Kot
Zawsze miałam miękkie serce dla zwierząt wiec, kiedy w końcu stanęłam na swoim, postanowiłam przygarnąć jakiegoś zwierzaka. Pewnego dnia będąc w przytulisku, w oko wpadł mi piękny rudy kocur, był duży, stary i wychudzony... Dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy parę tygodni później kot wrócił do pełni zdrowia. Niestety od tamtego czasu zaczął mi znosić ,,prezenty'' do domu.... na początku były to martwe gryzonie i małe ptaki....ale szybko, zamiast martwych zwierząt zaczął przynosić dziwne nieokreślone kawałki surowego mięsa... Nie znam się na anatomii, więc nawet nie umiałam stwierdzić, skąd pochodzą, internet w tej kwestii też nie był pomocny. Rudy kocur przynosił coraz większe ,,podarki'' które śmierdziały coraz bardziej i najczęściej zostawiał je na wycieraczce. Kiedy dzisiaj rano spóźniona wybiegałam do pracy, prawie się wywaliłam o mojego kota...
- Rudy?!- Spojrzałam w dół na kocisko, które mruczało bardzo głośno, machając lekko ogonem. W pysku trzymało ludzką gałkę oczną.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro