Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 6

Jeff zaczął do mnie podchodzić a ja z jego każdym krokiem, z jego każdym oddechem coraz bardziej się stresowałam.

- Cześć...- powiedział Jeff

-Yyy cześć..... - odpowiedziałam mu, byłam bardzo skrępowania po wczorajszym zdarzeniu, nie wiedziałam jak mam z nim rozmawiać.

- Słuchaj nie chce ciągnąć tego w nieskończoność poprostu...bardzo cię lubię rozumiesz...Tak bardzo, bardzo

-Wiesz co, coś podejrzewałam po tym jak.... no wiesz o co mi chodzi - powiedziałam lekko skrępowana

- Naprawdę - powiedział z ironią i lekko się uśmiechnął.

- Ty po prostu jesteś jakaś inna... gdy przyszłem do ciebie pierwszej nocy w ogóle się mnie nie bałaś... a przynajmniej nie widziałem twojego strachu. Byłaś taka spokojna, co się w mojej "branży" często nie zdaża, no i jeszcze jedno przepraszam cie za ten brzuch już z tobą wszystko wporządku? ... wybacz mi po prostu nie mogłem się powstrzymać gdy cie zobaczyłem... jednak jestem mordercą... - powiedział... smutniejąc?

- Wszystko jest wporządku.... poniekąd trochę cię rozumiem.... więc nie mam ci tego za złe.... - powiedziałam lekko zmieszana


Co ty Kate bredzisz ten koleś wbił ci nóż w brzuch i ty go niby rozumiesz, wybaczasz mu.... Jesteś nie normalna!!! przed tobą stoi seryjny morderca!!!! Uciekaj, dzwoń na policję, co kolwiek !!!!

Biłam się z swoim umysłem, wiedziałam, że to o czym myśle jest słuszne ale nie robiłam żadnej z tej czynności, nie chciałam, nie mogłam...

- Serio?.... Widzisz? ty nie jesteś normalna jesteś inna kto normalny wybaczył by zabójcy, że wbił mu w brzuch nóż o mało go nie zbijając!?... Chyba nikt...

- No dzięki czyli jestem nie normalna?! To ja nie wiem czy cie jednak lubię... - powiedziałam lekko zirytowana i rozbawiona.

- Czyli jednak mnie lubiłaś!?... wygadałaś się....

-Nie, znaczy tak, nie ważne, nie zrozumiesz tego....

- Dobrze nie musze tego rozumieć, chce ci zadać jedno pytanie chcesz być ze mną, chcesz być moją?

- Jeff nie potrafię Ci na to odpowiedzieć.... idź już proszę..... - powiedziałam do niego zasmucona i zamyślona...

Oczywiście, że nie


- Dobrze pójdę, ale pamiętaj będę na ciebie czekał.... -po tych słowach wyskoczył przez okno, a ja prychnełam.

-Ta jasne... - zamknęłam okno.

_________________________________

Hej to ja (raczej wiecie kto Xd) przepraszam za taką długą nieobecność jednak muszę się przyznać jestem strasznym leniem i bardzo długo zbierałam się do napisania tego rozdziału....

Drugi będzie szybciej (mam nadzieję) i ostrzegam mogą być błędy nie oceniacie mnie XD :<

I pamiętajcie zabójcy, mordercy, creepypasty też mogą mieć uczucia....

Do następnego rozdziału papatki ❤❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro