Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

28. "Nikt nie powiedział, że jestem normalny"

Pov. Wooyoung

Zaczęliśmy z Sanem piec. Ja bardzo lubię ogólnie gotować. Umiem to robić przezde wszystkim.

Cały czas zwracałem Sanowi uwagę na błędy, które robi.
San w końcu westchnął. Miał w rękach mąkę i rzucił nią we mnie.
- Nie ładnie San - powiedziałem.
- Wiem, Woo, ale twoje poprawianie mnie za każdym razem gdy robię minimalny błąd jest irytujące - odparł. Zrobiło mi się trochę głupio.
- Przepraszam - odpowiedziałem. 
- Nic się nie stało, Wooyoung - pocałował mnie w czoło.
- Chodź zrobimy to ciasto i obejrzymy jakiś film - zaproponował.

Pokiwałem głową.
- Przepraszam, San. Nie powinnienm wytykać ci każdego błędu - powiedziałem.
-  Wooyoung
- Tak?
- Nie musisz przepraszać po kilka razy za coś. Mówienie mi o każdym błędzie było irytujące, ale nie jestem na ciebie nie wiadomo jak zły. W ogóle nie jestem zły. Jedyne co chce ci powiedzieć to to, żebyś wyluzował trochę - odparł. Uśmiechnąłem się lekko.
- I ten wyraz twojej twarzy lubię najbardziej - powiedziałem.
- Romantyk ci się włączył? - zapytałem śmiejąc się.
- Mhm - San również się zaśmiał.

Wróciliśmy do robienia tego ciasta. Mimo, że wiedziałem błędy Sana nie mówiłem mu o nich cały czas. Tylko jeśli był to jakiś duży. 

W końcu to miała być dla nas miłe spędzanie czasu.

Gdy San skupiał się na odmierzaniu cukru rzuciłem w niego mąką. Zaśmiał się.
- Widzie, że lubisz się mścić - powiedział.
- Nawet bardzo - odparłem.

San się zaśmiał.
- Więc teraz chodź i mi pomusz odmierzać ten cukier - powiedział.
Przewróciłem oczami i mu pomogłem.

Jak już włożyliśmy ciasto do piekarnika to położyłem się na podłodze przed kuchnią.
- Co ty robisz? - zapytał zdziwony San.
- Leżę
- Na podłodze?
- Leżenie na podłodze jest super powinnieneś spróbować
- Jesteś dziwny
- Wiem - uśmiechnąłem się.

San położył się obok mnie
- Przecież to dziwne - powiedziałem.
- Nikt nie powiedział, że jestem normalny - odparł.

Obaj się uśmiechnęliśmy. Leżeliśmy na tej podłodze i gadaliśmy.

Leżeliśmy tak przez pół godziny aż tata Sana zadziwonił.
- Muszę już iść - powiedział San zakończył połączenie.
- Dobrze - odparłem, a on mnie pocałował w policzek.

Gdy on wyszedł ja wciąż leżałem na podłodze.

Dopóki ciasto się nie upiekło gapiłem się w sufit.

Jak ogarnąłem sprawę z tym ciastem to poszedłem do mojego pokoju i włączyłem sobie serial na komputerze.

Dziwnie się czułem.

Kojarzycie to irytujące uczucie mrowienia? Wyobraźcie sobie, że czułem je teraz rozchodzące się po całym ciele. Tylko ono było mocniejsze niż te, które prawdopodobnie doświadczyliście.

Chciało mi się płakać z bezśliności.

Miałem dość tego. Coraz częściej czułem się gorzej.

Yeosang akurat do mnie przyszedł. Laptop był na biurku. Odstawiłem go gdy zacząłem się tak czuć.

Jak tylko mnie zobaczył to zacząłem płakać. Yeo szybko podszedł i mnie przytulił.

Nie lubiłem jak ludzie widzieli mnie w złym stanie. Usnąłem po jakiś 20 minutach. Obudziłem się w środku nocy. Na biurku leżała torba z karteczką przyczepioną. Było na niej napisane "Moja mama kazała mi przynieść ci jedzenie ~Yeosang"

Uśmiechnąłem się. Miło, że mama Yeo tak o mnie dbała.
Zawsze traktowali mnie jako jedno z ich dzieci. Yeosang też mnie traktował jako swojego brata.

Lubiłem to.

Nie mogłem już spać. O godzinie 5 rano wziąłem to jedzienie od mamy Yeo i je przygrzałem.

Były to dwa posiłki. Jeden włożyłem do lodówki, a drugi przygrzałem. Chyba powinnieniem od razu wszytsko precyzować.






































Dzień dobry kochani!

Mamy nadzieję, że mieliście dobry tydzień

Smacznego obiadku

Miłego dni/wieczoru/nocy

Do następnego

~JulikSa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro