Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7. "Nie patrz się tak na niego"

Pov. Wooyoung

Siedziałem i ponownie patrzyłem jak chłopaki grają. Był wtorek a ja już miałem dość. Mój wzrok szczególnie skupiał San, który miałem wrażenie, że z każdym naszym spotkaniem przystoiniał.

Yeonjun klasnął mi przed oczami.
- Nie patrz się tak na niego - wyszeptał.
- Tak wiem, że to dziwne-
- Że z dupy dosłownie zaczął z tobą gadać i traktować cię jak jakąś księżniczkę? To nie tylko dziwne, ale i podejrzane - powiedział rozdrażniony.
- Znowu się pokłóciliście? - zapytałem.
- Jest zazdrosny
- O kogo?
- O Soobina
- Nie dziwię mu się - wymruczałem.
- Wooyoung
- No co? Przecież sam powiedziałeś, że Soobin ci się podoba
- Ale
- Yeonjun po prostu z nim zerwij i tyle - powiedziałem.
- Chyba nie potrafię tego zrobić....
- Więc wolisz cierpieć będąc z nim przy okazji raniąc go? - Yeonjun patrzył przez chwilę na chłopaka na boisku.
- Cholera masz rację
- Widzisz skarbie? Ja zawsze mam - powiedziałem.
- Mimo wszytsko wciąż uważam, że San jest podejrzany - powiedziałbym mu co San mi obiecał, ale wolę zostawić to dla naszej dwójki.
- Trochę jest. W razie czego ty z chłopakami go dojedziecie - zażartowałem.

Potem był dzwonek. Wyszliśmy z sali.

Yeonjun potem poszedł gadać z jego chłopakiem.

Ja poszedłem do klasy. Po drodze zobaczyłem jak dwójka chłopaków wywala innemu książki z plecaka i go popycha.

Chłopak był "inny"

Nie miał spodni a spódniczkę. Zamiast takiego typowego koloru włosów miał niebieskie. Poleciał na szafki i wtedy go rozpoznałem.

Kim Hongjoong. Chłopak, który ma wyjebane w każdy komentarz ci odcinke innych. Raz kiedy nauczycielka zapytała go czemu chodzi w spódnicach odpowiedział "człowiek powinien nosić to co mu pasuje. A mi pasują spódnice" większość osób teraz nie zwracała uwagi na niego. Ale były osoby, które niezmiernie denerwował. Dla mnie osobiście był w pewien sposób inspiracją.

Nie każdy tak otwarcie może pokazywać siebie. Ale on to zrobił i wciąż robi.

Patrzyłem się na to co się dzieje i lekko się zatrząsłem.

Wtedy przyszedł San. Popatrzył na to jak Hongjoong siedzi na podłodze i jeden z chłopaków go kopie.

Wkurzył się. Bardzo się wkurzył. Podszedł do nich i przyjebał jednemu z nich prawdopodobnie rozwalając mu nos. Drugi się wystraszył.

Obaj odeszli. Jednemu leciała krew z nosa.

San pomógł Hongjoong'owi wstać z ziemi i pozbierać książki. Wcale nie byłem zazdrosny. Wcale.

- Poradził był sobie- powiedział Hongjoong.
- Mhm zawsze tak mówisz - odparł San i podał mu książki.

Hongjoong je wziął i poszedł.

Chwilkę skąd oni się znają?

Patrzyłem tak na Sana aż w końcu ten do mnie nie podszedł.
- A ty księżniczko jak zobaczysz następnym razem, że ktoś mu coś robi to masz do mnie przyjść i powiedzieć rozumiemy się? - zapytał.
- J-jasne - powiedziałem jąkając się. San był zdecydowanie za blisko!

- Masz krew na ręce - powiedziałem.
- Cholera... masz chusteczki? - zapytał. Dałem mu paczkę. Zmył krew z swojej ręki.
- Nie boisz się, że mogą powiedzieć to nauczycielą?
- Nie bo wtedy ja powiem co robią Hong'owi - odparł.

Jakimś dziwnym trafem nie było tutaj żadnych uczniów poza nami. To się nie zdaża nigdy.
- Dziwne....
- Co dziwne? - zapytał San. Powiedziałem mu o co mi chodzi.
- Bo była krótka przerwa a przed chwilą był dzwonek na lekcje
- Co?! - krzyknąłem.

- Hej spokojnie księżniczko teraz mamy drugi w-f nic ważnego i tak siedzisz na ławce - odparł.

Pobiegłem na salę gimnasyczną i się wywaliłem, ale na szczęście on mnie złapał.
- Znowu lecisz i tym razem nie na mnie. Czuję się zazdrosny o tą podłogę- powiedział.

Poszliśmy na tą sale nie była jakoś daleko, więc po chwili na niej byliśmy.

- O pan Jung i pan Choi w końcu przyszliście. Pamiętajcie, że romansuje się po lekcjach a nie na nich - powiedział nauczyciel.

Aż mi się przykro zrobiło.

Usłyszałem jak kilku uczniów parsknęło śmiechem.

Teraz mi jescze smutniej.

Ja wróciłem do siedzienia na ławce i patrzenia na chłopaków.
San wrócił do gry.

Teraz nie miałem ochoty na nic. Ta lekcja dłużyła się i dłużyła.

Ja chciałem iść szybko do klasy. Naprawdę. Po lekcji nauczyciel kazał mi i Sanowi zostać i dał nam opieprz.

Poszedłem do klasy i wyciągnąłem książki na lekcje.

Chciałem do domu.

Chciałem wejść pod kocyk i dać ciału odpocząć. Bo nie miałem siły już na nic. Na szczęście była to ostatnia lekcja.

San mnie przed wyjściem złapał i powiedział, żebym się nie przejmował tym co nauczyciel powiedział.

Powiedział jeszcze, że może mnie zawieść do domu.

Akurat moja klasa szła więc odmówiłem grzecznie.

Wróciłem autobusem, ale tylko i wyłącznie dlatego, że Yeosang zemną pojechał.



























Więc nie chciałyśmy popełnić błędu z poprzedniego tygodnia--

My tak właściwie chwilę temu wstałyśmy

Miłego dnia/wieczoru/nocy

Do następnego~

~JulikSa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro