Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 20

Zwróciliśmy równo wzrok w stronę Sary..

- Spokojnie już jest wszystko w porządku - uspokoił ja mój brat.

- Nie jest w porządku ktoś cię zaatakował... - wykrzyczała, po czym podeszła do Carlosa lekko go przytulając, aby nie sprawić mu bulu.

- Halo ja też tu jestem..?? - po wiedziałam uśmiechając się i wyciągając ręce w stronę Sary.

- Ohh... Przepraszam Kate - uśmiechnęła się po czym mnie przytuliła...

- Nie ma sprawy... Dobra no to ja zostawię was samych ja już sobie z braciszkiem pogadałam.. - puściłam Sarze oczko i wyszłam...

Poszłam już spokojniejsza do domu....

Gdy byłam w domu spakowałam się z niechęcią do szkoły po czym włożyłam słuchawki i zaczęłam słuchać mojej ulubionej muzyki...

- No cześć piękna - wszedł Jeff puszczając mi oczko..

Zdjełam z niechęcią słuchawki i popatrzyłam się na Jeffa wzrokiem typu "serio" i odpowiedziałam...

- Nie mów do mnie piękna...

- Oj przepraszam myślałem, że będziesz bardziej miła po tym jak uratowałem twojego brata chyba, że tego nie chciałaś, ale nie no spoko mogę iść do tego głupiego szpitala i go dobić to jak...????

- Ja porostu nie lubię jak ktoś mówi do mnie piękna, proste...

- Niby czemu...??

- Bo to mi się kojarzy z typowym podrywaczem, który chce przelecieć każdą laskę...

- Aha.... A tak w ogóle... to ty... Jesteś dziewicą ???

Popatrzyłam na Jeffa karcącym wzrokiem.

- Dlaczego pytasz mnie o tak prywatne sprawy ? W ogóle jak śmiesz!!! ...

- No jesteśmy razem więc chyba mogę wiedzieć.... Co nie ??...

- Po pierwsze nie jesteśmy razem, po drugie nie możesz o tym wiedzieć, a po trzecie po co się pytasz ty też chcesz mnie tylko przelecieć..???!!!

- Jak to nie jesteśmy razem??!?

- No nie.. proste..

- Aha no to fajnie... Nie jesteśmy razem... Hmmm pomyślmy... Ciekawe kto się żucił na mnie na łące jak jakiś popaprany?!??

- To nic nie znaczyło.... A po zatym jak popaprany???... Nie podobało ci się mhhh...???

- Podobało mi się jak chcesz to możemy powtórzyć - rzucił mi głupie spojrzenie ruszając brwiami.....

- Jesteś głupi... - powiedziałam marszcząc brwi i pokazując język jak małe dziecko...

- Jakoś wcześniej moja głupota ci nie przeszkadzała - uśmiechnął się zabawnie.

- Dobra weź już się zamknij... - powiedziałam po czym założyłam spowrotem słuchawki..

- To ty się zamknij.. Ty zaczęłaś kłótnie...

- Ja zaczęłam kłótnie???... Ty chyba jesteś jaki.... - nie mogłam dokończyć, ponieważ Jeff żucił się na łóżko, na którym siedziałam przywierając do mnie ciałem i całując namiętnie moje wargi i również lekko je przegryzając.... Gdy oderwał swoje usta od moich powiedziałam..

- Jesteś głupi.... - uśmiechnęłam się

- A ty jeszcze głupsza...

Powiedział po czym (tym razem ja) delikatnie go pocałowałam...

________________________________

No eloszki żuczki... No i jest kolejny rozdział pierwszy z pięciu... Uff.. No jeszcze trochę mi zostało. Xd

Mam nadzieję, że się podobał...

Uwaga na błędy...!!!!

I jeszcze jedno żuczki dziękuję wam za wszystkie gwiazdki, które daliście pod każdym rozdziałem.... Ale proszę leniuchy piszcie komy.... Bo one są o wiele lepsze ponieważ mogę zobaczyć co sądzicie o opowiadaniu 😙

I teraz wyzwanie proszę aby _Kiuu-Chan_ do_kyuu-senpai Kyuu-Senpai_ i jeszcze ile masz kont nie komentowała tego rozdziału bo ty każdy mi misiaku komentujesz rozdział... 😙❤😙❤😙

No... No to tyle do następnego 😙😀

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro