Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#8 Bojka i lzy w starbuksie...

Mary pov's
Siedzielismy wszyscy na kanapie. Ash gral w piwnicy, ktora do cholery nie byla wyciszona.

-ASHTON DO CHUJA PANA! PRZESTAN JUZ!-krzyknelam, a Louis wygladal jakby mial sie poplakac z bolu glowy. Harry wzial go w ramiona, jednak to malo dawalo. Zbieglam do piwnicy.

-ASHTON PIZDOGLUCIE!! Louisa boli glowa wiec chociaz na chwile przestan walic w perkusje!-kerzyknelam, a muzyka ucichla.

-Idzcie moze na spacer?-zaproponowal.

-Dobry pomysl. I jak wrocimy ma tu byc kurwa cisza.-warknelam, a on przytaknal. Wrocilam na gore ubierajac po drodze bialy adidasy.

-Idziemy do parku czy starbucksa?- zapytalam, a reszta odpowiedziala chórem.

-Starbucks!

~~~

Weszlismy do kawiarni i usiedlismy na brazowej kanapie. Louis wtulil sie w Harry'ego z caly czas bolaca glowa. Ja zamowilam karnelowe frappucino, Zayn i Liam czekolade na cieplo, Harry i Niall po owocowej herbatce, a Louis biala kawe. Zayn poszedl odebrac zamowienia, a grupka jakis kolesi dosiadla sie do nas.

-Pedaly. Jak ty mozesz spedzac z nimi czas?- warknal jeden w moja strone, a niebieskie oczka Louisa zeszklily sie.

-Czego chcesz Stan?!-warknelam w odpowoedzi.

-Ja? Niczego. Tylko sie milo pytam na chuj spedzasz czas z pedalami?- podniosl troche glos, a slone lzy splynely po policzkach Lou. Harry przycisnal go bardziej do siebie, zaciskajac zeby i piesci na ciemniej koszulce szatyna.

-Ty sie kurwa nie interesuj. I lepiej stad odejdz jesli nie chcesz znowu wyladaowac w szpitalu.-powiedzialam spokojnie, zaciskajac piesci.

-Oj Mary, Mary. Zlosc pieknosci szkodzi- zasmial sie obrzydliwie.

-To juz wiem dlaczego jestes taki brzydki-odpyskowalam, a Liam i Niall parskneli smiechem. Stan uderzyl mnie z liscia w policzek, wstajac i odchadzac. Liam wstal, a Niall mnie przytulil mocno. Payno uderzyl Stan'a z piesci w twarz, rozpoczynajac tym bojke w starbuksie. Ja zaczelam plakac, nie mogac na to patrzec i z tego powodu ze ktos kolejny raz mnie uderzyl. Zayn wkurzony do granic mozliwosc wlaczyl sie do bojki. Ludzie stali i nagrywali niektorzy mowili do telefonow ''Slawny Liam Payn i Zayn Malik staja w obronie dziewczyny tego drugiego''. Stan lezal nieprzytomny pod Zaynem, a Liam bil jego kumpli.

-Zayn dosc! Zabijesz go!- Harry odczepil sie od Lou, ktory usiadl kolo mnie z drugiej strony otaczajac ramionami. Harry zaczal odciagac mulata sila od Parkera. (Od aut. Stan Parker.) W tym momencie do kawiarni wbiegla policja i lekarze z noszami. Zayn krzyczal ze takie skurwiele nie zasluguja na szpital. Policja trzymala mocno dwoch brozowookich jakby byli przestepcami. Skuli ich i wyprowadzili. Kilka dziewczyn podeszlo do nas.

-Um hej... Niall i Lou. Nie przeszkadzamy?- zapytala niska szatynka o zielonych oczach.

-Idiotko. Nie widzisz ze LouLou i ta dziewczyna placza?- blondynka warknela na nia. Niall jako jedyny nie placzacy wstal i podszedl do malych fanek.

-Nie nie przeszkadzacie. Ale moge wam zaufac?- powiedzial tajemniczym glosem, a trzy dziewczynki przytaknely. Niall nachylil sie do nich.

-Ale to tajemnica. Obiecacie ze nikomu, ale to nikomu nie powiecie?-zapytal jeszcze ciszej. One pokiwaly energicznie glowami, ja natomiast na ich gest usmiechnelam sie.

-Larry is Real-powiedzial szeptem, a one pisnely podekscytowane. Harry wzial Louis'a na rece.

-Patrzcie. Jaki real.-powiedzial loczek i musnal usta szatyna. Dziewczynki sie zarumienily uroczo.

-To zyczymy szczescia i mamy nadzieje ze modest pozwoli sie wam ujawnic.-powiedziala cichutko trzcia dziewczynka, ktora jest niska murzynka. Dziewczynki zaczely odchidzic, ale Louis zatrzymal je.

-Ale ja chce z wami zdjecie-powiedzial uroczo. One zarumienily sie mocno, a Lou wyciagnal telefon i wlaczyl aparat. Zrobil sobie z nimi kilka selfie i poprosil o nazwy twittera. Dziewczynki podaly swoje nazwy, a niebieskooki dal im fallow. One zachwycone i zarunienione odeszly.

-To co? Teraz jedziemy na komisariat po tych dwoch wariatow?- zapytal Harry, a my przytaknelismy.

XXX
Jak rozdzial? Licze na wasze.opinie. O ile jeszcze ktos to czyta :/

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro