22. "Będę tęsknić za tobą, Wooyoung"
Pov. Wooyoung
Ogólnie mieliśmy być u dziadków Sana przez całe ferie zimowe, ale zacząłem się czuć mega źle. Dosłownie chciało mi się płakać z bólu.
W końcu ojciec Sana po nas przyjechał. Teraz ja z Sanem byłem w aucie. Jego ojciec poszedł zatankować i zapłacić.
- Przepraszam- powiedziałem.
- Za co? - zapytał.
- Za to, że przezemnie musieliśmy wracać wcześniej - odparłem.
- To nie twoja winna, nie mogłeś przewidzieć, że się będziesz źle czuł - odpowiedział.
- Nie masz mi tego za złe? - zapytałem.
- Oczywiście, że nie. Ja już powiedziałem to nie twoja winna - powiedział.
Przytuliłem go. San mnie zaczął głaskać po głowie.
Gdzieś po pół godziny po tym jak wyjechaliśmy San usnął, a ja pisałem z Yeosang'iem. Potem sam usnąłem.
Obudziłem się jak zostało nam jakieś 10 minut jazdy. San rozmawiał z tatą. Byłem w pół przytomny. San i jego ojciec rozmawiali o jakieś tam osobie, że jest w szpitalu. Jak już mówiłem byłem w pół przytomny więc mało rozumiałem.
Dobra więc dalej.
Odwieźli mnie do domu. San mi pomógł z moimi rzeczami.
- Dziękuję- powiedziałem i pocałowałem go w policzek.
Ogólnie w poniedziałek Yeosang wrócił i mnie zaprosił do siebie.
Już się czułem lepiej dlatego do niego poszedłem.
Jego mama przywitała mnie jak zawsze bardzo ciepło.
Potem siedziałem z Yeosang'iem w jego pokoju i oglądaliśmy film.
Znaczy ja oglądałem bo Yeosang się cały czas na mnie patrzył.
- Wooyoung czemu ty masz jakieś rany na skórze? - zapytał.
- Huh? Jakie rany? - oderwałem się od filmu.
- Debilu na szyji masz takiego jakby siniaka
- Co masz na myśli? - zapytałem.
- To, że masz jakieś fioletowo-czerwone coś na szyji i wydaje mi się, że na plecach też to masz - powiedział.
Byłem bardziej zdziwony niż on. Zdjąłem koszulkę i odkryliśmy, że na plecach i lekko na szyji mam coś w rodzaju rany?
Nie wiem jak to do końca określić. Może jakaś infekcja skóry?
Założyłem na siebie zporotem koszulkę.
- Powiedz o tym swojemu lekarzowi - powiedział Yeosnag.
- Raczej lekarace - odparłem.
- Cicho - odpowiedział przewracając oczami.
Uśmiechnąłem się i go przytuliłem.
- Czasami cię nienawidzę- powiedział.
- Też cię kocham - odparłem.
Jego mama zawoała nas na obiad. Ogólnie na moje nieszczęście musiałem się schylić po coś i jego rodzice zauważyli to na moje szyji.
- Wooyoung co ci się stało? - zapytał jego tata zmartwiony. Z Yeosang'iem trochę spanikowaliśmy. Wymyśliłem coś na szybko.
- oh to przez alergie - powiedziałem. Nie jestem uczulony na nic.
- Masz alergie? - zapytała jego mama.
- Ee tak na koty, a było ich dość dużo u babci Sana - powiedziałem.
Byli trochę mniej zmartwieni. Wiem, że jego rodzice traktują mnie jak własne dziecko. Dlatego dziwnie było mi ich okłamywać.
Potem z Yeo poszliśmy na miasto.
- Chcesz u mnie dzisiaj spać? - zapytał.
- Mhm... - wymruczałem.
- Nie masz mnie dość? - zapytał.
- Ja powinnienm się o to pytać - zaśmiałem się.
Poszliśmy na zakupy. Tak naprawdę to nic nie kupiliśmy tylko oglądaliśmy.
Jak tak sobie chodziliśmy po sklepach to spotkaliśmy Sana z Mingim.
Przywitaliśmy się i San mnie zaczął wypytać o moje samopoczucie i w ogóle.
- San wiem, że martwisz się o swojego chłopaka czy kim tam dla siebie jesteście, ale niestety będę musiał go porwać bo moja mama kazała nam być przed 20 w domu, a uwierz nie chcę widzieć mojej matki wkurwionej. Byeee - powiedział Yeosnag i pociągnął mnie za rękę.
Jak szliśmy do jego domu to powiedziałem.
- Twoja mama nic nie mówiła, że mamy być przed 20
- no może nie mówiła, ale jakbym tego nie powiedział to byśmy w tam siedzeli do jutra. Poza tym Mingi wyglądał jakby chciał stamtąd iść, a i ja chciałem iść - przewróciłem oczami i się zaśmiałem.
Ogólnie w nocy trochę pograliśmy, trochę plotkowaliśmy.
Usnąłem leżąc obok Yeosang'a. Jak usypiałem to usłyszałem jak Yeo mówi:
- Będę tęsknić za tobą, Wooyoung
Jak tam wam tydzień mija?
Nam dobrze
Miłego dnia/wieczoru/nocy
Do następnego <333
~JulikSa
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro