Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#3

Obudził mnie słodki głos babci, ogłaszający, że czas zejść śniadanie... Niechętnie wstałam z łóżka, jedyne co mnie motywowało do życia, była to myśl, że jutro nareszcie pójdę do szkoły i będę mogła rozpocząć nowe życie (oczywiście cieszyłam się też z powodu, że będę z Jackiem w klasie)... W piżamie z włosami związanymi w niedbałego warkocza, powolnym krokiem zeszłam po schodach na dół. Babcia jak zwykle przywitała mnie promiennym uśmiechem i oznajmiła, że dzisiaj idziemy na zakupy, aby kupić mi rzeczy do szkoły i nowe ciuchy. Szczerze mówiąc, nawet ucieszyłam się z jej pomysłu, więc szybko zjadłam śniadanie i popędziłam jak strzała na górę, aby się ubrać. Wybrałam fioletowo-czarną sukienkę, do tego wzięłam tego samego koloru bransoletki i kolczyki a na sam koniec założyłam czarno - fioletowe sneakersy.... Bardzo lubiłam taki outfit, więc zadowolona z dzisiejszego dnia, zeszłam na dół do łazienki, zrobiłam sobie lekki make-up i rozpuściłam włosy, po czym je przeczesałam palcami. Miałam śliczne loki.... Gdy weszłam do kuchni, usłyszałam tylko komplement od babci, że powinnam zostać stylistyką, bo tak ładnie się ubieram,że jej zdaniem się do tego nadaje, nawet ją rozumiem.... Na zakupach trochę zaszalałam, ale od dłuższego czasu nic sobie nie kupowałam, więc to było moją wymówką.... Po skończonych zakupach, poszłyśmy do domu aby odstawić torby, a zaraz potem udałyśmy się do kościoła. Jak zwykle modliłam się za dobry spoczynek rodziców i wpadłam na pomysł, że na wszystkich świętych polecimy do Polski aby pójść na grób rodziców. Po kościele, powiedziałam babci o moim pomyśle i o dziwo nie dość, że się zgodziła bez żadnego "ale" to mnie pochwaliła,za moje intencje i za to, że ciągle ich pamiętam i mi tak na nich zależy. Powiedziała również, że zaraz po powrocie do domu kupi przez internet bilety na lot. Szczerze mówiąc lekko się zdziwiłam gdyż miał się on odbyć za trochę ponad 2 miesiące, no ale cóż, chyba babcia wie co robi. (Typ babci która jest "współczesna" :)).  Bardzo ucieszyłam się z tego powodu, ale po powrocie do domu o godzinie 21 uznałam,że pójdę spać wcześniej aby na jutrzejszy dzień, być w pełni wyspana aby zrobić dobre pierwsze wrażenie. A więc umyłam się i splotłam włosy w warkocze,aby mieć loki... Niestety jak na złość dzisiejszej nocy nie mogłam zasnąć przez męczące mnie koszmary... Niestety czułam, że ten dzień może zakończyć się jedną wielką katastrofą....


I jak wam się podoba?  Chyba trochę za dużo niepotrzebnych informacji, co może czynić ten rozdział lekko nudnawym, ale źle się czuję, a wtedy wena mi aż tak nie sprzyja. Jak coś chciałbyś/chciałabyś zmienić w tym opowiadaniu lub zauważysz jakiś błąd pisz w komentarzach :)) Jak się podobało zostaw komentarz i gwiazdkę, o ile jestem tego warta :'))

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro