15. "Dlaczego"
Pov. Wooyoung
Yeosang coraz częściej zemną przebywał. Lubiłem to, że mogę posiedzieć z przyjacielem. Plotkowaliśmy i inne takie.
Teraz siedzieliśmy i oglądaliśmy jak dwóch typów se robi dramę na środku korytarza.
- Idioci - skomentował Yeo.
- Racja - odparłem. Położyłem się na jego kolanach bo byłem trochę zmęczony. Nie zbyt mogłem w nocy spać.
- Ale żeś upierdliwy, Wooyoung
- Ale i tak mnie kochasz
- Nie prawda
- Prawda
- Spierdlaj na drzewo
- Nie mogę się przemęczać, kochanie - żartowaliśmy sobie. Chyba.
Czułem na sobie czyjść wzrok. Nie przyjemne uczucie.
Potem było trochę nudno to po prostu opowiem co było jak wyszliśmy z szkoły. Yeosang poszedł z Jongho na kawę czy coś, a ja czekałem na Sana. Bo mieliśmy wyjść na łyżwy. Tak znowu. Jest piątek dla kontekstu. I w sumie siedziałem, siedziałem i siedziałem do godziny 18. Nie przed szkołą oczywiście. Tylko sobie tam poszedłem do kawiarni gdzie się umówiliśmy. Sana jak nie było tak nie ma.
Zrobiło mi się przykro. San mnie wystawił bez żadnego powodu. Nawet nie zadziwonił ani nic.
Poszedłem po prostu na autobus. Było na dodatek bardzo zimno. Mój autobus spóźnił się o pół godziny. Super dzień nie?
Wszedłem i chciałem usiąść jak najdalej od ludzi. Naszcęście teraz mało kto był w autobusie. Usiadłem w wolnym miejscu i czekałem, aż na mój przystanek dojedziemy.
Nie mam problemu z tym, że autobus się spóźnił. Nawet to rozumiem bo jest dość zimno na dworze i lód na drodze.
Jak wszedłem do mojego domu to już nie mogłem powstrzymać łez.
Rozumiem jakby coś mu wypadło, ale mógł napisać. Źle się czułem.
Teraz to mam już wyjebane. Nie idę w poniedziałek do szkoły. Nie chcę.
Przytuliłem do siebie poduszkę i usnąłem płacząc w nią.
A może San serio chciał mnie tylko użyć? Może mu się znudziłem?
Chciałem zniknąć jak najszybciej.
Nie wiem dlaczego tak się czułem. Chciałem się czuć potrzebny, a dzisiaj byłem jak cień.
Dlaczego San mi to zrobił? Co ja mu zrobiłem?
Słyszałem ciche głosy w głowie. To chyba dziadków mówiące jak bez użyteczny jestem.
Obudziłem się o pierwszej w nocy. Miałem łzy na policzkach.
Odwala mi chyba za mocno. Poszedłem do kuchni, żeby napić się wody. Wróciłem do łóżka i zacząłem przeglądać co się działo podczas mojego snu.
San nic nie napisał, Felix zespamił nam konwersacje, Yeonjun to Yeonjun, Yeosang...
Wysłał zdjęcie jak San siedzi z Yunho w parku. Było mi jeszcze smutniej. Super, że mnie totalnie olał. Jakby napisał jeszcze to spoko nie ma problemu. Ale tak to....
Poszedłem do pokoju i po prostu włączyłem sobie film.
Chciałem ignorować wszystkie myśli kłębiące się w mojej głowie.
Wziąłem poduszkę, w którą wcześniej płakałem i ją przytuliłem. Telefon mi się rozładowywał powoli.
Ale kogo to? Napewno nie mnie. Chciałem się znaleźć w czyjść ramionach. Chciałem, żeby San tu był i oglądał film zemną. Chociaż nasze oglądanie filmu to w rzeczywistości wpatrywanie się w siebie. Ale on mnie tak potraktował. Serduszko mnie boli. Dlaczego? Dlaczego musiałem zakochać się akurat w nim?
Dlaczego nie mogłem w kimś innym? Nawet kurwa zajętym, ale w kimś kto by mnie tak nie traktował? Dlaczego w nim? Dlaczego w chłopaku, który ma wielu adoratorów? Dlaczego akurat ja musiałem wpaść w jego sidła?
Miałem się nie zkupiać na moich myślach. Cholera czemu ja jestem taki naiwny?
Rzuciłem poduszką o ścianę i zaczęła płakać. I nie miałem teraz czego ani kogo przytulać. Byłem sam.
Krzyczałem, płakałem aż w końcu się znowu zmęczyłem. Wstałem i wziąłem poduszkę. Wróciłem na łóżko i znowu usnąłem.
-Obyś miał dobre wytłumaczenie San...- wymruczałem zanim zasnąłem.
Żyjemy!
Jeszcze
W ogóle piździ dzisiaj w chuj
Ojciec w nas śnieżką rzucił
Miłego dnia/wieczoru/nocy
Do następnego
~JulikSa
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro