Bezsenna noc
Westchnąłem zły, wciskając głowę w poduszkę, ale jej zawodzenie wciąż dudniło mi w uszach....
- Zamknij się!!! Przecież już i tak nie żyjesz!!- wydarłem się, w ciemna przestrzeń siadając na łóżku. Spojrzałem w kat pokoju, gdzie w kącie leżało to gnijące ciało. Przetarłem oczy, widząc jak jej głową przechyla się w bok. Po chwili cały pokój wypełnił jej cichy chichot...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro