Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#7 Wstaaaaaawaaaj!!!

Mary pov's
Obudzily mnie kroki na schodach. Poznalam ze to Rose wiec szybko zaczelam udawac ze spie. Rose weszla do pokoju:

-Wstaaaawaaaj. Juz 15.00!! -krzyknela i skoczyla na mnie.

-No wiesz?!-pisnelam przygnieciona jej malym cialem.

-No wlasnie nie-zasmiala sie i zeszla ze mnie.

-Jak policzek?-zapytala i usiadla obok.

-Lepiej.-powiedzialam i podnioslam sie do pozycji siedzacej.

-Masz te notatki-rzucila we mnie zeszytami i sie zasmiala. Ja wzielam poduszke, rzucajac w jej wlosy. Rose pisnela i pobiegla do lustra poprawiajac swoje wlosy.

-Jestes jak Zack!-krzyknelam smiejac sie.

-O nie!!- zawolala udajac strach.

-Ja nie jestem gejem-powiedziala powaznie.

-No wiem.-powiedzialam i wyjelam zeszyt do biologi i zaczelam przepisywac.

-Mam dosc naszego liceuuuumm-jeknela przrciagle.

-Dlaczego?-zapytalam bez przejecia.

-Ciagle tylko bla bla... matury za niedlugo... bla bla- zachichotalam cicho i przewrocilam oczami.

-Zdamy te...-przerwal mi dzwiek sms'a.

-No ja pierdziele.-powiedzialam i wyciagnelam telefon.

Zayn: Hej.. wstalas juz?

Ja: Nie. Spie wlasnie a moj duch pisze za mnie...

Zayn: Aham. W ogole twoj brat do mnie dzwonil ze mam sie toba zajac przez jakis czas, bo on wyjechal z Luke'iem 😁😁😁

Ja: Coo?! Czemu ja nic o tym nie wiem?!😡😡😡😡😡😡

Zayn: Bo jechal rano. Kiedy splas i nie chcialas wstac.

Ja: Ugh... gdzie jestes/scie?

Zayn: Wjezdzamy na podjazd...

Ja: AHA.

Zayn: Blagam bez kropki.

Ja:...

Zayn: Dobra wes drzwi otworz 😂😂

Ja: Spicie na wycieraczce.

Rose spojrzala na moja smiejaca sie twarz.

-Co ci?-zapytala.

-Wes idz drzwi otworz i powiedz ze jestes moja dziewczyna...-zasmialam sie.

-Chyba sobie jaja robisz!-krzyknela.

-Nie. Idz. Teraz.-zazadzilam, a ona wyszla z mojego pokoju wkurzona, wiedzac ze ze mna nie wygra.

Zayn pov's
Usluszalem jak ktos zbiega ze schodow, podejrzewajac ze to blondynka poprawilem bluze, a reszta moich przyjaciol powstrzymywala smiech.

-Kretyni...-mruknalem. Jakas brubetka itorzyla nam drzwi, a mi oczy wyszly na wieszk. Dziewczyna tez sie najpierw zdziwila, ale po chwili spowazniala.

-Czesc.-powiedziala milo, a calu zespol w tym ja bylismy zdezorientowani.

-Um...hej. My do Mary, a ty jestes?-zapytalem.

-Jestem Rose, dziewczyna Mary. Mary slonce! Ktos do ciebie!- krzyknela,a ja nie wiedzialem co powiedziec i co robic.

-Wejdzcie-brunetka przepuscila nas w progu, a my weszlismy do jej domu.

-Hej kochanie- przywitala sie z Rose buziakiem w policzek, a mi stalismy w nie malym szoku.

-Dobra. Fuj. Dosc Mary-zasmiala sie brunetka i odepchnela Mary. Za to blondynka zaczela sie smiac.

-Wasza mina jest bezcenna-przybily sobie piatke, a ja zgromilem je wzrokiem. Za to chlopcy wybuchneli glosnym smiechem.

-Czego rzycie idioci?-warknalem, a z gory zbiegl sam Ashton Irwin.

Mary pov's
-Co do kurwy?! Ashton nie masz swojego domu?!-krzyknelam, a on zabral mi kanapke z reki.

-Dzieki za sniadanie!-krzyknal i uciekl do piwnicy grac na bebnach.

-Jebany ma wene.-mruknelam, a Rose zaczela robic mi kolejma kanpke.

-Rose kochanie!-Mike zbiegl ze schodow i wzial ja w ramiona.

-Czy wy kurwa nie macie swoich domow?!!!-krzyknelam, a Harry przywital sie z kolorowowlosym.

-Nie stac nas-mruknal Clifford.

-Serios? Zartujesz ze mnie?-zapytalam i wyjelam telefon.

Ja: Co tak stoicie? Siadac z dupami.

Wyslalam do Zayna, ktory po chwili usiadl na krzesle wraz z przyjaciolmi, ktorzy byli pochlanieci rozmowa z Michelem. Too bedziee dluuugi dzieeen.

XXX
Hi. Jak rozdzial?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro