Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 35

- Yhmm nie bądź taki pewny siebie.. - krzyknełam w stronę kuchni.

- To niby jaki mam być?? - usłyszałam

- Nie wiem hahaha...

- No to co się odzywasz - powiedział Jeff idąc z powrotem do pokoju.

- A ty znowu jesz!?! - powiedziałam, gdy zobaczyłam jak niesie talerz z kanapkami.

- No tak, masz jakiś problem.

- Tak!! Niedługo będziesz gruby jeszcze bardziej niż teraz.

- Ja jestem gruby!!??

- Tak i taki z ciebie gentelman, że mi nawet nie zrobiłeś!!

- Nie zrobiłem bo niedługo będziesz jeszcze grubsza niż teraz - zaczął mnie przedrzeźniać.

- Jeb się.!!  Żebyś mi nawet kanapek nie zrobił... - powiedziałam idąc do pokoju, a gdy już do niego doszłam krzyknęłam - Świnia!!! - i zamknęłam drzwi.

- O bosz kobieto serio obrażasz się o chleb z szynką!!??

- Tak!! - krzyknęłam otwierając drzwi,  a później ponownie je zamykając.

Choć byłam "zdenerwowana" w duchu bawiła mnie ta cała sytuacja, ale przecież mu tego nie powiem bo będzie mi ciągle ględził, że ma rację.

Siedziałam w pokoju chyba z 20 min, a Jeff dalej nie przyszedł.. aż dziwne.. Ogląda chyba mecz bo z pokoju słyszę stłumiony dźwięk gwizdka. Postanowiłam więc wyciągnąć jakąś książkę z biblioteczki i zacząć czytać, a miałam ich sporo, zawsze kupowałam dużo książek, a później je odkładałam nie mając nawet kiedy do nich zerknąć. Wyciągnęłam jakąś najgrubszą cegłę z brzegu i zaczęłam czytać. Los jest jednak okropny i gdy przeczytałam parę stron otrzworzyły się drzwi do mojego pokoju a do niego  weszedł Ben.

- Cześć, masz jakieś kartki, stary zeszyt czy coś..??

- No pewnie się coś znajdzie ale po ci??

- Aaaaa no bo robimy ognisko, ale wieje wiatr i nie chce się zapalić, a wszystkie gazety już spaliliśmy... - powiedział drapiąc się po karku

- ognisko!!... A Jeff co robi??

- nie wiem znalazł jakiś gwizdek w ogrodzie, i napierdala jak jakaś katarynka.

- hahah... Dobra zaraz tam przyjdę z tym papierem.

- dziękuję -  złożył ręce i lekko się ukłonił, a następnie wyszedł.?

Poszukałam jakiegoś starego zeszytu i zeszłam na dół do ogrodu trochę się tam z nimi pożarłam, bo to oni chcieli rozpalić ognisko, ale jakoś im to nie szło więc ja niezależna kobieta je rozpaliłam, a potem (jak zwykle) się z nich śmiałam. Nim się obejrzałam w moim ogrodzie była już cała creepy rodzinka... Poszłam do kuchni po jakieś napoje, których zaczynało powoli brakować, a gdy wróciłam zamórowało mnie...

Jeff razem z Benem, Tobym i E. Jackiem przeskakiwali przez (już duże) ognisko... To nie skończy się dobrze...

______________________________________

Proszę kolejny rozdział na życzenie.
Jest już kolejny mam nadzieję, że się podoba 👌💖

Mam do was prośbę, albo... Propozycje??  Proszę was gdy nie macie co robić czy się nudzicie czy cokolwiek piszcie do mnie,  bo w tym moim życiu nie dzieję się nic ciekawego... A chętnie bym z wami popisała... tak o wszystkim 👌👌... Więc piszcie, z góry dziękuję 💖

No a więc koniec już... i dzisiaj, ponieważ szybko wam poszło wasza ranga do przebicia to.... 20 gwiazdek.

To napewno o wiele szybciej wbijecie
👌

A więc 20 gwiazdek 🔓 kolejny rozdział

Papapapapapapapapatki moje ziemniaczki i do następnego... 💖👌🍻

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro