Rozdział 7
Gdy Jeff wyszedł przez okno byłam bezradna, nie wiedziałam co mam zrobić, rozmyślałam nad sensem mojego życia, a co jeśli ja też go polubiłam... A nawet.... pokochałam?...śmieszne. Byłam taka roztrzęsiona, nie wiedziałam jak mam na to wszystko zareagować, położyłam się już na łóżku i rozmyślałam. Gdy leżałam na oknie zobaczyłam kartkę, powoli podeszłam i zobaczyłam "Proszę nie skreślaj mnie...Jutro też wpadnę..." Zaczęłam się jeszcze bardziej denerwować, bo nie wiedziałam kiedy przyjdzie rano, wieczorem, popołudniu w nocy...... Chciałam już o wszystkim zapomnieć, więc oderwałam kartkę z okna wrzuciłam jako szuflady i próbowałam zasnąć
*
Wstałam rano wyspana i zadowolona więc od razu pomyślałam, to będzie wspaniały dzień. Postanowiłam się nie spieszyć i trochę odreagować od wszystkiego co mnie otaczało. Wzięłam telefon żeby sprawdzić godzinę
- Dopiero jest 7:45 zdążę - pomyślałam jeszcze nie całkiem wybudzona..... Co jest 7:45! Dopiero po minucie zorientowałam się i zaczęłam szybko ubierać i pakować się do szkoły.
*Po 10 minutach*
- Carlos podwieziesz mnie do szkoły... Proszę...
- No pewnie że tak - powiedział pokazując gest abym weszła do auta... Co tak późno ?
- Zaspałam... Nie pytaj... Jedź już !!!!!
- Dobra, dobra... A z kim masz pierwszą lekcję ? - powiedział odpalając auto i ruszając w stronę szkoły.
- Z Drew ... Masakra !!!
Pani Drew jest to najgorsza nauczycielka na świecie nie nie ma w naszej szkole takiego ucznia, który by ją lubił, żadnego. Pani Drew jest jedną z tych kobiet, która w ani jednym milimetrze swojego ciała nie ma nic dobrego, dla wszystkich jest nie miła i nigdy nikogo nie potrafi docenić, a przede wszystkim nikogo nie szanuje... A tak po za tym mam na pierwszej lekcji z nią sprawdzian (z matmy)... A przyznam, że matematyki nigdy nie umiałam i nie lubiłam...
*
-Dzięki Carlos - powiedziałam wychodząc z samochodu - o szesnastej będę w domu papa
- Cześć - powiedział i pojechał do pracy...
Na szczęście moja szkoła była dosyć blisko mojego domu, dlatego przed szkołą byłam za dwie ósma. Wchodząc do budynku szłam tak szybko że z łatwością mogłam się wywrócić, każdy mój krok musiał być wymierzony w każdym milimetrze abym czasami nie robiła za szkolnego "mopa". Gdy byłam już przy szafkach, wyciągnęłam szybko moje podręczniki od matmy i nagle usłyszałam dźwięk dzwonka. Zaczęłam szybko biec aby tylko zdążyć na lekcje, gdy nagle tak jak podejrzewałam wywróciłam się na jakąś osobę, podniosłam głowę i zobaczyłam, że leżę na jednym ze szkolnych przystojniaków, a na dodatek kiedyś się w nim podkochiwałam....
- O boże przepraszam cie - powiedziałam zażenowana.
- Nic się nie stało..... Yyy nic ci nie jet wszystko w porządku - powiedział pokazując mi swoje śnieżno-białe zęby
- Nie wszystko wporządku...Przepraszam muszę już iść
-To cześć... - powiedział pomagając zbierać mi ostatnie książki z ziemi.
Weszłam po cichu do klasy tak aby Pani Mińska mnie nie usłyszała i szybko "klapsłam" na krzesło przy mojej ławce. Mój refleks jest niesamowity ponieważ akurat, gdy usiadłam na krześle pani wyczytała moje imię....
- Kate
- Obecna! - podniosłam lekko rękę.
- Gdzie ty byłaś kobieto - zapytała mnie się równo Victoria i Lili.
- Opowiem wam po lekcjach...
- Nie przeszkadzam Ci Kate... Może to ty poprowadzisz lekcje... A nie wiesz co? podziel się z wszystkimi o czym tak dyskutowałaś z koleżankami... Hmmm...
-Yyyyy... No... Mówiłam że nauczyłam się do sprawdzianu - okłamałam ją, nie chciałam się już z nią kłócić i tak miałam już stresujący dzień.
- Możesz o tym porozmawiać na przerwach a nie na lekcji!... Dobrze ale jeżeli już mowa o sprawdzianie, wyciągajcie karteczki ja piszę przykłady na tablicy a wy rozwiązujecie. Króciutki teścik tylko 20 przykładów... Yyyyy macie na to 10 minut.
Chociaż uczyłam się do sprawdzianu to i tak wiedziałam że źle mi pójdzie... To jednak nie będzie dobry dzień
_________________________________
Cześć to ja Gabi no i macie kolejny rozdział.
Chciałabym wam powiedzieć, że ten rozdział jest pisany jeszcze raz ale bardziej skrócony, ponieważ gdy pisałam rozdział nagle wszystko mi się usunęło..... Byłam poprostu załamania, dlatego pisałam informacje do was, że rozdziały może nie być bardzo długo. Ale postanowiłam że wezmę się w garść i napisałam ten rozdział jeszcze raz..... Tyle że tamten miał 1000 słów XD
Mam nadzieję że rozdział się podoba ❤❤
Uważajcie na błędy, bo trafić się mogą do następnego papatki ❤❤❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro