Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

30. "kurwa"

Pov. Wooyoung

San z każdym dniem coraz bardziej zaczął o mnie dbać. Napoczątku było to słodkie. Ale teraz jest to bardzo irytujące.

San pisze do mnie po 20 razy dziennie pytając jak się czuje.
Jak mówię mu, że tylko jestem w domu to nie jest aż tak źle.
Gorzej jak mówię mu, że gdzieś wychodzę.

Dzisiaj wyszłem z Felixem do galerii. Cały czas dostawałem telefony od Sana. Ignorowałem je bo nie miałem ochoty z nim rozmawiać.

Felix po 15 nie odebranym połączeniu powiedział:
- Odbierz od niego bo zaraz zacznie do mnie dzwonić - przewróciłem oczami i pokiwałem głową.

Odebrałem od niego, a San zaczął mnie zasypywać pytaniami.
- San - powiedziałem.
- Co?
- Wszytsko jest w porządku, nic mi się nie dzieje. Nie dzwoń już proszę bo nie będę odebrać. Zadzwonię jak już będę w domu - powiedziałem zirytowany.
- Dobrze... przepraszam, ale zwyczajnie się o ciebie martwię
- Rozumiem, ale nie musisz być przy tym taki nadopiekuńczy - odparłem.
- Postaram się. Baw się dobrze
- Dziękuję - rozłączyłem się.
- Nie mogłeś tak od razu? - zapytał się Felix.
- Mogłem, ale nie chciałem z nim gadać
- Nie miło - zaśmiał się.

Wróciliśmy do łażenia po galerii.

Zaczęło mi się trochę kręcić w głowie. Musiałem przystawać raz na jakiś czas.
- Wszytsko w porządku? - pytał zmartwiony Felix za każdym razem jak tak robiłem.
- Tak - odpowiadałem.

Jakoś udało mi się przetwać.
- Idziesz na autobus? - zapytał się Felix.
- Emm, nie. Tata Yeosang'a ma mnie zabrać
- Huh dlaczego? 
- Yeo miał jakieś tam zajęcia nie daleko stąd i jego tata stwierdził, że też mnie odbierze - odparłem.

Felix czekał zemną. On mieszkał niedaleko, więc obojętne mu to było czy pójdzie teraz czy za pół godziny.

W końcu tata Yeo przyjechał. Wsiadłem do auta i jechaliśmy do nich.

Oczywiście jak wszedłem to przywitałem się z wujkiem.
Z Yeosang'iem zaczęliśmy gadać o pierdołach. Jego tata to po prostu nas słuchał.

Pa kilku minutach jazdy zrobiło mi się nie dobrze. Położyłem głowę na ramieniu Yeo i usnąłem. 

Dopiero jak byliśmy pod moim domem to mnie obudził.

Poszedłem do siebie, zamknąłem drzwi i położyłem się na łóżku.

Gdy już usypiałem San do mnie zadzwonił.

A no tak. Miałem mu powiedzieć, że jestem w domu gdy już w nim będę.

Odebrałem.
- Jesteś już w domu?
- Tak
- To dobrze bo do ciebie jadę
- Po co?
- Felix mi powiedział, że byłeś jakiś dziwny dzisiaj
- Nic mi nie jest
- Wooyoung...
- San mówię poważnie, nic mi się nie dzieje
- Napewno?
- Tak
- To, że tak mówisz nie oznacza, że przestanę się martwić
- To przyjdź. Zobaczysz, że nic mi nie jest - powiedziałem.

Wooyoung co ty gadasz. Nie jest dobrze.

Czuje się okropnie i nie mam siły na nic.
San rozłączył się.

Nie chciałem by się martwił, ale zmartwiłem go jeszcze bardziej.
- Kurwa - powiedziałem.

Patrzyłem przez okno. Zauważyłem, że jakieś auto było przed moim domem. To nie było auta taty Sana. Pewnie jego mama go przywiozła.

I mimo, że wiedziałem, że to był San to jednak zacząłem płakać i dostawać paranoi.

Dopiero jak San wyszedł z auta to się uspokoiłem, ale wciąż płakałem.





























Ateez swoim występem nie zawiedli...

Duma nas rozpiera

W ogóle comeback mają

Dajcie im odpocząć bo na to zasługują

A teraz

Miłego dnia/wieczoru/nocy

Do następnego

~JulikSa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro