mnie to samo i już go nie ma – Zadowolony z siebie jesteś? – mówię do Luke'a, który przewraca się na drugi bok. Zdejmuje z niego tyłku buty, a pod kanapą ustawiam miskę.

Jak Lexi mogła z nim być? I co właściwie oznacza całe to gówno, które on robi?

— Amanda, chodź tu — tak, nawet pijany się rządzi — Połóż się ze mną.

— Śmierdzisz — widzę uśmieszek pod nosem — Popsułeś mi randkę. Dlaczego?

— Nie wiedziałem, że tam będziecie — no i wtedy się zaczyna. Luke zaczyna rzygać, na szczęście do miski — Nie — znowu rzyga — Naćpałem się — nie wiem czy mu wierze czy nie — Nie robię już — i znowu miska — tego gówna — opada z powrotem na kanapę.

— Teraz jesteś rozmowny? — jego powieki opadają — Masz problemy z alkoholem?

— Zamknij się, proszę, bądź cicho, chce mi się spać, pulsuje mi w głowie i nie jestem nawet pewien gdzie jestem — tak to całkiem zabawne, a zarazem przerażające. Luke próbuje zdjąć z siebie koszulkę, ale mu to nie wychodzi. Staram się mu pomóc — Spodnie — kręcę głową, ale on znowu zaczyna się z nimi mocować — To jest niewygodne, kurwa! — teraz zachowuje się jak rozpieszczony bachor.

Pomagam mu zdjąć spodnie, ale on zabiera się też za bokserki.

— Sypiam nago — mówi z uśmiechem.

— W tej chwili mało mnie obchodzi czego chcesz — zabieram miskę z pod jego nóg. Kurwa, jak to śmierdzi. Szybko ją opróżniam, a potem czuję go za sobą.

— Połóż się ze mną — już skaczę — Jestem cierpiący.

— Jesteś pijany i z tego co się dowiedziałam to kolejny raz — łapie mnie za biodra i ustawia naprzeciw siebie.

— Co jest złego w tym, ze lubię alkohol! — krzyczy na cały dom — Alkohol, kobiety! — puszcza mnie.

— Potrzebujesz zimnego prysznica — ciągnę go za rękę i prowadzę do łazienki — Weź prysznic, bo zachowujesz się głupio — on znowu wybucha śmiechem. Mam dosyć tego dźwięku.

— Jestem idiotą! — zatacza się pod prysznic, a ja włączam wodę. Jednak on jak zawsze ma inne plany i wciąga mnie pod natrysk.

— Luke!

— Mówiłaś weźmy prysznic — kolejne oblicze Luke'a, którego nie znam. Jego uśmiech wygląda niemal prawdziwie, ale alkohol to rzecz, która sprawia, że wszystko jest kłamstwem.

— Ty go weźmiesz — mimo, że jest pijany, jego dłoń idealnie zamyka się na mojej piersi i drażni sutek, wraz z zimną wodą efekt przychodzi szybko.

— Mam inny plan — wyrywam mu się, a on prawie upada.

— Jesteś cholernie beznadziejny — warczę.

— Uwierz, że to kurwa wiem — wyrywa mi się i wchodzi bardziej pod natrysk.

Wychodzę z łazienki i idę do swojego pokoju. Nie powinnam się nim zajmować, powinnam pozwolić Ashtonowi go tam zostawić. Po dziesięciu minutach słyszę go i wchodzi do sypialni.

— Tutaj jeszcze nie byłem — całkiem dziwne, co? Opada na łóżko i przyciąga mnie do siebie — Ładna dziewczyna w łóżku. To zawsze wróży dobrą zabawę, ale mój kutas nie jest teraz w najlepszym stanie, przepraszam, że nie mogę cię zadowolić — chce stąd wyjść, ale on przyciąga mnie bliżej — Co? Nie chcesz ze mną spać, gdy się nie pieprzę? — on rano nie będzie tego pamiętał — W tej chwili nie mogę też śpiewać, ale was to nie obchodzi — obracam się tak, żeby leżeć z nim twarzą w twarz.

— Kim jesteś? — pytam szeptem.

— Męską dziwką — nie wiem czy powinnam mu przyznać racje czy co — Wiesz kto dał mi pierwszy alkohol? Ojciec. Wiesz z kim po raz pierwszy raz się pieprzyłem? Z jego młodszą dziewczyną, miałem piętnaście lat..

— Co?

— Nie mów, że to cię dziwi. Przyszła do mnie w nocy i powiedziała, że mój ojciec znowu się upił, a że moi bracia byli na jakimś obozie. Byłem kurwa piętnastolatkiem, a ona była naga.. Och, tak dobrze, och tak dobrze. Ojciec nigdy się nie dowiedział, a ona przychodziła regularnie.

— Byłeś molestowany, Luke — on wybucha śmiechem.

— Chciałem tego, miałem piętnaście lat i chciałem tego. Pamiętam, że zdobyłem wtedy pewność siebie i gdzieś nawet sam ją zaczepiłem, ona powiedziała mi 'nie' — myślę, że dostałam właśnie odpowiedź na wiele pytań — Więc kurwa pieprzcie się z 'nie', nie ta to inna.

— Dlatego..

— Powiedziałem to braciom, oni powiedzieli, że to normalne, że inne dziewczyny ojca też były nimi zainteresowane — chowa głowę przy mojej szyi — Ojciec wie o pewnych rzeczach. Wiesz, co wtedy mówi? Łamcie serca, bo inaczej one złamią wasze.

Jeśli chciałam powiedzieć coś jeszcze to nie miało sensu, bo zasnął.

Zasnął ciasno mnie trzymając i najgorsze jest to, że on nie chce ode mnie pomocy. On chce, żeby ktoś mu powiedział "nie", on marzy o tym, żeby ktoś go powstrzymał i chciał czegoś więcej. Chce, żeby jego własny ojciec wymagał więcej. Przeczesuje jego włosy i zamiast spać gapię się na jego spokojną twarz.

Wiecie, co jest najgorsze? Że on nie pokazał mi więcej.

Co myślę gdy na niego patrzę? Męska dziwka.

Co czuję gdy na niego patrzę? Nie jestem jeszcze pewna.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro