Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

38. "No i jakie macie plany?"

Pov. Wooyoung

Zakończenie roku szkolnego. Szybko ten rok zleciał. Mam wrażenie, że dopiero wczoraj siedzieliśmy na sali gimnastycznej i patrzyliśmy jak dyrektor witał nowych uczniów.

Gdzieś po trzech godzinach w końcu nas wypuścili. Wyszliśmy z Yeosang'iem z szkoły. Przed budynkiem miejsca, w którym spędziliśmy kilka dobrych lat, stała nasza grupka znajomych.

Rozmawiali oni o czymś. Podeszliśmy do nich.
- O czym gadacie? - zapytałem.
- O tym co będziemy robić po wakacjach - odpowiedzieli.

Poczułem jak coś przebiega mi po kręgosłupie. Ja po wakacjach nie będę już...  No wiecie.

Mimo wszytsko uśmiechnąłem się i powiedziałem:
- No i jakie macie plany? - chłopaki zaczęli opoiwadać.

Ja w międzyczasie próbowałem wypatrzeć Sana. O dziwo dużo uczniów zostało przed budynkiem szkoły po zakończeniu. W sumie zawsze tak jakoś było. Nikomu nie chciało się rozmawiać przed koniem roku, ale jak już wyszliśmy z szkoły to nagle każdy miał tonę tematów.

San rozmawiał z Hongjoong'iem, Yunho i Mingim. Yunho i Mingi się nareszcie pogodzili. Dobrze dla nich.
- Ciężko uwierzyć, że to był nasz ostatni rok w tej szkole - powiedział Changbin.
- Prawda, mam wrażenie, że dopiero wczoraj się wszyscy poznaliśmy - odpowiedział Yeonjun.

Uśmiechnąłem się bardziej. Obaj mieli racje. Czas leci niesamowicie szybko.
- Ej zróbmy ognisko z okazji zakończenia szkoły - powiedział Felix. Popatrzyliśmy na niego zdziwni.
- No co? Nie raz robiliśmy jakieś ognisko wspólnie - dodał.
- Tylko nasza grupka znajomych? - zapytał Yeosang.
- Możemy też się zmówić z innymi - powiedział Felix.

Zgodziliśmy się na to. Jakoś jeszcze się zgadaliśmy z Sanem i jego przyjaciółmi.

Ognisko będzie w przyszłym tygodniu u Felixa, ponieważ on był pomysłodawcą.

Uzgodniliśmy kilka zasad:
- nie będzie przesadnej ilości alkoholu,
- każdy ma przynieść jakieś przekąski i picie,
- mamy przyjść w miarę wcześniej, żeby wszytsko ogarnąć,
- nie zostawić syfu.

W sumie normalne zasady.

Bądzimy szczerzy to normalne, że nie chce się mieć syfu na podwórku.

Wróciłem z Yeosang'iem do domu. Znaczy jego mama mnie odwiozła.
- Jak się czujecie z tym, że w końcu skończyliście szkołę? - zapytała.
- Dobrze - powiedziałem. Jednak nie wiedziałem jak się czuję.

W głowie wciąż mam to, że nie długo zakończy się moje życie.

Wcześniej było mi to obojętne, ale teraz gdy ten dzień zbliża się coraz bardziej czuję wielki nie pokój.

W końcu zacząłem rozumieć dlaczego człowiek zaczyna robić rzeczy, których by nie zrobił wcześniej po dowiedzieniu się, że nie zostało mu dużo.

Świadomość tego, że zaraz będzie koniec twych dni jest nieprzyjemny. Dziwię się, że wcześniej tak to kwestionowałem. Każdy człowiek ma swoją date, ale to, iż ją znasz przyprawia cię o paranoie. Im bliżej tego dnia tym bardziej czujesz nie pokój.

Zacząłem patrzeć się na okno i wsłuchiwać się rozmowy Yeo z jego mamą.
- Wychodzisz dzisiaj gdzieś? - zapytała.
- Tak, idziemy z Jongho do kina po południu a co? - odparł.
- Mnie z tatą nie będzie
- Dlaczego?
- Dzisiaj mamy rocznicę ślubu, więc jedziemy do restauracji na kolacje
- O której jedziecie?
- O 19, a ty?
- 18 - odpowiedział.

Dojechaliśmy pod mój dom.
- Dziękuję za podwózkę i narazie - powiedziałem i wyszedłem z auta.

Pożegnali się ze mną  i wrócili do swojej rozmowy.

Wszedłem do domu. Od razu poszedłem się przebrać z ciuchów galowych.

Po przebraniu się rzuciłem się na łóżko. San zapytał się jak się dzisiaj czuje.

Zaczęliśmy pisać trochę o tym jak się czujemy, a potem o ognisku, a potem głupotach. Czułem się dobrze pisząc z nim. Czułem się naprawdę dobrze.































Tak wiemy, że sakończenie roku szkolnego jest za tydzień

Zwyczajnie bardziej nam pasowało w tym tygodniu wrzucić, że skończyli szkołę

A teraz

Miłego dnia/wieczoru/nocy

Do następnego

~JulikSa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro