Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Part 3

Nie miałam ochoty wstawać dziś z łóżka. Wczoraj na spotkaniu z Mel i Leo pokłóciliśmy się. Oboje mieli problem, że spędzam z nimi mało czasu. Nic nie poradzę, że przez ostatni tydzień miałam do poprawy kilka sprawdzianów, a ostatnio musze jeszcze w zastępstwie prowadzić audycje radiowe. Zawsze po kłótniach mam koszmarny humor.

Przyłożyłam małą poduszkę do mojej twarzy i mruknęłam coś niezrozumiałego. Nie musiałam długi czekać, a drzwi od mojego pokoju się otworzyły i już po chwili usłyszałam głos taty.

- Wstawaj młoda. - jego wesoły głos rozszedł się po całym pokoju. Oderwała poduszkę od twarzy i spojrzałam na niego.

- Nie chce iść dziś do radia. Zepsuje tą audycje - powiedziałam. Ojciec zamkną drzwi i usiadł obok mnie, na kraju łóżka.

- Co się stało? Znowu się pokłóciłaś z przyjaciółmi? - zapytał, a ja tylko skinęłam głową na 'tak'. - Nie przejmuj się, przejdzie im. Zawsze do ciebie przychodzą i przepraszają. - położył dłoń na moim ramieniu.

- Może ty poprowadź dzisiejszą audycje - powiedziałam na co on się zaśmiał. Nie widzę w tym nic śmiesznego.

- Zbieraj się. Mam plan. - powiedział i wyszedł z mojego pokoju.

Nie chętnie wstałam z łóżka i poszłam do łazienki, żeby trochę się ogarnąć. Po zaliczeniu porannej toalety podeszłam do szafy by wziąść z niej czarne rurki z przetarciami na nogawkach oraz trochę za dużą bluzkę tego samego koloru z nadrukiem zespołu Green Day. Spakowałam do plecaka najpotrzebniejsze rzeczy i zeszłam na dół do kuchni. Usiadłam na wysokim stołku barowym przy wyspie kuchennej i wzięłam do ręki czerwone jabłko. Gdy tato skończył pić kawę, wyszliśmy z domu i pojechaliśmy do radia.

- A więc co to za plan? - zapytałam gdy tato wyjechał z podjazdu.

- Dowiesz się jak będziemy na miejscu. - na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.

- No ale tato... - nie dokończyłam, bo mi przerwał.

- Słyszysz? - powiedział po czym podgłosił piosenkę "Superheroes", która zaczęła lecieć w radiu i zaczął ją śpiewać. Tato miał normalnie świetny głos, ale ta piosenka do najlepiej wykonanych przez niego nie należała, ale mimo wszystko zaczęłam się śmiać. - Widzisz jakim jestem wpływowym człowiekiem. - uśmiechnął się szeroko, a ja ponownie zaczęłam się śmiać. Tato zaparkował na swoim stałym miejscu i poszliśmy oboje do siedziby radia. Szliśmy w ciszy. Jak byliśmy już pod drzwiami tato otworzył drzwi i wszedł do środka, a ja zaraz za nim.

- A więc co planujesz? - zapytałam, a on się uśmiechnął.

- Otóż poprowadzę z tobą tą audycje. Będę takim gościem specjalnym. - uśmiechnął się szeroko i zajął miejsce obok mikrofonu. Usiadłam na przeciwko niego i westchnęłam. - Żeby ci było łatwiej to ja zacznę mówić.

- Dobra, niech ci będzie. - zgodziłam się.

- Kevin! Za ile wchodzimy? - zwrócił się do bruneta.

- Minuta! - odpowiedział i usiadł na miejscu. - Wchodzimy!

- Witam serdecznie! - zaczął tato - Wiem, że spodziewaliście się Madison, ale nie martwcie się ona tu jest tylko widząc jej marny humor dzisiaj, postanowiłem jej trochę pomóc. - przerwałam mu chichotem wywołanym różnymi wiadomościami na Twitterze. - No, a teraz usłyszeliście, że nie kłamie.

- Witajcie kochani. Tak to prawda, że miałam zły humor, a sam mój szef postanowił mi pomóc. Otóż muszę też powiedzieć, że to ostatnia audycja w której jestem...

- Więc postanowiłem, że trochę dłużej dziś potrwa. - przerwał mi tato.

- O proszę, a tego się nie spodziewałam - zaśmiałam się - to jak zaczynamy od dobrych wiadomości to na początku zaczniemy od The Summer Set i "Lightning in a Bottle". Kevin! - powiedziałam i zdjęłam słuchawki.

- No jakoś ci idzie - uśmiechnął się do mnie ojciec.

- To i tak ostatnia audycja.

- Nie zapomnij, że za jakiś niecały miesiąc będziesz tu pracować - złapał mnie za rękę - z resztą ostatnio ktoś sławny do Ciebie zadzwonił prawda?

- Ale to przez Kevina, on nakierował Caluma.

- Tak naprawdę to nie do końca ja - do pomieszczenia wszedł brunet - mam kontakt z Michaelem, nie taki stabilny, ale mam, on do mnie napisał o tym, że audycja Mad mu się podobała, ale nie zmuszałem Caluma, żeby dzwonił, to Mike dzwonił - wytłumaczył się. Chwilę myślałam i postanowiłam założyć słuchawki, żeby umilić sobie to myślenie.

- Kev piosenka się kończy! - krzyknęłam, a on szybko pobiegł na swoje miejsce. - No to wracamy! - powiedziałam z entuzjazmem - To może skierujemy teraz kilka pytań do Pana.

- Mów mi Dean.

- Dobrze, jak sobie życzysz. Otóż dodałam w czasie piosenki tweeta pod którym zadawaliście pytania, które mam zadać - powiedziałam wyciągając telefon. - To pierwsze pytanie - weszłam w tweeta który dodałam cztery minuty temu - Czy planujesz zrobić jakiś meet up razem z koncertami?

- Meet up... ostatnio organizowałem jakieś dwa tygodnie temu. Myślę, że jak znajdę gwiazdy, które będą chciały i miały czas wystąpić, to za miesiąc powinno mi się udać, tylko muszę znaleźć odpowiednio duży teren na spotkania z gwiazdami, a z tego względu, że zaczynają się wtedy wakacje chcę zrobić coś większego, ale przyznaje, że tak naprawdę jestem w trakcie organizacji. Postaram się także, żeby każdy prowadzący z naszego radia był.

- No to świetnie się zapowiada! - uśmiechnęłam się - Więc kolejne pytanie - zaczęłam szukać kolejnych sensownych pytań - Czy planujesz w najbliższym czasie robić jakiś wywiad z gwiazdami?

- Oczywiście, że tak. Za tydzień Kate będzie przeprowadzała wywiad z Little Mix i Jack ma mieć za dwa tygodnie wywiad z Enrique Iglesias, mam jeszcze plany na początku następnego miesiąca lub końca tego, ale to już niespodzianka. - powiedział z uśmiechem patrząc na mnie.

- No dobrze czyli będzie dość ciekawie - uśmiechnęłam się i dalej zaczęłam szukać pytań - Czy zamierzasz zostawić Madison na dłużej w radiu?

- Kto o to zapytał? - ojciec starał się spojrzeć na ekran mojego telefonu.

- Matt, nie ma niestety podanego nazwiska - odpowiedziałam.

- A więc Matt... odkryłeś jedną z moich niespodzianek. Gdy tylko wszystkie sprawy będą w miarę ogarnięte, Mad będzie codziennie w radiu, ale jeszcze nie mam dokładnie ustalone kiedy i o której się wszystko zacznie.

- To prawda. Początkowe informacje mamy już umówione, więc na pewno na długo się nie rozstaniemy - zaśmiałam się - To kolejne pytanie... Czy Madison to twoja córka? - oczy mi się powiekszyły i od razu siekowałam wzrok na tatę.

- Nie. Oczywiście mam córkę o tym imieniu, ale ta Madison to nie moja Mads - uśmiechnął się, a ja odetchnęłam z ulgą.

- Dobrze, było już kilka pytań to teraz dwie piosenki. Pierwszą będzie "Chasing The Summer" ROOM 94, a następnie Evanescence z piosenką "Bring Me To Life" - odłożyłam słuchawki na bok, a tato zrobił to samo.

- Mads - w pomieszczeniu pojawił się Kevin - masz pierwsze wielbicielki - powiedział i podał mi swój telefon.

- "Czekamy na ciebie Madison"? "Zejdź do nas po audycji, jesteśmy pod radiem"? O co chodzi? - zapytałam oddając brunetowi telefon.

- Piosenki dopiero się zaczęły, ale jak coś to proszę zacząć coś mówić. Jak wrócę z Mad to będziemy odbierać telefony - wytłumaczył i pociągnął mnie w stronę wyjścia.

Biegliśmy przez korytarz, nie wiedziałam gdzie on mnie ciągnie, ale nie sprzeciwiałam się. Gdy dotarliśmy na drugi koniec radia, stanęliśmy przy oknie, a Kevin wskazał na grupkę dziewczyn.

- O to chodzi, masz pierwsze fanki. Kate tak szybko nie zdobyła fanek, czy wiernych słuchaczek, czy jak to tam jeszcze nazwać - powiedział utrzymując wielki uśmiech na twarzy.

- Ja nie mogę się z nimi spotkać. To, że tu zastępowałam Kate i że będę pracować... jejku nikt nie ma wiedzieć że ja, to ja! - złapałam się za głowę i chodzić w kółko.

- Ej, spokojnie. Chodź wrócimy i po audycji zobaczymy co dalej - zaproponował, a ja się zgodziłam. Wróciliśmy do mojego taty i zajęliśmy swoje miejsca. Na całe szczęście piosenka się jeszcze nie skończyła. Tato pytał co i jak więc mu powiedziałam wszystko, na co on powiedział, że ma plan, ale nie zdążył nic powiedzieć, bo mieliśmy zacząć odbierać telefony.

- Dzień dobry! - powiedzieliśmy równo na co się zaśmialiśmy.

- Cześć! Jestem Sophie!

- Więc witaj Sophie. Masz jakieś specjalne pytania do nas? - zaczął tato.

- W sumie mam, do Madi.

- A więc słucham - powiedziałam poprawiając się na fotelu.

- Jesteśmy z przyjaciółkami pod budynkiem radia, czy po audycji zejdziesz do nas? - zapytała z wielką ekscytacją.

- Wiesz, raczej nie. Wolałabym zostać anonimowa. I tak się dziwię, że powiedziałam swoje imię, a nie pseudonim, chodź gdybym miała więcej czasu to pewnie nawet nie wiedzielibyscie jak mam na imię - zaśmiałam się - Więc naprawdę przepraszam, ale nie tym razem.

- Nic nie szkodzi, rozumiemy i cieszymy się, że wkrótce będziesz tu pracować na dużo dłużej.

- Ja też się cieszę i to bardzo - powiedziałam lekko się uśmiechając - To jaką dziś płytę wysyłamy? - zwróciłam się do ojca.

- Może... lubisz Little Mix?

- Pewnie.

- Jak wyglądasz? - zapytałam gdy mój tato już chciał coś powiedzieć.

- Jestem w niebieskiej sukience, mam blond włosy i mam beżowe sandałki - opisała swój obecny wygląd.

- Kevin! - krzyknęłam do bruneta - Bądź tak miły i zanieś płytę oraz parę niespodzianek z mojej szuflady dziewczynom - posłałam mu uśmiech, a on od razu wstał z miejsca zabierając z szuflady kilka rzeczy oraz biorąc płytę i pobiegł zanieść to dziewczynom. - Kevin zaraz przyniesie wam wszystko.

- Dziękujemy!

- To ja dziękuję za telefon i miłego dnia! - tato poszedł przełączyć rozmówcę i po chwili usłyszałam głos w słuchawkach.

- Michael, cioto, dodzwoniłeś się! - zaśmiałam się dość głośno.

- Halo?

- Witam, witam. Zakładam, że to Michael.

- Tak to ja - zaśmiał się - Przepraszam, ale mój wspaniały przyjaciel jest niewychowany i chciał mnie ośmieszyć w radiu. - powiedział podkreślając sarkastycznie słowa "wspaniały przyjaciel".

- Na scenie jest milej! - można było usłyszeć głos w oddali.

- Więc co podkusiło cię by tu zadzwonić? - zapytałam i w tym momencie wrócił Kevin.

- No uznałem, że jak to twoja ostatnia audycja, a ja lubiłem je słuchać to zadzwoniłem, żeby nie być gorszy od Hooda.

- Aaa... czyli rozmawiam z Michaelem Cliffordem?

- We własnej osobie. Chciałem w szczególności powiedzieć, że uwielbiałem słuchać twoje audycje i naprawdę się cieszę, że jeszcze wrócisz. Uwielbiam twój gust muzyczny dziewczyno! - mówił z ekscytacją.

- Czuję się zaszczycona - zaśmiałam się - to jak mamy podobny gust muzyczny to do ciebie wędruje płyta Nickelbacka.

- Trafiłaś - ponownie usłyszałam jego śmiech - Więc dziękuję!

- Ja również! Miłego dnia! - po moich słowach Kevin rozłączył się. - To może teraz ty Dean wybierzesz dwie piosenki na zakończenie.

- A z chęcią - skierował swój wzrok na ekran - To może Twenty one pilots "Holding On To You" oraz Ed Sheeran "Give Me Love".

- A więc świetnie! My już kończymy. Liczę, że audycja się podobała i mam nadzieję, że do usłyszenia wkrótce! - powiedziałam i po moich słowach usłyszałam pierwsze dźwięki piosenki.

- Więc jak? Następna audycja po zakończeniu szkoły? - zapytał tato, a ja pokiwałam twierdząco głową. - Chodź idziemy ci założyć jakąś czapkę i okulary, i zabieram cię na kawę! - powiedział na co się zaśmiałam. Wyszliśmy z pomieszczenia i ruszyliśmy w stronę biura taty by znaleźć czapkę i okulary, a następnie poszliśmy do samochodu by pojechać do kawiarni na kawę.

***

Przepraszam za długą nieobecność ale przez naukę nie miałam czasu skończyć rozdziału a trudno znaleźć czas na takie długie rozdziały. Ale teraz jestem chora to mam trochę więcej czasu więc jest 😉😊

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro