Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

40. "Wiedziałem"

Pov. San

Wszyscy zbieraliśmy się z ogniska, które było u Felixa. Zauważyłem, że Wooyoung przez większość wieczoru zachowywał się jakoś dziwnie. Cały czas był przymulony i mało jadł.

Postanowiłem, że zapytam go o to jutro. Chociaż nie za bardzo przyjmuje żadnych jego wymówek.

Była już północ z chłopakami stwierdziliśmy, że w sumie czas wracać do domów. Yeosang pomógł mu wstać, a chwilę potem zemdlał.
- WOOYOUNG - krzyknęliśmy wszyscy jednocześnie. Yeosang go złapał.

Wszyscy byliśmy zmartwieni, ale Yeosang... Yeosang był przerażony. Widziałem horror w jego oczach.

Pomogłem mu wziąść Woo do auta. W aucie stwierdziliśmy, że powinniśmy go zawieźć do szpitala.

Nie mieliśmy przecież pojęcia dlaczego zemdlał.

Więc ja z Woo byłem na tylnych siedzieniach, Yeosang spanikowany prowadził pojazd, a Jongho był obok niego.

Oczywiście nie było to zbyt bezpiecznie zważając na to, iż Yeosang był na skraju ataku paniki.

Nie powiem, że ja byłem spokojny. Absolutnie nie byłem spokojny, ale byłem znacznie mniej przerażony niż Yeosang.

Na całe szczęście nie spowodowaliśmy żadnego wypadku na drodze.

Podczas drogi zauważyłem, że Wooyoung miał na karku dziwnie plamki. Chociaż będąc szczerym wiedziałem je znacznie wcześniej. Wiedziałem jednak, że Wooyoung znajdzie wymówkę by nie powiedzieć mi od czego naprawdę są, dlatego wolałem nie pytać.

Nie pamiętam nic co się stało w recepcji i kilka godzin po. Dlaczego? Nie mam pojęcia. Może to przez emocje.

Dopiero gdzieś o 4 nad ranem wszytsko się uspokoiło.

Siedziałem z Yeo na korytarzu. Yeosang się uspokoił. Nie zliczę ilości połączeń jaką dostał od swoich rodziców.

Dopiero teraz poszedł od nich odebrać. Yeosang poprosił Jongho gdzieś o 2 by ten pojechał do domu.

Chłopak wrócił z rozmowy z rodzicami. Między nami była niezręczna cisza. W końcu westchnąłem i powiedziałem:
- Wiesz co jest z Woo? - widziałem, że nie chce on odpowiedzieć na to pytanie.
- Yeosang - dodałem. On również westchnął.
- Tak wiem - wyszeptał.
- Więc czy mogę wiedzieć co dokładnie się z nim dzieje?  - zapytałem.
- Wooyoung... jest chory... w sensie śmiertelnie chory...  To będzie jego ostatnie lato.. - powiedział. Znowu był na skraju ataku paniki.

Westchnąłem.
- Wiedziałem - powiedziałem. Yeosang popatrzył na mnie zdezorientowany.
- Co masz przez to namyśli?
- Moja mama to jego lekarka. W dzień jego diagnozy byłem bo tata chciał bym przekazał jej coś. Widziałem jak wychodził z jej gabinetu, a ona... Ona była załamana. Jest to kobieta, która ma w sobie za dużo empatii. Każda śmierć pacjenta źle na nią wpływa. Nawet jeśli nie mogła nic z tym zrobić. Wooyoung nie jest nawet dorosły, a już ma umrzeć rozerwał jej serce. Gdy weszłem do gabinetu zobaczyłem moją mamę, która była zdruzgotana. Nie zajęło mi długo by odgadnąć, że chłopakowi, który wychodził z jej gabinetu nie zostało za dużo - powiedziałem.

Yeosang patrzył na mnie zmieszany.
- Więc wiedziałeś przez cały czas?
- Tak
- I nie powiedziałeś mu, że wiesz?
- Stwierdziłem, że lepiej będzie jeśli się nie dowie, że wiem - odparłem.

Potem obaj byliśmy już cicho. Byliśmy definitywnie zmęczeni po całej nocy.

























PLOT TWIST

No i pisałyśmy wczoraj o 23

Żeby nie było to, że San wiedział było zaplanowane od początku

Dlatego za każdym razem gdy ktoś pisał, że coś tam coś tam San wie się śmiałam

A teraz

Miłego dnia/wieczoru/nocy

Do następnego

~JulikSa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro