Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

36. "Ładnie wyglądasz tak w ogóle"

Pov. Wooyoung

Był poniedziałek rano. Próbowałem obudzić Sana.
- San musimy iść do szkoły! - krzyknąłem.
- Jeszcze pięć minut - wymruczał.

Westchnąłem.
- San wstawaj
- Po co
- Bo musimy iść do szkoły
- nie, nie musimy
- San
- Wooyoung są praktycznie wakacje
- To nie oznacza, że nie musimy chodzić do szkoły - powiedziałem.
- Dobrze wiesz, że nie wstanę - wymruczał San i wrócił do spania.

Zasadniczo rzecz biorąc miał rację. Położyłem się obok niego.
- Wracasz spać?- zapytał. Przewróciłem oczami i powoli usnąłem.

Nie przebierałem się wcześniej w nic. Wciąż byłem w piżamie, więc to nie robiło mi różnicy.

Spaliśmy z Sanem do godziny 12. Obudził nas dzwonek do drzwi.

Był to Yeonjun.
- Co ty tu robisz? - zapytałem zaspanym głosem.
- Przyszedłem sprawdzić czemu nie przyszedłeś do szkoły
- Nie powinnieneś być jeszcze w szkole? - powiedziałem i wpuściłem go do środka.
- Lekcje były skrócone bo niektórych nauczycielek nie było, a nie chciało im się robić zastępstw - odparł.

San siedział w kuchni. Zapewne przyszedł tutaj jak rozmawiałem z Yeonjunem.

- A ten tu co? - zapytał Yeon.
- Wczoraj mocno padało, a był u mnie - odparłem. Zrobiłem im obu herbatę.

San się gapił w ścianę i pił herbatę. Ja tam trochę rozmawiałem z Yeonjunem.

O niczym specjalnym będąc szczerym. San się na nas czasem patrzył, ale głównie był w swoim świecie.

W sumie Yeonjun po godzinie poszedł bo miał coś jeszcze do zrobienia.

San wciąż był jakiś taki przyćmiony.
- Wszytsko w porządku? - zapytałem.
- Tak, tak. Tylko jestem trochę zmęczony - powiedział.
- Spaliśmy do godzinny 10
- no i co z tego? - zaśmiał się.
- Masz rację - uśmiechnąłem się.

San poszedł się przebrać, a ja umyłem kubki, w których piliśmy herbatę. 

- Ładnie wyglądasz tak w ogóle - powiedział San jak wrócił z łazienki.
- Wiem - odparłem. Obaj się zaśmialiśmy.

Usłyszeliśmy jak telefon Sana dzwoni.
- To pewnie moja mama. Muszę odebrać - powiedział.

Pokiwałem głową. Jak San rozmawiał z jego mamą to ja poszedłem się przebrać.

Jak wychodziłem z łazienki usłyszałem.
- Wiem mamo, ale już nie długo koniec to stwierdziłem, żebyśmy sobie jeden dzień chociaż odpuścili - powiedział.

Rodzice Sana jeśli chodzi o jego edukację byli bardzo restrykcyjni. Znaczy się, zależało im by San się  dobrze uczył i był obecny na wszystkich lekcjach.

Zakładam, że jego rodzice zobaczyli, iż dzisiaj go nie było i jego mama zadzowniła by go opieprzyć.

Potem siedzieliśmy razem jeszcze przez półtora godziny i San pojechał.

Yeosang zadzownil do mnie:
- Czemu auto Sana wyjechało z twojej posesji?
- Czemu jesteś przy moim domu?
- Najpierw mi odpowiedź
- Spotkaliśmy się wczoraj, a że padało to nie chciałem by wracał do domu
- A w szkole was nie było, ponieważ?
- Nie chciało nam się wstać - odparłem. Yeosang się zaśmiał.
- Dobra otwórz drzwi bo mama kazała mi ci przynieść jedzienie - rozłączył się.

Westchnąłem i poszedłem mu otworzyć. O dziwo było zimno na dworze. Dzisiaj też będzie padać.

Yeosang przyniósł mi jedzienie. No i zaczęło padać.
- No i zajebiście - wymamrotał.
- Poczekamy aż twoja mama wróci z pracy - powiedziałem.

Yeosang przewrócił oczami. Gdy Yeosang tak czekał na jego mamę zauważyłem coś na jego ręku.
- Co to za bransoletka? - zapytałem.
- A to? Jongho mi dał
- Z jakiej okazji?
- Ładni ludzie dostają często prezenty bez powodu
- Wiem, dlatego się pytam z jakiej okazji ty dostałeś - Yeosang uśmiechnął się i pokręcił głową.
- Jesteś wredny - powiedział.
- Szkoliłem się u najlepszych - zaśmiałem się.

Yeosang jest jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Zawsze był przy mnie by mnie wspierać.






















HAPPY PRIDE MONTH!

Miłego dnia/wieczoru/nocy

Nie mam już nic więcej do powiedzienia

Do następnego

~JulikSa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro