18. "Cieszmy się tym co nam pozostało"
Pov. Wooyoung
Była godzina 3 w nocy. Głowa mnie bolała koszmarnie.
Nie mogłem usnąć. Nie byłem nawet zmęczony. Wszytsko mnie teraz denerwowało. Ubrania ocierające się o skórę, gorąc w pokoju, ten cholerny ból głowy, zapalona lampka.
Niby coś nie pozornego, ale mnie teraz niezwykle irytowało. Z tego wszystkiego zacząłem płakać.
Dlaczego? Się spytajcie.
Nie wiem, nie mam pojęcia. Kuźwa tak po prostu bez żadnego powodu.
Irytuje mnie teraz materiał dotykający o skórę, światło, ból, temperatura bez żadnego powodu. Płaczę bez żadnego powodu.
Czemu to wszytsko musi być tak wkurwiające? Czemu ten cholerny materiał musi się ocierać? Czemu to światło musi świecić? Czemu musi być tak gorąco? Czemu czuje ten ból?
Ból zaczął się powoli roznosić po całym ciele.
To jednocześnie było mrowienie, pieczenie, szczypanie i inne słowa.
Nie spałem do 6 rano. Wtedy już po prostu gdy zamknąłem oczy to usnąłem. Wtedy dopiero byłem zmęczony.
Obudziłem się o 14. Wiadomości od Sana.
Napisałem mu, że nie mogłem pójść dzisiaj do szkoły bo mi wypadła wizyta u dentysty czy coś takiego.
Yeosang przyszedł i dał mi lekcje. Jeszcze sprawdził co u mnie.
- Czemu cię w szkole nie było?- zapytał.
- Nie mogłem spać do 6 i obudziłem się o 14 - odparłem.
- Czemu nie mogłeś spać? - dopytał.
- Ciało mnie bolało i byłem rozdrażniony- odparłem.
- Rozumiem- powiedział smutny.
- Yeo..
- Tak?
- Nie martw się, dobrze?
- nie chce, żebyś cierpiał... - powiedział. Przytuliłem go mocno.
Byliśmy przyjaciółmi od wielu lat rozumiałem, że to musi być dla niego ciężkie.
Pomógł mi z lekcjami nawet.
Poszliśmy potem na jedzienie. Spędziliśmy miło czas i to było dla nas najważniejsze.
Plotkowaliśmy o ludziach, których znamy.
Potem poszliśmy do niego. Był piątek ogólnie.
I niby powinnam być z Sanem, ale nie mogę zamykać się tylko na niego. Napisałem mu, że nie mam ochoty nigdzie dzisiaj wychodzić.
- Mamo Wooyoung do nas przyszedł! - krzyknął Yeo.
Jego mama przywitała mnie jak zywkle bardzo ciepło.
Poszliśmy do jego pokoju i obejrzeliśmy jakiś film.
Położyłem się na nim.
Odkąd spędzam tyle czasu z Sanem coraz bardziej lubię kontakt cielesny.
A tak dokładnie przytulasy.
Uwielbiam czuć ciepło drugiej osoby przy sobie. Czuję się wtedy bezpieczniej.
Jego mama zrobiła nam kolację i pozwoliła mi spać u nich.
Spędziliśmy wieczór na oglądaniu filmów.
Nic specjalnego, ale mimo wszytko czułem się dobrze.
W życiu czasem potrzebne są momenty, w których należy przystosować. Cieszmy się tym co nam zostało, ponieważ zostało nam niewiele.
Z tym skończmy na dzisiaj.
Krótko dzisiaj
Mamy nadzieję, że się spodobało
Miłego dnia/wieczoru/nocy
Do następnego
~JulikSa
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro